Go to content Go to navigation Go to search

Doskonałość jest grzechem

January 28th, 2008 by xAndrzej

WyczytaÅ‚em dziÅ› piÄ™kne zdanie u brata Efraima w jego książce o paradoksach Ewangelii. DoskonaÅ‚ość jest grzechem! Brat Efraim przypomina, że doskonaÅ‚y jest tylko Bóg, a my wszyscy jesteÅ›my peÅ‚ni swoich sÅ‚aboÅ›ci. Oczekiwanie od kogoÅ›, że bÄ™dzie doskonaÅ‚y jest niedorzecznoÅ›ciÄ…, tak samo i oczekiwanie doskonaÅ‚oÅ›ci od siebie samego. Dążymy wprawdzie do doskonaÅ‚oÅ›ci, ale musimy też zaÅ‚ożyć nasza sÅ‚abość. Brat Efraim pisze: “Kiedy jednak patrzysz na stworzenia, powtarzaj sobie: perfekcjonizm jest grzechem. On jest diabelskÄ… iluzjÄ…, gdyż nic nie jest doskonaÅ‚e na tym Å›wiecie. Gdy nie godzisz siÄ™ na wÅ‚asnÄ… czy innych niedoskonaÅ‚ość, urÄ…gasz doskonaÅ‚ej miÅ‚oÅ›ci Chrystusa, który nas ukochaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie niedoskonaÅ‚ych. Staraj siÄ™ przede wszystkim kochać stworzenia w ich niedoskonaÅ‚oÅ›ci, jeżeli chcesz kochać po Bożemu”.
To dla mnie ważne słowa, szczególnie w pracy kapłańskiej. Chcę po Bożemu pokochać słabość moją własną, słabość moich studentów i wszystkich tych, których Bóg stawia na moich drogach. To nie jest oczywiście tolerancja dla grzechu i głaskanie słabości, ale prawda o Chrystusie, których kochając, nas, sławbych ludzi, prowokuje nas do ich przezwyciężania. To jest zwycięstwo nad słabościami poprzez miłość do słabych.

MiaÅ‚em dziÅ› mój maÅ‚y dzieÅ„ pustyni. Przed poÅ‚udniem zamknÄ…Å‚em siÄ™ szczelnie przed Å›wiatem i na przemian modliÅ‚em siÄ™ i przygotowywaÅ‚em wykÅ‚ady. Bóg znów mi pokazaÅ‚ jakie to ważne, aby zostawić na kilka godzin wszystko, żeby potem jeszcze bardziej być dla studentów. ModliÅ‚em siÄ™ wiÄ™c i pisaÅ‚em teksty do “Niedzieli”, poprawiaÅ‚em magisterki, i czytaÅ‚em mÄ…dre teksty. Po obiedzie konsultacje z jednÄ… z moich magistrantek. Wieczorkiem odwiedziny u Ani i Grzesia i ich wspaniaÅ‚ego Dawida. To byÅ‚ dodatkowy relaks i chwila radoÅ›ci w moim byciu na pustyni. TrochÄ™ pobawiÅ‚em siÄ™ samochodzikami, pogadaÅ‚em w jÄ™zyku “dawidowym” i pograÅ‚em Å‚yżkÄ… uderzanÄ… o talerze. Jak to dobrze, że bawiÄ…c siÄ™ z maÅ‚ymi dziećmi niczego nie trzeba udowadniać, nie trzeba ustalać pojęć i tworzyć hipotez, nie trzeba siÄ™ tÅ‚umaczyć i usprawiedliwiać. Wystarczy być, gaworzyć i w miarÄ™ sprawnie popychać samochodziki z plastiku. PomyÅ›laÅ‚em sobie, że jeÅ›li ktoÅ› ma jakieÅ› życiowe ADHD to chyba tylko my, doroÅ›li. Bo to nam jest trudno być tu i teraz, nam jest trudno cieszyć siÄ™ z tego co mamy i ciÄ…gle pÄ™dzimy do przodu, za czymÅ› tÄ™sknimy, czymÅ› sie doÅ‚ujemy itp.
Dzień zakończyłem godzinną medytacją. Bóg mówił mi znowu, żebym każdego dnia się nawracał i uczył się kochać.

Nauczyć się coś zostawiać

January 27th, 2008 by xAndrzej

Skoro życie jest drogÄ…, to trzeba umieć zostawiać za sobÄ… przebyte odcinki drogi. NajpiÄ™kniejsze nawet widoki trzeba wpisać do przeszÅ‚oÅ›ci, żeby iść do przodu. Nie daÅ‚o siÄ™ odpowiedzieć inaczej na Jezusowe “Pójdź za mnÄ…!” - jak tylko przez zostawienie wszystkiego i pójÅ›cie w Jego Å›lady. Zawsze to wyjÅ›cie w stronÄ™ Jezusa kojarzy mi siÄ™ z koniecznoÅ›ciÄ… zostawienia siebie. CzymÅ› co nam najbardziej przeszkadza iść za Jezusem jest wÅ‚aÅ›nie nasza koncentracja na sobie. Za bardzo jesteÅ›my przywiÄ…zani do siebie, żeby w wolnoÅ›ci i w szybkim tempie iść za Jezusem. ApostoÅ‚owie mieli w sobiÄ™ tÄ™ determinacjÄ™ natychmiastowego pójÅ›cia z Jezusem. Oni natychmiast zostawili wszystkie rzeczy i zajÄ™cia, ale zostawienie siebie zajęło im jeszcze dużo czasu. Tak naprawdÄ™ zostawili siebie dopiero w dniu ZesÅ‚ania Ducha ÅšwiÄ™tego, kiedy po prostu rzucili caÅ‚e swoje życie w ramiona Ducha Åšwietego. Przed nami wiÄ™c dÅ‚uga droga zostawiania siebie. Bardzo mi to opornie idzie i wciąż czujÄ™, że za dużo jest mnie we mnie. Duchu - Ogniu - wypal mnie bez reszty i zrób we mnie miejsce dla Jezusa, aby w NIm kochaÅ‚ wszystkich i miaÅ‚ serce wielkie.

