Go to content Go to navigation Go to search

Iść za Barankiem

January 24th, 2015 by xAndrzej

Iść za Barankiem
Gdyby Jezus były lwem wielu poszłoby za Nim jak za tarczą chroniącą przed każdym niebezpieczeństwem. Gdyby był wspaniałym rumakiem, wielu przyjęłoby Go z nadzieją, że ich szybko i z przygodami przeniesie przez życie. A On stał się dla nas Barankiem – zwierzęciem raczej bezbronnym i takim, które nadaje się tylko na ofiarę. Może dlatego trudno jest być uczniem Jezusa, bo trzeba pójść bardziej z miłości niż z wyrachowanej korzyści, więcej ufając słabości niż pokładając ufność w mocy. Ci, którzy poszli za Barankiem długo musieli uczyć się tej drogi. Najtrudniej było im chyba uwierzyć, że moc w słabości się doskonali, że ilekroć niedomagamy, tylekroć jesteśmy mocni. Droga za Barankiem jest drogą w ubóstwie: życia, poznania, kochania. Baranek chce, żebyśmy szli za Nim nie dla tego co ma, ale dla tego kim jest. Bo wszystko, co nam daje zużyje się i przeminie i zostanie tylko On, który jest jedyną Bramą do Ojca.

Wody Jordanu weselcie siÄ™

January 10th, 2015 by xAndrzej

Najważniejszą sprawą mojego życia jest to, że jestem ochrzczony. Chrzest jest dużo ważniejszy od tego, że urodziłem się mężczyzną, że zostałem księdzem, że pełnie jakieś funkcje w Kościele i świecie. To byłoby po prostu nijakie bez łaski Chrztu! Dlaczego?
Przez Chrzest jesteśmy uczestnikami natury Boga. Staliśmy się podobni do Boga. Mamy coś z Boga! Dzięki temu mogę wołać do Niego: Abba, Ojcze! I czuć się ciągle Jego ukochanym dzieckiem.
W momencie Chrztu wybiło we mnie źródło wody życia. My się rodzimy jak nieurodzajna pustynia. Bóg pochylił się nad Jordanem i przez Chrzest otworzył mi źródło wody żywej. W Ziemi Świętej zobaczyłem to wyraźnie. Wszędzie pustynia, a po środku niej wody Jordanu – jedyne źródło życia. Bez chrztu żyjemy jak na pustyni.
Choćbyście byli nie wiem jak ważni i tak najważniejsze jest to, czy jesteście ochrzczeni. Poczujcie dziś moc Chrztu Świętego!

