February 8th, 2015 by xAndrzej
Tak wyglÄ…daÅ‚ typowy dzieÅ„ Jezusa w czasie Jego publicznej dziaÅ‚alnoÅ›ci: uzdrawianie chorych, wypÄ™dzanie zÅ‚ych duchów, modlitwa i gÅ‚oszenie Ewangelii. Zadziwia przy tym wszystkim olbrzymia gorliwość Jezusa. Jak trzeba to nawet zarywa noc, żeby tylko móc sÅ‚użyć i żeby nie zaniedbać żywej relacji z Ojcem. On wie, że Jego misja to kwestia życia i Å›mierci, zbawienia lub potÄ™pienia. Wiara w Boga to nie jest tylko kwestia prywatnych przekonaÅ„, jakiÅ› nasz osobisty wybór okreÅ›lonych wartoÅ›ci czy wÅ‚asnego poglÄ…du na Å›wiat. Jak wiesz, że coÅ› jest absolutnie konieczne do życia – poÅ›wiÄ™cisz temu wszystkie swoje siÅ‚y. Wiara w EwangeliÄ™ jest konieczna do zbawienia dlatego Jezus nie szczÄ™dzi siÅ‚, żeby gÅ‚osić EwangeliÄ™. PrzesÅ‚anie Ewangelii jest też koniecznym fundamentem do budowania życia na ziemi, bo bez tego fundamentu wszystko, co budujemy, jest budowane na piasku, jest kruche, nietrwaÅ‚e i prÄ™dzej czy późnij doprowadzi nas do ruiny osobistej i spoÅ‚ecznej. To dlatego z takÄ… pasjÄ… Å›wiÄ™ty PaweÅ‚ wszystko poÅ›wiÄ™ciÅ‚ gÅ‚oszeniu Ewangelii i bez najmniejszej wÄ…tpliwoÅ›ci wyznaje, że to jest nasz obowiÄ…zek, a nie dobra wola, że „biada nam, gdybyÅ›my nie gÅ‚osili Ewangeliiâ€. GÅ‚oszenie to jest wielkim zadaniem i wielkim trudem. WÅ‚aÅ›nie dlatego, że ewangelizacja jest warunkiem wiary i życia z Bogiem, jest też miejscem wielkiego sprzeciwu siÅ‚ bezbożnych. DiabeÅ‚ zgodzi siÄ™ szybciej na naszÄ… prywatnÄ… drogÄ™ do Å›wiÄ™toÅ›ci niż na nasze odważne gÅ‚oszenie Ewangelii. StÄ…d tyle jego wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci wobec publicznego wyznania wiary, wobec obecnoÅ›ci Boga w miejscach publicznych i życiu spoÅ‚ecznym. Dlatego Hiob przygotowuje nas dzisiaj do tego zadania realnie przypominajÄ…c, że to jest nieustanna walka, wielki bój o życie Boże w nas i w Å›wiecie. Tu nie ma jakiejÅ› spokojnej równowagi, jakiejÅ› zdrowej tolerancji, tu jest walka Å›wiata przeciwko Bogu i Jego Ewangelii. Åšwiat jest dziÅ› bardziej tolerancyjny dla grzechu i zÅ‚a niż dla prawdy, dobra i wiary. Biada nam, jeÅ›li nie bÄ™dziemy walczyć o gÅ‚oszenie Ewangelii. Bez tego czeka nas nie tylko duchowa zagÅ‚ada, ale w konsekwencji również i fizyczne zabijanie i Å›mierć, bo grzech prÄ™dzej czy później przynosi Å›mierć.
Wszystko, co robi Jezus podporządkowane jest głoszeniu królestwa Bożego. W dzisiejszej Ewangelii widać wyraźnie, że wszystko – uzdrawianie, wypędzanie złych duchów, a nawet modlitwa mają służyć głoszeniu Ewangelii. Jezu przecież zostawia wielu chorych, nie wdaje się w długie dyskusje z demonami, a nawet skraca swoją modlitwę, żeby móc iść dalej i głosić. Naprawdę, to wszystko, co robi, ma służyć głoszeniu Ewangelii. Ewangelista Marek bardzo świadomie zauważa trzy, jakby podstawowe działania Jezusa, które towarzyszą głoszeniu i są jego uwiarygodnieniem.
1. Uzdrawianie chorych. Choroba otwiera ludzi na słuchanie Boga. Jezus czyni cuda uzdrowienia, żeby wzbudzić wiarę. Cudownie uzdrowieni mają w sobie jakiś wewnętrzny imperatyw, żeby głosić moc Jezusa. Tłumy chcą słuchać Boga, bo widzieli cuda. To bardzo potrzebne do przebudzenia w wierze. Obok tych fizycznych cudów, już sama obecność Jezusa wśród chorych uwiarygodnia i określa Jego misje. Być przy ubogich i cierpiących, służyć im do końca, nawet w najbardziej terminalnym stanie szanować ich godność i prawo do życia. Wielu świętych przez swoje świadectwo służby ubogim i chorym ze względu na Chrystusa przyśpieszało nawrócenie wielu niewierzących. Fizyczne i moralne cuda otwierają innych na słuchania Ewangelii.
2. Jezus wyrzuca złe duchy i co najdziwniejsze zakazuje im mówić o Nim, bo one wiedzą kim On jest. W głoszeniu Ewangelii to bardzo ważne, żeby wiedzieć kto mi mówi o Bogu. Złe duchy też chcą nam mówić o Bogu, ale w niczym nie wolno ich słuchać, bo one są duchami kłamstwa i przewrotności. Właśnie dlatego, że wiedzą kim On jest, potrafią najlepiej zafałszować, wykrzywić jezusową Ewangelię. W Biblii prawdą jest nie tylko to, co mówię, ale przede wszystkim to, kto mi to mówi. Stąd Jezu powie o sobie, że On jest Prawdą. Diabeł nigdy nie będzie prawdą, choćby ją inteligentnie udawał, choćby nas pouczał o Bogu. Dziś jest wielu takich, którzy próbują interpretować po swojemu Ewangelię, uzdrawiać i pouczać Kościół, Papieża, Biskupów, ale kim oni są, jaka jest ich wiara i życie Bogiem? Może to niekiedy diabeł, próbuje nam głosić Ewangelię. Zobacz kim jest ten, kto ci próbuje mówić o wierze? W czyje imię i z czyjego mandatu próbuje on kształtować twoje życie i twoją religijność?
3. Modlitwa. Właśnie ona jest najlepszym sprawdzianem autentyczności głoszenia Ewangelii. Diabeł się nie modli. On nie ma kolan – jak pisali święci - i dlatego wszystko, co próbuje mi mówić, nawet o Bogu, jest fałszywe. Kiedy ktoś ci głosi Ewangelię, zapytaj, a najlepiej zaobserwuj, czy ten ktoś się modli. Sam, kiedy chcesz komuś mówić o Jezusie, nie rób tego, jeśli się nie modlisz. Bo modlitwa to nasza relacja z Bogiem, a głosić Boga, nie mając z Nim żadnych relacji, jest jak głoszenie jakiejś ideologii, a nie wiary, bo wiara to przede wszystkim moja osobista więź z Jezusem. Głosząc Jezusa mam mieć udział w Jego życiu i Ewangelii.