Minęła niedziela. Nie pisałem nic w sobotę, bo nawalił nam internet. Niedzielę mieliśmy piękną. Ks. Marek głosił kazanie i z mszy na mszę rozwijał się coraz pełniej. Na wieczornej mszy świętej był już nie tylko kaznodzieją, ale świadkiem. To było naprawdę świetne kazanie. BYłem też u Piotra i zaniosłem mu Jezusa. Cały dzisiejszy dzień był zdominowany przez spotkanie pokoleń DA. Przyszło nadspodziewanie dużo ludzi. Jednak DA jakoś ich ze sobą związało. Mszy świętej przewodniczył Ks. Infułat Ireneusz. A wśród obecnych byli dawni studenci z epoki Ks. Skubisia, Ks. Dudy, Ks. Zgrzebnego i Ks. Przybylskiego. (Dziękuję Wam, moi kochani absolwenci!) Było naprawdę dużo wzruszeń i mocno wierzę, że powstanie z tego coś naprawdę wartościowego. Jak Bóg pozowli w wakację przysiądę do pisania historii naszego DA.
Po wieczornej mszy świętej intelektualna burza mózgów przed wtorkowymi dialogami o wierze. Był też Max z kapitalnymi pomysłami na DA. Znów kolejna jaskółka z nieba!

Uwagi o ludziach:

Dorota K. - Oczywiście, że byłem wtedy na kajakach jako młody chłopak, ale nie miałem pojęcia, że zostanę księdzem, więc jeśli któraś z was mnie naprawdę podrywała to na pewno nie było to podrywanie kapłana. Miło mi było zobaczyć zdjęcia z młodości.

Kochani absolwenci! Dziękuje, że przyszliście na nasze spotkanie. To dla mnie znak jak związaliście się z naszą wspólnotą. Naprawdę nie przesadzam jeśli mówię, że nasz kościół i ośrodek to owoc waszej modlitwy, trudu i marzeń. Opałcało się narażać głowę dla DA, bo Bóg to zauważył i pobłogosławił naszemu środowisku. Kiedyś to wy sialiście ziarna, a dziś one wyrastają. Dziękuję Wam za to niesamowite spotkanie. Dziękuję, że ponad sto osób zostawiło swoje dane i wyraziło gotowość współpracy.

Odnaleźć swój Damaszek

January 26th, 2008 by xAndrzej

To co siÄ™ staÅ‚o pod Damszkiem na zawsze pozostanie tajemnicÄ…. To mogÅ‚o trwać kilka sekund, ale byÅ‚o tak mocnym uderzeniem, że zmieniÅ‚o caÅ‚e życie PawÅ‚a. Nie wiadomo jak podróżowaÅ‚, wiÄ™c nie jest pewne, czy spadÅ‚ z konia, czy z osÅ‚a. W każdym razie runÄ…Å‚ na ziemiÄ™, straciÅ‚ równowagÄ™ oÅ›lepiony jakimÅ› niesamowitym blaskiem. To byÅ‚o pierwsze ważne doÅ›wiadczenie. Trzeba czasem stracić grunt pod nogami, zobaczyć, że to po czym siÄ™ dotÄ…d chodziÅ‚o jest niestabilne i chwiejne. Trzeba otworzyć szeroko oczy w stronÄ™ sÅ‚oÅ„ca i pozwolić, aby wypaliÅ‚o faÅ‚szywe patrzenie na Å›wiat i na siebie. Trzeba wreszcie stanÄ…c w prawdzie o swoim targowaniu siÄ™ z Bogiem. Chrystus i mnie czasem chce o to samo zapytać: “Dlaczego ty mnie przeÅ›ladujesz? Dlaczego mi nie ufasz do koÅ„ca? Dlaczego wierzÄ…c we mnie wymaÅ›lasz sobie jakieÅ› inne podpórki i zabezpieczenia?” Dobrze jest mieć taki swój Damaszek, taki uÅ‚amek sekundy w którym stracisz swojÄ… pewność siebie, wypali siÄ™ twoje subiektywne patrzenie na Å›wiat i dowiesz siÄ™, że twoja wiara, jest tak naprawdÄ™ przeÅ›ladowaniem BOga. Polskie sÅ‚owo przeÅ›ladować znaczy zmienić Å›lad, nie iść po tym wÅ‚aÅ›ciwym Å›ladzie. PrzeÅ›ladować BOga znaczy wiÄ™c nie iść Jego Å›ladem, a nawet wiÄ™cej, zamazać Jego Å›lady. PotrzebujÄ™ nawrócenia, żeby nie zamazać Å›ladów Jezusa. A potem PaweÅ‚ podniósÅ‚ siÄ™ z ziemi. I nie od razu wszystko zobaczyÅ‚. Przez trzy dni byÅ‚ niewidomy, a potem przez trzy lata modliÅ‚ sie na pustyni w Arabii, żeby to, co trwaÅ‚o może kilka sekund utrwaliÅ‚o siÄ™ na zawsze. Tylko wtedy nie ucieknÄ… ci twoje Damaszki, tylko wtedy te kilka sekund spotkania z BOgiem przeÅ‚oży siÄ™ na caÅ‚e twoje życie, jeÅ›li po takiej krótkiej chwili, przez kilka lat bÄ™dziesz modliÅ‚ siÄ™, aby utrwalić swoje nawrócenie.

