Go to content Go to navigation Go to search

Sekret Boga

January 14th, 2010 by xAndrzej

W minionÄ… niedzielÄ™ pomagaÅ‚em w parafii, w maÅ‚ym miasteczku niedaleko CzÄ™stochowy. Po pierwszej Mszy Å›wiÄ™tej dopadÅ‚ mnie w zakrystii jakiÅ› starszy pan. Kulturalnie siÄ™ przedstawiÅ‚, że ma na imiÄ™ Jan i liczy sobie grubo ponad 80 lat. WiedzÄ…c, że uczÄ™ przyszÅ‚ych księży bÅ‚agaÅ‚ mnie nad wszystko mówiÄ…c: “Niech ksiÄ…dz powie tym swoim klerykom, że wszystko zależy od tego, co siÄ™ ma tu!” I w tym momencie zaczÄ…Å‚ uderzać swojÄ… pięściÄ… w moje serce. A potem dodaÅ‚: “I niech pamiÄ™tajÄ…, że wszystko czemu sÅ‚użą w kapÅ‚aÅ„stwie to wielka tajemnica wiary, wielka tajemnica…” Te ostatnie dwa sÅ‚owa powtarzaÅ‚ bez koÅ„ca. UÅ›miechnÄ…Å‚em siÄ™ do niego, ale jego sÅ‚owa mocno mnie dotknęły. PrzypomniaÅ‚em sobie mÄ…dre tÅ‚umaczenie o tajemnicy Boga. Chrystus nazywa siebie SÅ‚owem, Logosem, a to ponoć znaczy również tajemnicÄ™, sekret. Wiara jest sÅ‚użbÄ… wobec sekretu Boga. Bóg nie tÅ‚umaczy nam wielu ważnych spraw i prosi, abyÅ›my zaufali, że ta Jego wielka tajemnica ma w sobie jakÄ…Å› zbawczÄ… moc, że nasza wiara hartuje siÄ™ wÅ‚aÅ›nie w obliczu sekretu Boga.
Bo przecież każdy z nas jest tajemnicą, nasza prawdziwa świętość, czy też prawdziwa grzeszność jest naszym sekretem, który zna tylko Bóg. Nawet w Kościele są święci i grzesznicy i może dopiero po ich śmierci docieramy do rąbka tajemnicy ich życia. Dlatego ksiądz Jan Twardowski przestrzegał nas, że prawdziwą świętość trudno jest zobaczyć za życia, a jak ją widzimy to może się szybko okazać, że była tylko mistyfikacją. Świętość też jest bowiem wielką tajemnicą Boga w człowieku. Ponoć wtedy, gdy człowiek wyda swój sekret traci moc. Może tak jest ze świętością, że jak zaczyna nam się wydawać, że jesteśmy święci to traci ona swoją moc i staje się miejscem wielkiego spustoszenia dokonywanego przez diabła. Ilu ludzi w Kościele zaczynało wielkie dzieła, a potem pogubili się we własnym grzechu? Ilu mieliśmy mistyków, którym nadzwyczajne doświadczenia uderzyły do głowy i zamiast zostać sekretem ich życia, stały się powodem ich zabójczej pychy? Prawdziwy mistyk i prawdziwy święty ukrywa swoją świętość, albo po prostu nawet nie zdaje sobie z niej sprawy.
Sekretem jest świat, z jego dziwną historią i wstrząsającymi kataklizmami. Wobec tej historii świata najlepiej zamilknąć, bo każda próba odkrycia tajemnicy jest fragmentaryczna i mylna. Jakoś wyjątkowo przeżywam tragedię trzęsienia ziemi w stolicy Haiti. Nie próbuję nawet stawiać pytania o przyczyny, o to dlaczego tam i dlaczego tylu ludzi? Każda odpowiedź jest uproszczeniem i zuchwałą próbą odkrycia niepojętej dla nas tajemnicy. Nie wiem dlaczego i kto dopuścił taką tragedię, ale wiem, że ona może i musi wyzwolić we mnie możliwie największe gesty miłości i solidarności. W jakimś serwisie informacyjnym widziałem pośród tych ruin miasta i w obliczu ludzkich martwych ciał olbrzymią grupę ludzi modlących się do Boga. Oni pewnie bardziej mieliby prawo do pytania dlaczego, ale czują, że stoją wobec tajemnicy, na którą można tylko zareagować modlitwą i służbą.
Adam i Ewa, nasi prarodzice byli szczęśliwi dopóki uszanowali sekret Boga i z szacunkiem i posłuszeństwem przechodzili wobec Jego tajemnicy. Kiedy chcieli poznać wszelkie dobro i zło stracili moc. Człowiek, który wyda swój sekret traci moc. Człowiek, który nie nosi w sercu wielkiej tajemnicy Boga i koniecznie żąda, aby Bóg tłumaczył się ze wszystkiego, straci moc swojej wiary, straci nadzieję i radość pójścia za Bogiem. Oto wielka tajemnica Boga! Za mali jesteśmy by ją pojąć.

Migawki z życia:
We wtorek mieliśmy spotkanie modlitewnej grupy mężczyzn. Modliliśmy się za małego Mateusza o jego uzdrowienie. Po dłuższej, wspólnej modlitwie poprosiliśmy Boga o słowo. Usłyszeliśmy historię o cudownym uzdrowieniu syna dworzanina. Najbardziej zdziwiła nas godzina, w której Jezus złożył tę obietnicę - było około godziny siódmej. My też zaczęliśmy się modlić o tej godzinie. Bóg jest bardzo konkretny w swoich obietnicach.

Intencje modlitewne:
Dziś najwięcej modliłem się za wszystkie ofiary trzęsienia ziemi w stolicy Haiti, wśród tych wszystkich zaginionych lub pewnie już przysypanych gruzami jest również stu kleryków z tamtejszego seminarium. Niech Pan da im wszystkim niebo! Modlę się też o naszą konkretną pomoc dla tych ludzi. Sam wysłałem już SMS na prośbę Caritas. Jak łatwo możemy dziś siedząc w domu, podzielić się wdowim groszem z potrzebującymi! Modlę się za kapłanów, za naszych kleryków i o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Za chorych i cierpiących. Trwam ciągle w modlitwie za małego Mateusza. Za ludzi ubogich i bezdomnych z naszych ulic. Za moich wspaniałych studentów z DA i za tych, którzy pomagali mi budować ośrodek dla studentów.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.