Go to content Go to navigation Go to search

List do powołanych

May 29th, 2015 by xAndrzej

Dlaczego nie?
Dlaczego nie chcesz zostać księdzem? Przecież wiem, że nosisz to pragnienie w swoim sercu i że nie ma żadnych obiektywnych przeszkód, żebyś mógł nim zostać. Przecież wiem, jak lubisz się modlić, z jakim błyskiem w oczach czytasz Słowo Boże i jak bardzo przeżywasz każdą Mszę świętą. To po prostu widać, że Bóg Cię zaprasza do kapłaństwa. Kiedy, jak oparzony mówisz, że „nigdy w życiu nie zostaniesz księdzem” – czuję, że uciekasz i po prostu się boisz. Ale odwaga to nie jest brak lęku, ale pójście za wolą Bożą pomimo strachu.
Przestań się bać i śmiało zamieszkaj najpierw w myśli o tym powołaniu. Czemu mówisz Bogu, że mocno w Niego wierzysz, a kiedy On zaprasza Cię na swoje drogi to uciekasz? Wiesz dobrze ile sam dostałeś od Boga dzięki kapłanom. Tak naprawdę nie miałbyś Boga, gdyby ich nie było! A przecież wystarczy Ci Jego łaski! Jak Pan daje powołanie to daje całego Siebie, a dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych!
A co z rodzicami, znajomymi, z kolegami z klasy i z całym tym światem ludzkich opinii? Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi! Zapewniam Cię, że choć czasem różnie mówią o księżach, to jeśli się zgodzisz i zrobisz wszystko, żeby być dobrym księdzem, będziesz miał u nich niewyobrażalny szacunek. Jeśli mają wątpliwości, czy rzeczywiście powinieneś zostać księdzem to tylko dlatego, że ty sam się tego boisz. Jak się zdecydujesz i będziesz konsekwentny to szybko ci powiedzą, że wybrałeś najlepszą z możliwych dróg.
Najbardziej mnie dziwi, że będąc jeszcze w gimnazjum nie miałeś wątpliwości. Tak to już pewnie jest, że jak decyzja jest daleko to łatwo o deklaracje, a jak trzeba się zdecydować, to wszystko odkłada się na później. Wiem, że Ci trochę szkoda świetnych ocen na świadectwie i tylu punktów na maturze. Z takim wynikiem spokojnie przyjmą Cię na medycynę czy prawo. Czy warto tracić taką życiową szansę i wybierać seminarium? Cóż, Jezus zna te dylematy, dlatego uczył, że trzeba umieć coś stracić dla Niego, żeby zrobić coś niewyobrażalnie ważniejszego. Gdybyś miał kiepskie oceny i szedł na księdza tylko dlatego, że nigdzie indziej nie masz szans, to sam bym Ci zabronił wybierać kapłaństwo.
A co z dziewczynami, z byciem ojcem, z rodziną i własnym domem? Ależ Bóg nie tylko Ci tego nie zabiera, ale chce Ci dać tego jeszcze więcej. Tak, masz być ojcem dla setek dzieci, masz tworzyć rodzinny dom w kościelnej wspólnocie i współpracować z wieloma wspaniałymi i świętymi kobietami. Ani przez chwilę nie myśl, że tego Ci nie wolno. Powołując Cię do kapłaństwa Bóg najbardziej tego pragnie, żebyś był ojcem, tylko w inny sposób. A o ciało się nie martw. Jeśli tylko będziesz adorował Ciało Chrystusa i sam się Nim karmił w komunii świętej, to Bóg sprawi, że twoje męskie ciało, stanie się świątynią Ducha i będziesz umiał uwielbiać z radością Boga w swoim ciele.
Tylko mi nie mów, że się nie nadajesz, że nie jesteś idealny, że jest wielu mądrzejszych, pobożniejszych i lepszych od Ciebie! Rzeczywiście, daleko Ci do ideału, ale kapłaństwo nie jest dla idealnych, ale dla powołanych. Dlatego nie tylko będziesz spowiadał innych, ale sam się będziesz musiał spowiadać. Dlatego Bóg powołuje cię pomimo twoich słabości, żebyś lepiej rozumiał słabych. Bóg powołuje nas z naszymi słabościami, ale gdy słabi pójdziemy za Nim, będzie nas uzdrawiał!
A może dość masz już księży i ich gorszących zachowań, dość tego złego gadania na księży? Może się boisz, że w przyszłości i Ciebie włączą do tej „bandy czarnych” i będą wyśmiewać i krytykować? Najpierw rozejrzyj się wokół siebie. Przecież większość księży, których znasz osobiście, to wspaniali i normalni ludzie. A nawet gdyby większość była do zmiany, to może właśnie Ty, masz zostać księdzem, żeby pokazać, że trzeba inaczej.
Dlaczego, skoro masz powołanie, nie chcesz zostać księdzem? Dlaczego nie?