DziÅ› znów maÅ‚e kolÄ™dowanie. To już ostatnie wizyty i modlitwy w domach. WÅ‚aÅ›ciwie zostaÅ‚o nam trochÄ™ studenckich kwater i wizyty u przyjaciół naszego DA. Rano odwiedziÅ‚em wspólnotÄ™ szkoÅ‚y ewangelizacji ICPE. PogadaliÅ›my o formach ewangelizacji i problemach z ich misjÄ… w Polsce. Potem wizyta w kurii i przygotowanie materiałów do niedzielnego spotkania. StamtÄ…d przejÅ›cie do “Niedzieli”. WszÄ™dzie dziÅ› chodziÅ‚em na pieszo, bo mój samochód byÅ‚ u mechanika. Po poÅ‚udniu wizyta kolÄ™dowa u Gosi i PawÅ‚a. O 18. spotkanie redakcyjne w sprawie nowego numeru naszej gazetki akademickiej. O 19 msza Å›wiÄ™ta i noc nikodemowa. Znów jakaÅ› dziwna tajemnica tej nocy. Ruch zaczÄ…Å‚ sie dopiero po 22 i wÅ‚aÅ›ciwie spowiadaÅ‚em do ostatnich minut przed północÄ…. Za to przeżyÅ‚em mocno dzisiejszÄ… adoracjÄ™. Może nie byÅ‚ to mój Damaszek i Bóg nie wstrzÄ…snÄ…Å‚ mnÄ… w jakiÅ› wyjÄ…tkowy sposób, ale mocno czuÅ‚em Jego obecność i sens mojej modlitwy za studentów. Wciąż dużo siÄ™ za nich modlÄ™. WÅ‚aÅ›ciwie studenckie intencje przenikajÄ… każde moje spotkania z Bogiem. Tak mocno czujÄ™ sie ich pasterzem i ojcem i choć może na zewnÄ…trz nie zawsze dobrze to mi wychodzi, to w Å›rodku mojego serca wciąż zanoszÄ™ do Boga modlitwy peÅ‚ne miÅ‚oÅ›ci za wszystkich moich studentów.

Uwagi o ludziach:

Paweł ze Stalowej Woli - Może ty, albo Ania przeczytacie ten odcinek blogu. Paweł, dziś były twoje imieniny i naprawdę pamiętałem o TObie w moich modlitwach i serdecznym myśleniu o waszej rodzince. Pozdrawiam z Częstochowy!

Doktor XYZ - Obiecuję, że zacznę się leczyć, ale uprzedzam, że jest ze mnie straszny pacjent. Nigdy jeszcze nie wybrałem antybiotyków do końca, nigdy nie zgłosiłem się na czas na kontrolne badania i czuję, że może mieć pan doktor ze mną pewne kłopoty. Ja wcale nie ignoruję sprawy zdrowia, choć nie ukrywam, że na życiu przesadnie mi nie zależy.

Kochani Absolwenci DA ! Może ktoś w Was czyta ten blog. Zapraszam Was gorąco na Spotkanie Pokoleń DA, które odbędzie się w najbliższą niedzielę o 16.00. Czuję, że będzie to naprawdę ważne spotkanie. Musicie mi pomóc formować współczesnych studentów. Przyjedźcie koniecznie!

Deszcz Bożych darów

January 25th, 2008 by xAndrzej

DziÅ› na modlitwie Odnowy miaÅ‚em wrÄ™cz prorockie doÅ›wiadczenie. ZaprosiÅ‚em ludzi do modlitwy o charyzmaty. ModliÅ‚o siÄ™ o nie tylko kilku ludzi. UsÅ‚yszaÅ‚em w sercu jakieÅ› dziwne sÅ‚owa, które czuÅ‚em, że mówi do mnie Duch ÅšwiÄ™ty: “Im nie zależy na moich darach. Oni chcieliby przede wszystkim ziemskich darów. ChcÄ™ dać im caÅ‚y wielki deszcze moich darów, tylko oni tak maÅ‚o o nie proszÄ….” Sam sobie uÅ›wiadomiÅ‚em, że maÅ‚o proszÄ™ Ducha Åšwietego o charyzmaty, a przecież one ożywiajÄ… KOÅ›ciół, dajÄ… moc i odwagÄ™ do gÅ‚oszenia Ewangelii. Najbardziej przejęły mnie sÅ‚owa o tym, że żarliwiej prosimy o ziemskie dary niż o duchowe. UsÅ‚yszaÅ‚em nawet, że my chyba za bardzo nie chcemy tych duchowych darów. One wydajÄ… nam sie niepraktyczne, nieżyciowe i kÅ‚opotliwe. Nie mamy charyzmatów, bo o nie nie prosimy. Skoro nie otrzymujemy charyzmatów nie ma w nas żadnych Å›rodków, aby ewangelizować, bo charyzmaty daje Duch ÅšwiÄ™ty do budowania KoÅ›cioÅ‚a. Nie zbudujemy KoÅ›cioÅ‚a bez charyzmatów. A przcież ciÄ…gle siÄ™ skarżę na brak liderów, a brak dynamiki ewangelizacyjnej w naszych sercach, a tu dziÅ› Duch ÅšwiÄ™ty mówi do mnie wyraźnie, że nawet nie prosimy Go o takie dary dla wspólnoty. On jest gotów nam dawać deszcz darów, ale my musimy chcieć je przyjąć i wykorzystać. JeÅ›li nawet o nie nie prosimy, to pewnie nawet nam udzielone byÅ‚yby w nas zmarnowane. Kiedy zaczniemy gorÄ…co prosić o duchowe dary, Duch ÅšwiÄ™ty udzieli nam ich caÅ‚Ä… obfitość. Módlcie siÄ™ odważnie i pewnie o charyzamty, darmo dane dary od Ducha Åšwietego, które sÄ… niezbÄ™dne, aby ożywić wiarÄ™ swojÄ… i drugich, aby zbudować żywy KoÅ›ciół. OdsyÅ‚am Was do tekstów o charyzmatach w 1 Kor i w Dziejach Apostolskich.

