Go to content Go to navigation Go to search

Dar świeckości

February 24th, 2011 by xAndrzej

Gdyby kapłaństwo polegało tylko na zewnętrznym złożeniu Bogu Ojcu w ofierze Jego Syna Jezusa Chrystusa to w jakimś sensie musielibyśmy nazywać kapłanami wszystkich, którzy przybijali Jezusa do krzyża. A przecież to byli oprawcy a nie kapłani. Kapłaństwo Nowego Testamentu złączyło w jedno ofiarę i kapłana. Jezus samego siebie złożył w ofierze. I stąd właśnie ten upór Kościoła, żeby kapłaństwa nie traktować jak zawodu, jak czynności wykonywanej tylko zewnętrznie, bez konieczności całkowitego daru z siebie. Staję się kapłanem tylko wtedy gdy wraz z ofiarą Chrystusa składam też ofiarę z siebie. Jasne, że ta moja ofiara jest niewspółmierna do ofiary Jezusa, ale jest potrzebna, abym mógł uczestniczyć w Jego kapłaństwie. Dopiero ta zdolność do ofiarowania siebie czyni mnie kapłanem. Stąd też nie możemy ulec presji świata, żeby krok po kroku zwalniać się z tego daru i szukać w kapłaństwie czegoś dla siebie, dla własnej samorealizacji, ludzkiego spełnienia, godziwego wynagrodzenia, dostatniego życia.
Tam, przy krzyżu, odkryłem również, że Bogu bardzo zależy na tym, żebym wśród wielu ofiar z siebie, szczególnie zdecydowanie oddał Bogu moją świeckość. Jezus nie został skazany na śmierć jako kapłan, ale jako człowiek świecki, jako przestępca skazany za to, że podburza lud. Myślę, że wraz z ukrzyżowaniem siebie Jezus ukrzyżował, niejako przekreślił, swoją świeckość i przez to stał się kapłanem. Mamy odtąd żyć w świecie, ale nie być z tego świata. Może właśnie na tym polega specyfika bycia księdzem w odróżnieniu od człowieka świeckiego? Ksiądz to ktoś, kto dla Boga złożył w ofierze swoją świeckość, swoje świeckie maniery, świeckie imprezy, świecki styl życia, a nawet świecki strój. Naprawdę dobrze czuję się w czarnej sutannie z białą koloratką pod szyją. Może dla świata wyglądam jak dziwak, ale mocno wierzę, że świat bardzo potrzebuje tego dziwnego znaku, jakiejś paradoksalnej żałoby wobec tego świata i błysku nadziei płynącej z białego listka wsuniętego w kołnierz. Wierzę, że gdy świat goni za modą, wydaje krocie na modne ciuchy, mój jednostajny i szary strój cicho podpowiada, że szczęście nie zawiera się w błyskawicznie zmieniających się trendach mody, ale w pewnej stałości, bez przesadnego podkreślania siebie.
W tym darze świeckości, może dużo bardziej niż o zewnętrzne znaki chodzi o moją wewnętrzną postawę wobec świata. Rezygnując ze świeckości nie chcę się obrażać na świat, ani nawet nie chcę z niego uciekać, ale chcę, przy całej swojej małości, choć trochę przyczynić się do sakralizacji świata. Kapłańska ofiara ze świeckości nie jest przeciwko światu ale jest dla świata.

Migawki z życia:
Wczoraj miałem cały dzień w drodze. Do południa posiedziałem trochę w szpitalu i pooddychałem atmosferą ludzkiego cierpienia. Po południu miałem dwa spotkania z młodzieżą. Pomogli mi odkryć, że ich zagubienie i uzależnienia tak naprawdę rodzą się z braku mistrzów. Jak młodzi nie mają mistrzów to dają się poprowadzić komukolwiek.
DziÅ› już caÅ‚kowicie byÅ‚em dla seminarium i jego spraw. LubiÄ™ to seminaryjne “uzależnienie”.

Intencje modlitewne:
Poruszyło mnie dziś wezwanie Maryi z Medjugorie do wielkiej modlitwy i postu w intencji pokoju. Rzeczywiście za dużo jest ostatnio walk i przelanej krwi. Modliłem się więc sporo o pokój.
Za kapÅ‚anów; w intencji naszych alumnów o wytrwanie i mÄ…drość; za księży diakonów w pierwszych dniach ich “parafialnego” życia; za neoprezbiterów o wzrastanie w kapÅ‚aÅ„skiej miÅ‚oÅ›ci; o nowe powoÅ‚ania kapÅ‚aÅ„skie i zakonne; za chorych i cierpiÄ…cych; za Piotrka o zdrowie i sukcesy we wszelkich medycznych zabiegach; za moich rodziców i caÅ‚Ä… rodzinkÄ™; za mÅ‚odzież, szczególnie tÄ™ z wczorajszych spotkaÅ„; za moich wychowanków z DA; za tych, którzy pomagali mi budować koÅ›ciół dla studentów; za wszystkich, którzy siÄ™ za mnie modlÄ…; za czytelników tego wpisu

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.