Rodzimy siÄ™ w masce

January 4th, 2015 by xAndrzej

Jesteś mądry czy głupi? To dla każdego z nas ważne pytanie. Przecież najczęstszą obelgą jest nazwać kogoś głupkiem. Czujemy to wewnętrznie, że człowiek głupi głupio żyje, podejmuje złe decyzje, nie umie dobrze rozróżniać i łatwo daje się wyprowadzić w pole. Nikt nie chce uchodzić za głupka. Dlatego, jak chcemy kogoś poniżyć nazywamy go głupim. Często też, aby obniżyć wartość i mądrość wiary ośmiesza się ją, a ludzi wierzących określa się jako ciemnych i zacofanych. Co jest kryterium rozróżnienia głupoty od mądrości? Czy decydują o tym jacyś inni ludzie, którzy w naszej opinii uchodzą za mądrych? Czy mądre jest tylko to, co mi się wydaje, że jest mądre? W raju jedynym kryterium mądrości był Bóg. Dlatego raj to miejsce szczęścia i harmonii. Poznanie dobra i zła było zarezerwowane dla Boga, a ludzie byli szczęśliwi, bo ufali bezgranicznie Bogu i pełnili Jego wolę. Grzech w pierwszym rzędzie dotknął naszego umysłu, naszej zdolności poznania. To nasz umysł odwrócił się od Boga i co gorsza, zgubił prawdę o świecie i o człowieku. Stąd nasze ciągłe poszukiwanie prawdy i nasze nieustanne pomyłki i rozczarowania. Skażeni grzechem rodzimy się w masce, jaką próbujemy sami nałożyć na siebie, na świat, na innych i na samego Boga. Grzech nie jest w pierwszym rzędzie tylko jakimś złem moralnym, ale infekcją umysłu, chorobą naszej „jaźni”, w której tworzymy sobie zafałszowane wizje siebie i świata.
To nie rzeczy są grzeszne i złe, ale nasz umysł. Po grzechu Adam próbował zrzucić winę na Ewę, Ewa na węża. I tak jest do dziś. Uważamy, że jesteśmy grzeszni, bo zły jest świat, ludzie, niektóre rzeczy. Jak pisał Tomasz Merton, próbujemy zrzucić winę za swoje upadki na różne przedmioty, a przecież pierwsze źródło winy jest w nas, w naszym umyśle. To nie telewizor, komputer, używki są złe, tylko nasze myślenie i nasza wola godzą się na złe używanie tych rzeczy. Dlatego św. Paweł modli się w dzisiejszym czytaniu z Listu do Efezjan o ducha mądrości i objawienia. Paweł uważa też, że prawdziwe nawrócenie człowieka zaczyna się od nawrócenia umysłu, od poszukiwania prawdziwej mądrości. W Biblii mądrość jest czymś tak ważnym i fundamentalnym, że traktowana jest wręcz osobowo, bo od prawdziwej mądrości zależy to, czy będziemy sobą, czyli prawdziwymi osobami. Biblia jest zapisem tego, jak Bóg pomaga człowiekowi odnaleźć zagubioną w raju prawdziwą mądrość. Pierwszym krokiem tego poszukiwania jest uznanie swojego grzechu. Przez grzech oszukuję siebie, tworzę jakąś egoistyczną wizję świata. Stąd muszę najpierw uznać w pokorze, że nie ja tworzę mądrość, że ona nie jest produktem mojego własnego myślenia. Moje myślenie jest egoistyczne, skłonne do fałszu. Mądrości muszę więc szukać poza sobą.
Dowodem mądrości jest stworzony świat. Tam, gdzie człowiek, nie zepsuł świata, zadziwia on swoją mądrością. Zadziwia mnie piękno przyrody, barwy kwiatów, urokliwość lasów i gór, wspaniałe pejzaże jezior i mórz. Zadziwia mnie mądrość pracowitych mrówek i ptaków, które potrafią przemierzać bezbłędnie tysiące kilometrów. Stworzony świat jest dziełem mądrości Boga i dlatego jest dobry. Człowiek wierzący jest zakochany w takim świecie. Świętość przenigdy nie może być pogardą dla tego świata, jest raczej podziwem dla niego i dostrzeżeniem w każdym stworzeniu Bożej obecności. Ale to jeszcze za mało, żeby poznać prawdziwą Mądrość. Nasz skażony umysł może zlekceważyć tę mądrość stworzenia, egoistycznie wykorzystać świat i pozmieniać na swoją modłę.
Bóg Mądrości postanowił więc dać ludziom Prawo i Proroków. Uzdrowić nasz umysł przez Boże drogowskazy kamiennych tablic Dekalogu i przez natchnionych ludzi, których On, Bóg, obdarza nadprzyrodzoną mądrością. Ludzie jednak szybko połamali tablice Bożego prawa i do dziś wielu z nich uważa, że najważniejsze jest prawo ludzkie, państwowe, a to Boże to tylko kwestia prywatnej religijność. Chory umysł znów daje o sobie znać, podpowiadając, że to ludzie a nie Bóg są kryterium między głupotą a mądrością. Na tej samej zasadzie zabija się proroków, albo zagłusza ośmieszaniem i posądzeniem o głupotę.
Kiedy nadeszła pełnia czasów, zesłał Bóg swojego Syna, zrodzonego z Niewiasty. Słowo Boga, stało się Ciałem. Żadne, najpiękniejsze stworzenie, żaden, najbardziej wykształcony i najświętszy człowiek nie może nam pomóc odnaleźć prawdziwej mądrości. Choroba naszego umysłu okazała się tak dotkliwa, że ani stworzenia, ani żadna ludzka mądrość nie uwolniły ludzkiego umysłu od egoizmu i fałszywych masek. Tym, jedynym, który może człowiekowi pomóc odnaleźć mądrość Boga jest sam Bóg. On sam, Jeden. Dlatego Ojciec posłał Syna na świat, a tym, którzy Go przyjęli dało Światłość, Mądrość i Moc.