Ciagle uczÄ™ siÄ™ być dla studentów. UprzÄ…tam rozproszenia, ograniczam inne zajÄ™cia, żeby sÅ‚użyć, tym, do których posÅ‚aÅ‚ mnie biskup. Rano byÅ‚em trochÄ™ w “Niedzieli”, a potem miaÅ‚em ciurkiem wizyty i rozmowy. (Znów nie zabraÅ‚em telefonu i nie miaÅ‚em kontaktu ze Å›wiatem!!! Przepraszam wszystkich dzwoniÄ…cych!) UdaÅ‚o mi siÄ™ pogadać z Bartkiem, a potem z PawÅ‚em. Niesamowita byÅ‚a wizyta Asi i Thomasa z Londynu. Potem przyjechaÅ‚ Andrzej z Angers, który zakoÅ„czyÅ‚ już swój staż we Francji. OdbyÅ‚em też dwie przesympatyczne wizyty, jeszcze trochÄ™ kolÄ™dowe. A potem byÅ‚a msza Å›wiÄ™ta i adoracja, spotkanie z maÅ‚ymi grupkami i wieczorna modlitwa. Do północy przygotowywaÅ‚em materiaÅ‚y na spotkanie pokoleÅ„ DA.

Uwagi o ludziach:
Asia i Thomas - Cieszę się z waszego życia w LOndynie. I choć żałuję, że nie ma was w Częstochowie to wiem, że Bogu jesteście bardziej potrzebni w Anglii. Znów zafascynowała mnie Wasza ogromna miłość do BOga i nieustanne chodzenie w Jego obecności.

Bartek - Lepiej późno niż wcale. To ważna zasada. Nie ma co rozpamiętywać błędów i zaniedbań, a bardziej trzeba porządkować teraźniejszość. Czasu nie odwrócisz, a życie, które daje ci Pan Bóg trzeba teraz zagospodarować możliwie najlepiej.

Absolwenci z Łodzi - Dziękuję za telefon i cieszę się, że będziecie na spotkaniu pokoleń. Zaśpiewajcie nam koniecznie hymn o uczniach z Emaus! Zapraszam wszystkich absolwentów naszego DA!

Ania i Ewelina - Jak to dobrze, że byłyście u Piotrka i to aż trzy godziny. JUż widzę jak będzie mi opowiadał o waszej wizycie. Jestem przekonany, że to jest najbardziej miły BOgu czas, jaki mogłyście Jemu dać. Wszystko co zrobiliście jednemu z moich najmniejszych, mnieście zrobili - mówi Pan. Dziewczyny! Byłyście dzisiaj przez trzy godziny bardzo bliziutko Pana Boga. I za to Pan Bóg bardzo Was kocha!

Każdy ma swojego Goliata

January 23rd, 2008 by xAndrzej

Dawid wiedział co robi. To nie był tylko młodzieńczy zryw i chęć zaimponowania swoją siłą. To była olbrzymia wiara w moc Boga. Po ludzku bowiem był przegrany, skazany na klęskę i drwiny. A jednak zwyciężył! Jego zwycięstwo dodaje mi dziś ogromnie dużo pewności, że każda moja walka będzie wygrana jeśli moją siłą będzie Bóg. Sami przecież często stajemy wobec naszych Goliatów. Są nimi wszelkie sytuacje, które nas przerastają, okoliczności, które próbują nami zwładnąć, grzechy, z którymi nie dajemy sobie rady. Z tym wszystkim możemy wygrać, jeśli nadziei na zwycięstwo nie będziemy pokładać tylko w sobie. Jestem bezradny wobec fali laicyzacji, do wielu młodych nie mam nawet szans trafić, ale Bóg może tak posłużyć się mną, że Jego siła zburzy największe potęgi tego świata. W Dawidzie jest jeszcze coś więcej niż chwała jego zwycięstwa. Jest mądra pokora i umiejętność zdrowej oceny swojej relacji do Boga. On jest tylko sługą, a Panem jest Bóg. Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia!

Środa była wyjątkowo spokojna. Rano posiedziałem trochę w domu, poczytałem i popisałem, odwiedził mnie też ks. Sylwek i była okazja do przyjacielskiej rozmowy. Potem uczestniczyłem w pogrzebie pana doktora Jarosława M. z Politechniki. Miał prawie tyle lat co ja. Do przejścia z tej ziemi na spotkanie z Bogiem potrzebował zaledwie kilku dni. Rozlanie się tętniaka w głowie i skończyło sie jego ziemskie życie. Zawsze musimy być przygotowani na tę ostatnią walkę naszego życia, czyli na spotkanie ze śmiercią. Dobrze, że w tym pogrzebie uczestniczyły takie tłumy ludzi, wielu profesorów, studentów, przyjaciół. Będę się za niego modlił, aby Bóg przyjął go do siebie. Po południu kilka rozmów duchowych a wieczorkiem spotkanie o poznawaniu siebie, zwłaszcza swojego przyszłego współmałżonka. Przyszło sporo młodych i bardzo ciekawie dyskutowali o potrzebie pozanwania przeszłości swoich przyszłych współmałżonków. Tylko prawda o naszej przeszłości pozwala nam w wolności budować przyszłość.

