Go to content Go to navigation Go to search

Zasypywanie dołów

December 13th, 2008 by xAndrzej

Moja droga do Boga może być krzywa przez moje grzechy i nieposÅ‚uszeÅ„stwa. Zawsze, gdy odchodzÄ™ od drogi ewangelii gubiÄ™ kierunki, a czasem nawet Å‚adujÄ™ siÄ™ w Å›lepe uliczki. Na drodze, kolejnym utrudnieniem, mogÄ… być doÅ‚y i wzniesienia. Trudna jest droga peÅ‚na dziur i peÅ‚na wzniesieÅ„! Izajasz poucza mnie w Adwencie, o przygotowaniu drogi dla Jezusa przez zasypywanie dołów i wyrównanie pagórków. RzeczywiÅ›cie, moje “doÅ‚y” bardzo czÄ™sto odbierajÄ… mi ochotÄ™ do kroczenia za Panem. To mogÄ… być “doÅ‚ki” jednorazowe, takie moje zÅ‚e nastroje, humorki, poruszenia. Nosimy w sobie peÅ‚no takich psychicznych much, które przeszkadzajÄ… nam kochać, przebaczać, widzieć drugiego. “DoÅ‚ki” koncentrujÄ… nas na sobie, a nie na celu podróży, odbierajÄ… nam zdolność kontemplacji otaczajÄ…cego piÄ™kna i skupiajÄ… na sobie. Przez takie zÅ‚e humory nie potrafiÄ™ czÄ™sto zobaczyć piÄ™kna w innych, ich starania siÄ™ i dobrych dziaÅ‚aÅ„. Im wiÄ™cej mam w sobie dołów tym mniej umiem doceniać innych ludzi i bardziej siÄ™ skupiam na sobie. SÄ… też “doÅ‚y” poważniejsze, trwalsze. MogÄ… być nimi nasze kompleksy i brak poczucia wartoÅ›ci, zawyżony lÄ™k i poziom zawstydzenia, jakieÅ› stare, niezasypane rany, które powodujÄ…, że wycofujemy siÄ™ z dobra i miÅ‚oÅ›ci, że boimy siÄ™ żyć ewangelicznie. Trudno jest zasypywać takie doÅ‚y, ale ufność w Panu może wszystko. “Ci, którzy zaufali Panu, otrzymujÄ… skrzydÅ‚a jak orÅ‚y”. Izajasz każe nam też wyrównywać wzniesienia. Kiedy jedziesz górskÄ… drogÄ…, wjeżdżajÄ…c pod górÄ™ nie widzisz przed sobÄ… żadnych widoków, nie masz pojÄ™cia, co czeka ciÄ™ za wniesieniem. Tym zÅ‚ym “wzniesieniem” jest pycha. Ona sprawia, że widzÄ™ tylko siebie, że z góry patrzÄ™ na innych, a w tym wszystkim przestajÄ™ widzieć Boga.
Maranatha! Przyjdź, Panie Jezu! Poślij do mnie swojego Ducha, aby mi pomógł zasypać wszystkie moje doły i wyrównać wzniesienia mojej pychy!

Wydarzenia dnia:
czwartek: rano modlitwy, potem kolejna porcja biegania wokół mistrzostw seminariów w tenisie stoÅ‚owym, kilku kapÅ‚anów-goÅ›ci, po obiedzie oglÄ…daÅ‚em mecz pokazowy klerycy kontra “Jadzia” - studentka z Chin. MÅ‚oda Chinka ze spokojem wygrywaÅ‚a każdego seta z naszymi mistrzami, a wszystko wyglÄ…daÅ‚o tak, jakby byÅ‚a na prostej rozgrzewce. O 18.00 msza Å›wiÄ™ta na zakoÅ„czenie mistrzostw pod przewodnictwem KsiÄ™dza Arcybiskupa, po niej kolacja i rozdawanie medali. Pierwszy raz byÅ‚em w roli rozdajÄ…cego medale i puchary. Od 21 noc czuwania na Jasnej Górze. Znów wspaniaÅ‚a okazja do wpatrywania siÄ™ w obraz Matki Bożej i oddania przez NiÄ… Bogu caÅ‚ego seminarium.
piątek: mimo nocnego czuwania, musiałem być już na nogach o 5.45. Na początek medytacja i msza św. dla wspólnoty kleryków. Po śniadaniu zebranie przełożonych i kilka spraw do załatwienia w kurii. Po obiedzie znów porcja spotkań, głównie z kapłanami. O 18.00 konferencja rektorska. Mówiłem dziś o pięknie charyzmatu księdza diecezjalnego. Nie należymy do drugiej ligi powołanych, tylko od nas zależy, czy swoją duchowością i pracą duszpasterską damy świadectwo tego piękna. Po kolacji udział w kręgu biblijnym. Wszyscy wychowawcy czujemy mocno, że to dzielenie Słowem Bożym jest też wielkim doświadczeniem wiary dla nas. Nie idziemy na kręgi, żeby sprawdzać i kontrolować kleryków, ale żeby się z nimi modlić. Udało mi się też, mimo zmęczenia, odprawić Drogę Krzyżową.

Cytat dnia: Nie możemy być jak dzieci, którymi miotają fale. Małe dziecko patrzy na świat głównie przez pryzmat własnego samozadowolenia, człowiek dorosły potrafi mniej myśleć o sobie i rozumieć, że w sytuacji mało przyjemnej może być czasem najwięcej dobra.

Intencje modlitewne: oczywiÅ›cie za kleryków, ciÄ…gle siÄ™ za nich modlÄ™ i jak umiem wymieniam ich imiona przed Bogiem, wierzÄ™, że przez to Bóg uzupeÅ‚ni moje braki w formacji; za kapÅ‚anów z którymi współpracujÄ™ trwajÄ…c w ciÄ…gÅ‚ym dziÄ™kczynieniu za dar wspólnoty z nimi, coraz wiÄ™kszego zrozumienia i radoÅ›ci; za kapÅ‚anów z którymi udaÅ‚o siÄ™ ostatnio spotkać i poważnie pogadać, za ich pracÄ™ i dążenie do Å›wiÄ™toÅ›ci, o uzdrowienie dla mamy diakona Łukasza, o zdrowie dla Piotrka; za moich rodziców; za rodzinÄ™ Marka, który odszedÅ‚ do Pana i zostawiÅ‚ żonÄ™ i dzieci; za tych, dla których wciąż nie mam czasu i którzy czekajÄ… na odpowiedź na listy, o nowe powoÅ‚ania kapÅ‚aÅ„skie i zakonne; za AniÄ™, Grzesia i Dawida, za Marcinka i KarolinÄ™, z Peciów i Kulawików, za AgnieszkÄ™ (”MatkÄ™” - żeby dla Pana Boga byÅ‚o jasne o kogo chodzi!), za wspaniaÅ‚e rodzinki, które noszÄ™ w sercu jako maÅ‚y owoc mojego duszpasterzowania i za wszystkich moich przyjaciół z “dawnych” lat.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.