Go to content Go to navigation Go to search

Rozmowy ze śmiercią

November 2nd, 2009 by xAndrzej

Z krakowskich wykładów z Księdzem Tischnerem dobrze zapamiętałem jego rozważania o dialogu ze śmiercią. Na wzór filozofów Ksiądz Profesor przypominał, że życie jest jak melodia złożona z wielu dźwięków. Wśród nich jest ten jeden, który kończy całą melodię, ale dźwięk ten obecny jest przez cały czas jej brzmienia. Pewnie przez cały czas mojego życia brzmi jakaś jedna nutka śmierci, maleńka chwila zastanowienia i przypomnienia sobie, że ja też przecież umrę. Śmierć zbliża się do naszej świadomości w miarę dojrzewania, bo dorastając coraz więcej spotykamy się ze śmiercią i coraz bardziej zamyka się wokół nas krąg ludzi najbliższych, którzy odchodzą. Czy boję się śmierci? Myślę, że na skończenie mojego życia już jestem gotowy. Nie ma nic na ziemi, co trzymałoby mnie kurczowo i wymagało jeszcze jakiejś dawki czasu. Ziemia mnie nie cieszy na tyle, żeby bać się z niej zejść. Jeśli z jakąś obawą patrzę na śmierć to tylko z powodu formy i okoliczności w jakiej może ona przyjść. Boję się cierpienia i na nie chyba jestem jeszcze nie przygotowany. Jeśli boję się śmierci to przede wszystkim dlatego, że ona może boleć, może boleć mnie i moich najbliższych. Chyba nawet mój ból nie jest tu najważniejszy, ale ból bliskich mi osób. Boję się też, że śmierć może mnie zaskoczyć w stanie braku łaski uświęcającej. Jeśli znajduję dla śmierci jakieś zwycięstwo to tylko w Chrystusie i w Jego zmartwychwstaniu.
Cały wczorajszy dzień spędziłem na cmentarzu, ale bardziej zawodowo niż duchowo. Nawet dziś, w dzień zaduszny nie miałem spokojniejszej okazji do nawiedzenia cmentarza, ale dużo się modliłem za wszystkich zmarłych momentami zazdroszcząc im wolności.
Lubię czasem pogadać ze zmarłymi, stanąć nad mogiłą i słuchać. Jak się dobrze wsłuchamy w język naszych bliskich zmarłych to już nie trzeba żadnego kazania. Lubię sobie pogadać ze śmiercią, bo czuję, że ona jest do przeskoczenia, tak jak tylu ludzi przede mną przeskoczyło swoją śmierć i żyją już na wieki.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.