Bóg patrzy sercem

January 22nd, 2008 by xAndrzej

Człowiek widzi wszystko tylko po ludzku i dlatego często źle ocenia innych ludzi i całą rzeczywistość. Może właśnie dlatego, że patrzymy na świat po swojemu jesteśmy coraz bardziej samotni, rozdrażnieni, rozczarowani. Owocem wiary jest zmiana patrzenia. Mam przestać patrzeć po swojemu i zacząć świat oglądać z perspektywy Boga, a On patrzy sercem. Choć wiem o tym już od tylu lat, to ciągle zapominam, żeby patrzeć sercem. Zapominam, a może mało wierzę w miłość? Powinienem na siebie samego patrzeć sercem. Miałbym wtedy więcej miłości do siebie, umiejętności przebaczania sobie, wyzwoliłbym się z poczucia winy i wszelkich kompleksów. Na ludzi też powinienem nauczyć się patrzeć tak, jak patrzy na nich Bóg. A On nie bierze pod uwagę wyglądu, majętności, czy pozycji społecznej. Jezus po prostu kocha. Aż chce mi się od razu napisać o warunkach Bożej miłości, a przecież ona jest bezinteresowna. Bóg kocha mnie tak samo mocno, jak tego, kogo ja kochać nie umiem.
MiaÅ‚em rano mszÄ™ Å›wiÄ™tÄ…. ZachwyciÅ‚y mnie dzisiejsze teksty biblijne. Dawid namaszczony na króla w tak kiepskich okolicznoÅ›ciach, znienacka i jakby pokryjomu. PO ludzku nie tak powinna odbywać siÄ™ królewska promocja, ale Bóg nie patrzy po ludzku. Po Å›niadaniu pojechaÅ‚em do “Niedzieli”, a potem z Jezusem na sercu odwiedziÅ‚em Piotra. Piotrek miaÅ‚ dziÅ› dobry humor. Razem z mamÄ… byli peÅ‚ni radoÅ›ci, że jest coraz wiÄ™cej wspaniaÅ‚ych ludzi, którzy im pomagajÄ…. Z takÄ… życzliwoÅ›ciÄ… mówili o Andrzeju i Krzysiu, którzy zaczÄ™li myÅ›leć o systemie komputerowym dla Piotrka. Jak Å›wiat może siÄ™ zmienić kiedy ludzie ludziom okazujÄ… serce. “Bo jak jest miÅ‚ość to nawet Å›mierć siÄ™ przyda” - pisaÅ‚ Ks. Twardowski. Po obiedzie przedÅ›lubne spotkanie Agnieszki i KOnrada. DopeÅ‚niliÅ›my formalnoÅ›ci i jesteÅ›my już prawie gotowi do pierwszego Å›lubu w naszym nowym koÅ›ciele. O 17.30 wizyta kolÄ™dowa u chÅ‚opaków na Sobieskiego. Bardzo fajna i treÅ›ciwa rozmowa o ewangelizacji i wspólnocie. O 19. odprawiÅ‚em mszÄ™ Å›wiÄ™tÄ… wieczornÄ…, po której mieliÅ›my niesamowite spotkanie w ramach dilogów o wierze. PrzyszÅ‚o ponad 20 osób i to obok studentów mieliÅ›my też reprezentajcÄ™ profesorów. RozmawialiÅ›my o poznawaniu Boga. Najważniejsze, że nie zatrzymaliÅ›my siÄ™ na naukowych dyskusjach, ale staliÅ›my siÄ™ dla siebie Å›wiadkami. Jeden z profesorów daÅ‚ niesamowite Å›wiadectwo o swoich trudnych poszukiwaniach BOga, którego tak naprawdÄ™ jeszcze nie znalazÅ‚. WierzÄ™, że nasze spotkania bÄ™dÄ… tak wyglÄ…dać częściej, bo stajÄ… siÄ™ one miejscem poszukiwaÅ„ dla wielu ludzi.

Uwagi o ludziach:
Krzyś i Andrzej - Jestem wam wdzięczny za tę nadzieję, którą rozświetliliście dom Piotrka. To jest przykład jak należy pomnażać talenty - dzieląc się nimi z ubogimi i chorymi. Byłem dziś dumny, że jesteście moimi wychowankami.

Profesor XYZ - Długo będę pamiętał pana wyznanie. To niełatwo przyznać się przed studentami, że się poszukuje Boga i że się już bardzo długo błądziło. Myślę, że pana obecność w naszej wspólnocie jest znakiem, że Jezus zaczyna już pukac do pana serca. Proszę otworzyć, mimo, że to jeszcze tak ciężko!

Czas na nowe zadania

January 22nd, 2008 by xAndrzej

Św. Ambroży pisze pięknie o św. Agnieszce. W wieku kiedy małe dziewczynki płaczą jeśli ukłóją się w palec, Agnieszka musiała stawić czoła wielkim problemom, aż po oddanie życia dla Chrystusa. Legendy mówią, że ani przez chwilę nie poddawała się rozpaczy, ale odważnie szła na śmierć. Może miała tyle siły, bo była jeszcze bardzo młoda? W każdym razie cały czas myślę dzisiaj jak się zebrać w sobie, żeby z radością iść do przodu, jeszcze bardziej uwierzyć w ludzi i postawić przed sobą ciągle nowe zadania. Pomaga mi w tym wielkie zrozumienie tego, ile daje mi Bóg. Nie wiem czy znacie takie piękne odkrycie świętej Tereski od Dzieciątka Jezus. Tereska zazdrościła kiedyś wielki grzesznikom, że oni dzięki nawróceniu mogli poznać Boga, który wyzwolił ich z ciemności. Czasem nawet trochę żałowała, że ona była zawsze wierna i nie popełniała wielkich grzechów. Nagle odkryła, że przez to właśnie ma jeszcze większe powody do radości i uwielbienia BOga, bo przecież Bóg jakby ciagle chodził przed nią i usuwał wszelkie przeszkody, żeby tylko się nie potknęła. POmyślcie, jak często Bóg idzie przed nami i jesli nie upadamy, albo nie mamy wielkich grzechów, to tylko dzięki Jego opiece. Za to powinniśmy byc Bogu nieustannie wdzięczni.