Jedyny prawdziwy KsiÄ…dz

May 27th, 2015 by xAndrzej

Tak naprawdę Kapłan jest tylko jeden. Wszyscy inni mają być tylko Jego kopią. Tak jak czasem jest wiele, lepszych i gorszych kopii oryginału, tak samo jest z kapłaństwem. Nikt z nas, wybranych do kapłaństwa, nie jest księdzem na swoją miarę i według własnego pomysłu. Gdyby tak było, byłoby to kiczowate kapłaństwo. Wiem, że jest sporo kiczowatych księży, którzy uważają lub chcą być lepsi od oryginału, ale właśnie przez to stają się śmieszni i mało wartościowi. Jedynym i Wiecznym oryginałem kapłaństwa jest Chrystus. Powinniśmy się więc tylko starać być jak najlepszą kopią Chrystusa na ziemi. Im bardziej będziemy podobni do Jezusa, tym będziemy lepszymi księżmi. W naszym seminaryjnym kościele w Częstochowie święci kapłani polscy są wpisani w ukrzyżowanego Chrystusa Kapłana. Ich świętość i ich kapłaństwo było jedynie i aż radykalnym naśladowaniem Mistrza z Nazaretu. W święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana mamy seminaryjny odpust. Módlcie się razem z nami, aby Jezus dał nam kapłanów takich jak ON.

Niech zstąpi Duch Twój!!!

May 22nd, 2015 by xAndrzej

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!
Janie Pawle II módl się w niebie za Polskę!
Wołaj Ducha Świętego, aby zstąpił i wciąż odnawiał oblicze tej ziemi!
Wyproś nam wolność od lęku przed tym, co nowe, od strachu przed nieznanym.
Ojcze Święty, ty wyprowadziłeś nas z kiedyś z niewoli,
jak Mojżesz, który wyprowadził lud Pana z Egiptu.
Wyprowadź teraz Egipt z naszej Ojczyzny, z serc nas, Polaków.
Abyśmy umieli zostawić stare układy, wygodne przyzwyczajenia,
Abyśmy nie tęsknili za lichą pracą na rzecz pałaców faraona,
Abyśmy wylewali łzy nie nad kolejną porcją cebuli,
ale nad utratą własnej tożsamości, pamięci i honoru.
Uproś nam u Boga Ducha Prawdy, w krainie coraz większego kłamstwa i przewrotności.
Wymódl nam ludzi, których władza będzie od Boga, a nie bez Boga,
Takich, którzy chcą służyć, a nie panować,
którzy w swoim sercu i na swoich ustach wyznają, że jedynym Panem jest Bóg.

