Go to content Go to navigation Go to search

Anioł południa

August 22nd, 2013 by xAndrzej

Jeśli istnieje ktoś taki jak diabeł południa, musi też istnieć jego odpowiednik po stronie aniołów. Diabeł południa kusi nas rutyną, zgorzknieniem, marudzeniem na ludzi i świat, a często też trudną do pokonania duchową obojętnością. Tak jak w południe upalnego dnia mija radość i rześkość poranka i zaczyna się zmęczenie i ospałość, tak w życiu duchowym, przychodzi spowolnienie i acedia. Wiem, że nie wszystkich musi dopaść diabeł południa, wiem, że bardzo wielu umie go łatwo przegonić ze swojego życia, warto jednak zawsze pamiętać, że Bóg posyła również do nas anioła, który może nas podźwignąć z południowego otępienia.
Jak przystało na mężczyznę w średnim wieku, w modlitwie do mojego anioła stróża dokładam jeszcze prośby, by był moim aniołem południa.
Dręcz mnie, mój aniele południa, tym więcej im więcej usypia mnie diabeł. Ześlij trawiący ogień, kiedy znudzony i obojętny staję przy ołtarzu. Oświeć mi wszystkie litery w brewiarzu i daj możliwie najmocniejsze duchowe okulary, żeby wszystkie litery w mszale kuły mnie swoją treścią! Zawiąż mi na głowie szczelną opaskę, żeby moje myśli nie uciekały mi w stronę świata, ale zostawały przy Bogu. Bądź stróżem mojego sumienia, żeby nie stawało się tak szerokie, że spokojnie przeciśnie się przez nie grzech wielkości wielbłąda, pilnuj, żeby nie było faryzejskie, takie surowe dla innych i pobłażliwe dla siebie. Mój aniele południa, ześlij z nieba pokój, żeby mniej było we mnie żółci złości i pieniactwa, żebym nie bał się być dobrym i nie stracił cierpliwości dla natrętnych. Nie bądź proszę, zbyt delikatny, zwłaszcza wtedy gdy delikatnością i pokorą próbuję usprawiedliwić swoje lenistwo i strach. Kopnij mnie mocno, kiedy siedząc w domu krytykuję cały świat i obwiniam o wszelkie zło, ale samemu coraz mniej mi się chcę. Aniele południa, który działasz dzisiaj, przegoń z mojego życia demona jutra, żebym się nie łudził, że jutro zrobię to co powinienem zrobić dziś. Spraw, żeby diabeł nie obniżał ciśnienia mojego zaufania Bogu, żebym się nie martwił, że ciało coraz słabsze, żebym lecząc ciało nie zgubił ducha. Zamiast niekoniecznych lekarstw z chemii, żebym korzystał coraz gorliwiej z leków z Bożej apteki. Tak w ogóle, aniele, to wyproś mi tylko jedną słabość w pamięci - pamięć o sobie - a zostaw mi pamięć o innych, i to nie o tych, którzy mogą mi pomóc tkwić w zachwycie o sobie i w samozadowoleniu, ale o tych, którzy ciągle coś ode mnie chcą, którzy nic mi nie mogą dać, a wciąż czegoś potrzebują. Aniele południa, jesteś stokroć mądrzejszy ode mnie i bardziej mnie przenikasz niż ja przenikam samego siebie, dlatego kieruj mną i mnie prowadź w prawdzie, bo im dłużej żyję tym lepiej umiem oszukiwać siebie, tym sprytniej usprawiedliwiam wszelkie zło w sobie i detalicznie wyliczam słabości innych. Zapełnij Duchem Jezusa wszelkie luki w prawie, żebym w nich nie szukał siebie, ale Boga, żebym nie korzystał z dyspens jak nie muszę, nie tłumaczył się doświadczeniem, tytułami i dorobkiem życia, ale zostawiając wszystko z tyłu, ciągle patrzył i wybierał to co nowe.
Aniele południa, wysłanniku Boga, wiem i wierzę, że tam gdzie diabeł chce panować nad południem mojego życia, ty już tam jesteś, żeby mi przypomnieć o poranku zmartwychwstania, o tym, że dla ziemi z każdym dniem jestem starszy, a do nieba, z każdym dniem jest mi bliżej.
Aniele południa, tylko nie śpij kiedy ja zasypiam!