DzieÅ„ miaÅ‚em bardzo ciekawy i twórczy. Rano znów ciurkiem dwie msze Å›wiÄ™te u nas i u Marie-Lise. DziÅ› bardzo kaleczyÅ‚em francuski i nie sÄ…dzÄ™, aby Bóg zrozumiaÅ‚ mnie w jÄ™zyku francuskim i pewnie musiaÅ‚ bardziej wsÅ‚uchiwać siÄ™ w moje serce. Potem byÅ‚y zajÄ™cia w seminarium. Nawet nie oÅ›mielam siÄ™ ich nazwać wykÅ‚adami, bo po prostu wpisywaÅ‚em zaliczenia na koniec semestru. Z ciekawszych spotkaÅ„ i rozmów wspomnÄ™ tylko rozmowÄ™ z jcem duchownym z seminarium, z Jackiem ze wspólnoty ICPE. MieliÅ›my też dwie cudowne wizyty: u Zosi i WÅ‚odka i u dziewczÄ…t w tak zwanym “czoÅ‚gu”. O 18.00 uczestniczyÅ‚em w spotkaniu interdyscyplinarnym. Ks. Rektor Marian mówiÅ‚ na temat: “czy KOÅ›ciół w Europie przegra walkÄ™ ze współczesnoÅ›ciÄ…”. Temat byÅ‚ piÄ™knie zaprezentowany. Ks. Rektor przypomniaÅ‚, że tu tak naprawdÄ™ nie chodzi o walkÄ™, ale o wzajemnÄ… relacjÄ™ miÄ™dzy KoÅ›cioÅ‚em a Å›wiatem współczesny. Z perspektywy wiary KoÅ›ciół nigdy nie przegra, może przegrać po ludzku, w statystykach i lokalnie, ale w ostatecznoÅ›ci wygrywa walkÄ™. Bardzo mi byÅ‚o potrzebne to przypomnienie, bo nawet na wykÅ‚adzie znów zaczÄ…Å‚em narzekać na zÅ‚e czasy, zamiast obudzić w sobie nadziejÄ™ i wiarÄ™ w dziaÅ‚anie Boga. PrzeżyÅ‚em wiÄ™c nie tylko ciekawe doÅ›wiadczenie intelektualne, ale może przede wszystkim maÅ‚e nawrócenie. DziÄ™ki, KsiÄ…dz Marian!
ModliÅ‚em siÄ™ dziÅ› trochÄ™ krócej, bo musiaÅ‚em jeszcze napisać teksty do “Niedzieli”.

Uwagi o ludziach:

Kochane Agnieszki, Agnieszeczki, Agniesiunie - życzę Wam wszystkim Bożego błogosławienstwa. Jest Was tyle w DA, że aż boję się wymieniać z nazwiska, żeby tylko nie zapomnieć o którejś z Was, dlatego modlę się za Was wszystkie.

Włodek CH. - Jeszcze raz wszystkiego dobrego w czasie imieninowym. Dzięki za wszystko i pozostaje zawsze w modlitewnej pamięci.

Pan doktor XYZ - Dziękuję za bardzo mądrą uwagę o syndromie zakończonego zadania. Pozowliło mi to odkryć cos bardzo ważnego i zmobilizowało do przemyśleń. Z pana to mądry gość, Panie Doktorze. Dziękuję, bo taka mądra uwaga znaczy tysiąc razy więcej niż jakieś zdawkowe pochwały. Postaram się postawić sobie nowe zadania. Pamiętam w modlitwie.

Malina - Dzięki za list i za zaproszenie do Wrocławia ( gdzie kończy się ponoć Europa) Może uda mi się wybrać jakiś termin i wyskoczę na chwilę do ciebie. Nabieraj sił przed kolejną turą wielkopostnej ewangelizacji.

Zawsze o czymś świadczymy

January 20th, 2008 by xAndrzej

Jeśli żyjemy, jeśli mówimy, spotykamy się z ludźmi, uczymy się czy pracujemy, wtedy zawsze o czymś dajemy świadectwo. To nie jest kwestia wyboru. Ja sobie nie wybieram statusu świadka, ale po prostu zawsze nim jestem. Problem leży tylko w tym, o czym daję świadectwo. Nawet jeśli milczę i nic się nie odzywam daję do zrozumienia, że sprawa nie jest zbyt ważna, aby ją podjąć. Kiedy jest mi to obojętne co i jak mówią o Jezusie, daję świadectwo, że Jezus jest mi obojętny. Zawsze o czymś świadczymy. Nasze świadectwo nie jest ważne tu i teraz, ono będzie owocować w przyszłości. Kazałem dziś studentom przenieść się o kilkanaście lat do przodu, wyobrazić sobie, że ich dzieci są w wieku dorastania i mają mnóstwo kłopotów z miłością, z życiem, z wiarą. Siadają swoim rodzicom na kolana i proszą ich, żeby im opowiedzieli, jak oni sobie radzili w życiu. Czy chciałbyś, żeby kiedyś twoje dzieci postępowały tak, jak ty postępujesz? Studiowały, tak jak ty studiujesz, kochały tak jak ty kochasz, żyły w czystości, tak jak ty żyjesz? Kiedyś twoje dzieci mogą cię o to zapytać i nie będziesz się czuł komfortowo, jeśli nie będziesz miał czym się pochwalić przed swoimi dziećmi!
Minęła niedziela. Bardzo lubię niedzielę, lubię modlić się z ludźmi i głosić kazania. Stąd za chwilę położę się spać z dużą radością. Do tego odwiedzili mnie rodzice i byłem z nimi przez chwilę na Jasnej Górze. Pięknie było też na Stajence, mimo, że musiałem się wycofać już po pierwszej części koncertu. Po wieczornej mszy świętej mieliśmy jeszcze krótkie spotkanie w sprawie dialogów o wierze. A na koniec dnia długa i bardzo owocna medytacja w kościele.

