Go to content Go to navigation Go to search

Nie szemrajcie między sobą

August 13th, 2012 by xAndrzej

Lubimy szemrać! O szemraniu wiele razy pisze Biblia. Szemranie jest dalekie od prawdy, bo zamiast z odwagÄ… szukać prawdy wolimy jÄ… tworzyć miÄ™dzy sobÄ…, w zlepku naszych wÅ‚asnych opinii. Dlatego też szemranie jest czymÅ› ukrytym, niejawnym, takim gadaniem miÄ™dzy sobÄ… o kimÅ› innym. Ã…Å¡wiÄ™ty Benedykt w swojej sÅ‚ynnej regule zakonnej zapisaÅ‚, że szemranie jest najstraszniejszÄ… przeszkodÄ… w budowaniu jednoÅ›ci. A skoro tak to każde szemranie jest też ulubionÄ… taktykÄ… diabÅ‚a. Jezus najwyraźniej nie godzi siÄ™ na szemranie. Kiedy Å»ydzi “szemrajÄ…” wobec Jego nauki o chlebie życia Jezus zdecydowanie im tego zakazuje: “Nie szemrajcie miÄ™dzy sobÄ…”. To nie jest uciÄ™cie jakiejÅ› dyskusji, czy zakaz szczerego przyznania siÄ™ do wÄ…tpliwoÅ›ci. Szemranie nie ma nic wspólnego z otwartym stawianiem pytaÅ„, żeby znaleźć prawdÄ™. Wiemy dobrze, że Jezus lubi, kiedy ktoÅ› zadaje Mu pytanie. Pewnie wielu z nas zna ból szemrania, takich plotek rozsiewanych przez ludzi miÄ™dzy sobÄ…. Chce nam siÄ™ wtedy krzyczeÅ„ do tych którzy szemrzÄ…: dlaczego nie przyjdziecie, żeby mi to powiedzieć otwarcie? Dlaczego nie wyjaÅ›nicie swoich opinii u źródÅ‚a, wobec osoby, której one dotyczÄ…? Wokół nas jest peÅ‚no szemrania i dlatego mamy takie trudnoÅ›ci z komuniÄ…. Droga do Boga wymaga odciÄ™cia siÄ™ od szemrania miÄ™dzy sobÄ… i przyjÅ›cia do Jezusa, żeby to On sam nam opowiedziaÅ‚ o Ojcu. Bo kto widzi Syna widzi Ojca, bo kto chce poznać Boga, ma siÄ™ przyglÄ…dać bezpoÅ›rednio w oblicze Jezusa. Wiele jest szemrania na temat Boga, a mniej jest bezpoÅ›rednich spotkaÅ„ z Bogiem. Mnóstwo jest szemrania choćby na temat KoÅ›cioÅ‚a, ale mniej jest takich, którzy majÄ… odwagÄ™ wejść do jego wnÄ™trza, żeby zobaczyć, że w nim jest Chrystus. Kiedy siÄ™ pozostaje na etapie szemrania miÄ™dzy sobÄ…, nigdy nie doÅ›wiadczy siÄ™ prawdziwej obecnoÅ›ci Boga w Jego KoÅ›ciele. To dziwne, ale wiÄ™kszość szemrzÄ…cych miÄ™dzy sobÄ…, ustawiÅ‚o siÄ™ gdzieÅ› poza KoÅ›cioÅ‚em.
Sam pamiętam konieczny próg, który trzeba było przekroczyć, żeby pójść za Jezusem. To był próg pójścia dalej niż ludzkie szemranie na temat Jezusa i Jego Kościoła. Zamiast mówić dużo o Biblii trzeba było po prostu zacząć ją czytać i próbować nią żyć. Zamiast dyskutować i przekonywać siebie co do wartości i stylu modlitwy trzeba było po prostu zacząć się modlić, nie przejmując się, czy to jest dewocja, dziecinne klepanie formułek czy gadanie z samym sobą. Bóg przekieruje zawsze naszą modlitwę jeśli tylko szczerze spotykamy się z Nim. Nawet pójście za głosem powołania wymagało przebijania się przez głośnie szemranie ludzi między sobą, takie tanie i plotkarskie gadanie o księżach, często bez pełnej świadomości tego czym jest kapłaństwo.
Żydzi szemrali między sobą głównie wobec jezusowej deklaracji, że On jest Chlebem. W ich prywatnej opinii o Bogu nie mógł On w niczym przypominać chleba. Istotą chleba jest całkowita prostota, milczenie, a przede wszystkim bycie po to, żeby stać się pokarmem dla innych. Jezus jest Chlebem, który mamy jeść. Żydzi znów pewnie skupili się na przymiotach jedzenia i sytości brzucha - stąd ich szemranie. Jezus w tym znaku chciał im powiedzieć o podstawowej prawdzie doświadczenia Boga - żeby Go poczuć, trzeba Go spożywać. Żeby poznać choć trochę prawdy o Nim, nie można szemrać między sobą, ale osobiście przyjąć Go do siebie i zacząć Nim żyć. Nie można być uczniem Chrystusa i nie karmić się Chlebem, którym jest Jego Ciało wydane za nas podczas każdej Mszy świętej!

Trwam na modlitwie za wielu fantastycznych ludzi wiary. I choć szemrze się o wielu odejściach od Boga to ciągle stają na mojej drodze ludzie, których wiara w Boga jest żywa i piękna. W sobotę błogosławiłem ślub Ani i Tomka. Nie znam ich wiary, ale wystarczyło zobaczyć ich płonące oczy skupione nie na aparatach fotograficznych i kamerach, ale na żywym Bogu umierającym z miłości dla ich miłości na ołtarzu podczas Mszy świętej.
Wyjdę kilka kroków z mojego domu i natychmiast widzę i słyszę tysiące ludzi wchodzących w pielgrzymce na Jasną Górę. Ktoś kto nie widział ich radości, nie spojrzał w ich oczy nigdy nie zrozumie czym jest to doświadczenie. Przyszli ze Szczecina, z Kaszub, Krakowa, byli dziś u mnie księża z Pelplina, to przecież kilkaset kilometrów na pieszo - w deszczu i słońcu, w pocie i brudzie. Oni zamiast szemrać o Bogu i Kościele doświadczyli Boga i Kościoła w tajemnicy ofiary, trudu i wyrzeczenia. Jestem pewien, że wrócą milion razy szczęśliwsi od tych, którzy za grube pieniądze wylegiwali się w luksusowych kurortach i podśmiewali się z ich zacofania i niemodnej wiary.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.