Jedno Tchnienie Dwóch

May 21st, 2015 by xAndrzej

Kiedy Jezus usilnie modli się o naszą jedność wskazuje jako wzór swoją jedność z Ojcem. Ona jest niepojęcie wielka dzięki Duchowi Świętemu. Jezus prosi za nas, „abyśmy byli jedno”. W starożytnym hymnie Veni Creator śpiewamy, że Duch Święty to „jedno Tchnienie Dwóch”. Wyobrażacie sobie dwóch ludzi połączonych jednym oddechem, jednym tchnieniem? To niewyobrażalny symbol jedności wewnętrznej. Jak w reanimacji, kiedy ktoś swoim oddechem ratuje życie bliźniemu. W Trójcy Duch Święty jest sprawcą jednego tchnienia Ojca i Syna – jednego życia dwóch osób. Jeśli macie poważne kłopoty z jednością – módlcie się do Ducha Świętego! Jeśli coś się popsuło w jakiejś relacji, która jest dla Was ważna – módlcie się do Ducha Świętego! To, co czasem próbujemy sklejać całe lata i przy pomocy mnóstwa ludzkich wysiłków i środków, Duch Święty potrafi skleić w jednej chwili. Uczniowie Jezusa próbowali budować swoją jedność z Mistrzem kilka lat, a wystarczył jeden moment zstąpienia Ducha Świętego, żeby weszli w pełną komunię z Bogiem i między sobą. Nie męczcie się podziałami, kłótniami, pretensjami skoro tak blisko jest Duch Święty – „jedno Tchnienie Dwóch”.

Najpokorniejsza strona Boga

May 15th, 2015 by xAndrzej

Zaczęliśmy nowennę do Ducha Świętego. Trzeba Go wciąż zapraszać, nie dlatego, że jest taki ważny i dumny, ale dlatego, że jest niepojęcie pokorny. Święci mówią, że Duch Święty niemal unicestwił siebie, w pewnym sensie zatracił swoją osobowość, żeby być całkowicie dla Ojca i Jezusa i całkowicie dla nas. Święty Bernard pisze nawet, że Duch Święty nie używa słowa „ja”. Może to dlatego nie mamy żadnego ludzkiego wyobrażenia Ducha Świętego, tylko same symbole: oliwa, gołębica, ogień czy wiatr. A przecież On jest Bogiem, Boską Osobą w tajemnicy Trójcy. On jest jak oddech bez którego nie ma życia. Jest jak olej bez którego wszystko się zaciera i nie idzie do przodu. On jest ożywicielem najmniejszej nawet cząstki naszego ciała. Jest źródłem mądrości bez której wszystko, co robimy jest głupie. To dzięki Niemu połamani ludzie prostują swoje życie, zagubieni otrzymują światło, niewierzący łaskę wiary, smutni pocieszenie, a skrzywdzeni obronę. Jest podobny do powietrza, którego nie widać, a bez którego nie da się żyć. Wydaje się być daleki, a jest bliżej niż wszystko inne. Przychodzi z pomocą w każdej słabości i owocuje radością, cierpliwością i pokojem. Nawet nie wiesz, jak ci jest potrzebny! Więcej, jest ci konieczny do życia! Trzeba Go wciąż zapraszać, bo jest najpokorniejszą stroną Boga i przychodzi do tych, którzy mają na tyle pokory, żeby prosić, prosić, prosić …

Czas wzrastania

May 14th, 2015 by xAndrzej

Jest już wiosna! Głupio będzie, jeśli rośliny przegonią nas we wzrastaniu. Drzewa, kwiaty i trawy mają takie tempo wzrostu, że tylko patrzeć jak kwitną i będą owocować. A przecież Bóg powołał nas do tego, „abyśmy owoc przynosili”. To nasze podstawowe powołanie. Jesteśmy powołani do wzrostu, a nie do stabilizacji. Ziarno posiane w ziemię nie może się w niej beztrosko zadomowić jak w ciepłym gniazdku, stać się konsumentem wszystkiego, dla tycia we własnej skorupie. Ono musi umierać, żeby przynosić owoc. Przebijać własną stagnację, żeby wybić się w roślinę, przestać się oglądać na siebie, żeby zbliżać się do słońca. Być może pod ziemią jest ciemno, ale w miarę bezpiecznie. Ryzyko wzrostu to odwaga wychylenia się ponad ziemię, ku niebu, za cenę bycia targanym przez wiatr, uderzanym przez burze, deptanym przez przypadkowych przechodniów. Bóg jest Panem naszego wzrostu. Jezus jest tym, który zstępuje pod ziemię, żeby umacniać nasze korzenie. Ojciec jest w niebie, żeby nas przyciągać ku Sobie. A Duch Święty prowadzi nas przez Jezusa do Ojca, jak roślinę, dla której jednakowo ważne są zarówno korzenie jak i owoce.