Uwagi o ludziach:

PaweÅ‚ S. - muzyk z Brennej - MiÅ‚o siÄ™ byÅ‚o spotkać “na żywo” w filharmonii. Znamy siÄ™ przecież tak naprawdÄ™ tylko z blogu i internetu. Polecam siÄ™ twoim modlitwom i obiecujÄ™ swojÄ….

Ksiądz XYZ - Wielkie dzięki za dzisiejsze świadectwo wiary. Spotkanie na Jasnej Górze i krótka rozmowa dużo mi dały. Lubię spotykać tak pokornych i cichych kapłanów, którzy tak dużo robią i nie zasłaniają sobą Chrystusa. Bardzo chętnię przyjąlem propozycje współpracy i zapraszam do siebie.

Bóg nie ma innych rąk niż twoje

January 19th, 2008 by xAndrzej

Przedziwne jest to całkowite zaufanie BOga do człowieka. Gadamy często, że wierzymy w Boga, ale przecież o ile bardziej BÓg wierzy i ufa nam. Przy sprzątaniu starych rupieci znalazłem mały notes jeszcze z lat seminaryjnych. Opisuję w nim moment, kiedy pierwszy raz, jako akolita wziąłem do rąk Chrystusa obecnego w Eucharystii. BYłem mocno zdumiony, jak bardzo Bóg musi mi ufać, skoro wkłada siebie w moje ręce. Pokornie i potulnie daje się kierować i ryzykuje, że mogę z Nim zrobić praktycznie wszystko, od uwielbienia do zbeszczeszczenia. Bóg nie ma innych rąk niż moje, nie ma innych ust, innych nóg, innych gestów, niż moje. Jak bardzo muszę ranić BOga kiedy wszystko to jest Jego zaprzeczeniem. Cała niedziela będzie koncentrowała nas na temacie świadectwa. Bóg, żeby głosić siebie potrzebuje mojego świadectwa. Biada mi gdybym nie głosił Ewangelii, biada mi, gdyby moje życie było antyświadectwem. Watykan wydał ostatnio bardzo ważny dokument o ewangelizacji. Kościół nie może skupiać się na walce o własne przetrwanie, ale ma odważnie głosić Ewangelię, bo trwanie Kościoła zależy od głoszenia Słowa Bożego. Martwię się, że jako kapłani tracimy czasem jakąś pasję głoszenia. Wolimy robić doktoraty, wykładać na uczelniach, tworzyć fundacje, stowarzyszenia, programy, wolimy organizować koncerty, akcje charytatywne, budować kościoły - a coraz bardziej gubimy głoszenie Ewangelii. Ewangelizacja to zadanie dla mnie i dla was. Dziś w rozmowie ze studentami odkryliśmy, że są takie sytuacje i miejsca, gdzie studenci nie przyjmą mojego świadectwo, bo uznają je za głoszenie z urzędu. Wtedy jedynymi świadkami młodych będą inni młodzi. Sobie i wam na tę niedzielę chcę zadać pytanie o świadectwo, czy jestem świadkiem Chrystusa. Jeśli ja przestanę głosić Chrystusa, to kamienie wołać będą. Ale jednocześnie te same kamienie obciążą mnie i staną się poważną przeszkodą w drodzę do nieba.

Nie pisałem już dwa dni. Wczoraj cały dzień byłem w Warszawie, a bezpośrednio po powrocie była noc nikodemowa. W Warszawie uczestniczyłem w przemiłym spotkaniu duszpasterzy akademickich. Bardzo lubię to grono szczególnych księży, z jednej strony okrutnych indywidualistów, a z drugiej chyba najbardziej mądrych księży i oddanych młodym. Mogłem się więc spotkac z Księdzem Biskupem Markiem, z O. Janem Górą, z naszym Maliną, czy Ks. Piotrkiem Pawlukiewiczem, z Krzysiem z Martyrii, Jackiem z Poznania, Bogdanem z Warszawy i wieloma innymi. W tych kapłanach jest coś co mnie fascynuje, jakaś pasja odkrywania Ewangelii i głoszenia jej innym. To są zazwyczaj mądrzy kaznodzieje, bo uczą się cały czas budowania mostów między Ewangelią a wspólczesnym światem młodych ludzi. Szkoda, że musiałem tak szybko wracać do Częstochowy. Noc nikodemowa też była piękna. Znów najwięcej ludzi przyszło po 22 i to znak, że nie mogę skracać tej modlitwy, ale muszę trwac na niej do końca. To jest też czas mojej ekspiacji za młodych i mojej modlitwy za nich. Jako kapłan muszę dużo się modlić za studentów. Zawsze ze wzruszeniem oddaję BOgu cały ten świat młodych i mimo, że o północy jest zaledwie kilka osób, to czuję jakbym widział te kilkadziesiąt tysięcy ludzi tworzących świat naszych uczelni.
Dziś, to znaczy w sobotę całe przedpołudnie miałem wykłady na Instytucie Teologicznym. PO południu było sprzątanie i na szczęście przyszło tylu ludzi, że nawet Marcinek mógł zrobić sobie wolne. Dziękuję za dzisiejsze sprzątanie Ewalinie B., Ewelinie z Czołgu, Tomkowi K., Kamilowi z KSM-u i Szczepanowi z Politechniki. Wielkie dzięki oczywiście też Ks. Markowi. Ten gość, mimo wilekich funkcji i zaszczytów w Kościele, sprząta tak samo jak wszyscy. Dzięki wielkie za to niesamowite świadectwo.
Przede mną jeszcze medytacja wieczorna i muszę koniecznie wcześniej położyć się spać. Ostatnio za dużo zawalam nocy i przez to trochę gorzej funkcjonuję. Przepraszam też wszystkich, którzy nie mogą się do mnie dodzwonić, bo ciągłe zajęcia sprawiają, że zapominam nawet włączyć telefon.

Uwagi o ludziach:
Duszpasetrze Akademiccy - Dziękuję Wam bracia za wielkie zainteresowanie naszą parafią. Cieszę się, że mimo, że nie jesteśmy jakimś wielkim miastem uniwersyteckim staliśmy się wzorem dla innych miast. Miło mi było słyszeć, że trochę z naszej inspiracji buduje się kilka nowych ośrodków DA. Brawo Poznań! Oczywiście,że zapraszamy wszystkich do nas w czasie pielgrzymki akademickiej.

Bp Marek - Nigdy nie zapomnę Księdzu Biskupowi tej niesamowitej chwili podczas audiencji u Jana Pawła II. To wtedy otrzymałem rozkaz i testament od Ojca Świętego, żeby budować kościół dla studentów. Dziękuję za zainteresowanie i miłą rozmowę. Oczywiście, że zapraszam do naszej parafii. Miło nam będzie gościć Księdza Biskupa w naszych nowych progach.

Judatadeusz- mój blogowy znajomy i kilka innych osób z blogowej wspólnoty - Dzięki za dobre słowa i pozdrowienia. Oczywiście najbardziej proszę o dalszą modlitwę. Blog postanowiłem skończyć pisać od początku Wielkiego Postu, a więc od 6 lutego. Sporo ludzi pisze o tym, że te moje zapiski dają im dużo duchowego pokarmu. Jeśli będę to moje pisanie jakoś kontynuował, to tylko pisząc rozważania o Bogu. Bóg sam wystarczy.

Niezłomny zwolennik Chrystusa

January 17th, 2008 by xAndrzej

WczytywaÅ‚em siÄ™ dziÅ› w “teczkÄ™” jednego z absolwentów naszego DA. ZostaÅ‚ uznany przez IPN za poszkodowanego i otrzymaÅ‚ możliwość poznania wszelkich dziaÅ‚aÅ„ SB na jego temat. UderzyÅ‚o mnie najpierw to, jak dziwna jest historia ludzi. Jest siÄ™ z kimÅ› w przyjaźni, chodzi siÄ™ na wspólne modlitwy, wyjeżdża na obozy i pielgrzymki i po latach okazuje siÄ™, że ten ktoÅ› najnormalniej byÅ‚ donosicielem. Wielki paradoks tamtych czasów. ZachwyciÅ‚o mnie jednak to, że byli w tamtych czasach studenci niezÅ‚omni, gotowi dać Å›wiadectwo o Bogu mimo wielkich szykan. “Zwolennik” (to pseudonim operacyjny naszego absolwenta) na przykÅ‚ad byÅ‚ przeÅ›ladowany w akademiku, robiono mu rewizje, potem wyrzucano z pracy, Å›miano siÄ™ z jego wiary nazywajÄ…c zÅ‚oÅ›liwie Jezuskiem. Do pokoju w akademiku dokwaterowywali mu najwiÄ™kszego pijaka, żeby zÅ‚amać jego morale. PrzetrwaÅ‚ to wszystko i nie zdradziÅ‚ Chrystusa. Pewnie przez to nie zrobiÅ‚ kariery, nie zarobiÅ‚ wielkich pieniÄ™dzy, ale dziÅ› może sobie powiedzieć, że byÅ‚ wierny. ChciaÅ‚bym, żeby dzisiejsi studenci mieli w sobie coÅ› z takiego Å›wiadectwa. DziÅ› nie ma komuny i nikt nie zabrania wierzyć w Boga, ale jak jest ze Å›wiadectwem o Bogu? Czy mÅ‚odzi nie ulegajÄ… Å‚atwo naciskom tego Å›wiata, żeby coÅ› zdobyć, pobawić siÄ™, pójść na kompromis z grzechem. CieszÄ™ siÄ™, że wÅ›ród naszego DA byÅ‚o tylu niezÅ‚omnych Å›wiadków Chrystusa. Pewnie sÄ… i dzisiaj. To sÄ… te wszystkie dziewczyny i chÅ‚opcy, którzy nie wstydzÄ… siÄ™ Boga na uczelni i w akademiki, którzy mimo wpÅ‚ywu Å›rodowiska zachowali swojÄ… wierność Bogu. CiÄ…gle jest w KoÅ›ciele moda na Å›wiadków.

Dziś bardzo dużo czytałem i porządnie pracowałem naukowo. Gdybym tak robił przynajmniej trzy dni w tygodniu może mógłbym powiedzieć o sobie, że mam coś z nauczyciela akademickiego. Pięknie mi się modliło na wieczornej adoracji. Miałem też kilka ważnych spotkań z ludźmi i znów doświadczyłem, że rola kierownika duchowego jest bardziej podobna do trenera niż doradcy. To ludzie sami muszą znaleźć sposoby na rozwiązanie swoich problemów, sami muszą walczyć o swoje życie, a ja mam tylko podsuwać możliwe rozwiązania taktyczne i wsłuchiwać się w ich pomysły.

Wieści z OIOM-u
Ponoć Adaś z Radomska ( mały chłopiec chory na białaczkę) miał ostatnio lepsze wyniki, ale ciągle trwa walka o zatrzymanie wirusa. Módlcie się więc wytrwale za niego. Hubert miał być wybudzany ze śpiączki farmakologicznej, a więc też pilnie potrzebuje pomocy. ( Tak samo jak i jego rodzice!) Modliłem się dziś na adoracji też za innych chorych polecanych naszym modlitwom.

« Previous Entries