Go to content Go to navigation Go to search

Nigdy nie myślałem o samobójstwie, bo kocham życie!

January 30th, 2007 by xAndrzej

W ramach rubryki “gadu-gadu z ksiÄ™dzem”, odpowiadaÅ‚em dziÅ› na list mÅ‚odej dziewczyny w sprawie myÅ›li samobójczych. RozmawiajÄ…c o tym ze studentami zauważyÅ‚em, że wielu z nich myÅ›laÅ‚o kiedyÅ› o odebraniu sobie życia. Czy jest to tylko problem dzisiejszych mediów? JesteÅ›my przecież bombardowani informacjami o kolejnych samobójstwach mÅ‚odych ludzi. Wspomniana dziewczyna pisze o intrygujÄ…cych myÅ›lach, które wrÄ™cz namawiajÄ… jÄ… do wyskoczenia z okna lub zaÅ‚ożenia sobie pÄ™tli na szyi. Ona nie ma do tego żadnych zewnÄ™trznych powodów. Kieruje niÄ… zwykÅ‚a ciekawość: jak to jest, jak to mogÅ‚oby być? Ciekawe, czy miewacie czÄ™sto myÅ›li samobójcze? PróbowaÅ‚em analizować swoje życie i stwierdziÅ‚em, że chyba nigdy, nawet z ciekawoÅ›ci, nie myÅ›laÅ‚em o samobójstwie. Ja po prostu kocham życie, kocham zaangażowanie w coÅ›, mam nieustannÄ… pasjÄ™ robienia czegoÅ›! Nawet teraz, kiedy jestem już po czterdziestce mam tyle pomysłów i obszarów dziaÅ‚ania, tyle chciaÅ‚bym jeszcze zrealizować projektów! W pedagogice wartoÅ›ci, którÄ… czasem wykÅ‚adam, jest taki schemat przechodzenia od wartoÅ›ci do antywartoÅ›ci aż po metapatologiÄ™. Å»ywotność to wartość, jej antywartoÅ›ciÄ… jest martwota, zanik inicjatywy, brak zaangażowania. Prowadzi to w koÅ„cu do patologii, w tym przypadku do braku ochoty do dziaÅ‚ania i do życia. Stara mÄ…drość KoÅ›cioÅ‚a mówi, że źródÅ‚em radoÅ›ci jest sÅ‚użba. Jak nie sÅ‚użysz i nie angażujesz siÄ™, dopadnie ciÄ™ w koÅ„cu martwota i coraz częściej bÄ™dziesz siÄ™ zastanawiaÅ‚ po co żyć. Nie tak dawno odwiedziÅ‚ mnie jakiÅ› pogubiony trochÄ™ student i na moje pytanie o marzenia odpowiedziaÅ‚ mi: ” ProszÄ™ KsiÄ™dza, marzÄ™, żebym nie istniaÅ‚, żeby mnie nie byÅ‚o!” PytaÅ‚em go potem co robi, w co siÄ™ angażuje, z kim siÄ™ spotyka. UmiaÅ‚ tylko powiedzieć, że jego jedynym przyjacielem jest komputer, ale on jakoÅ› nie umie odwzajemniać przyjaźni i miÅ‚oÅ›ci.

Dzisiejszy dzieÅ„ minÄ…Å‚ bardzo sympatycznie. Razem z KsiÄ™dzem Markiem postanowiliÅ›my zainaugurować wreszcie sezon narciarski. WybraliÅ›my siÄ™ na WielkÄ… RaczÄ™ od strony SÅ‚owacji (konkretnie do Dedovki). Wprawdzie poczÄ…tek byÅ‚ mizerny, bo z powodu silnego wiatru nie dziaÅ‚aÅ‚y wyciÄ…gi, ale udaÅ‚o nam siÄ™ zaÅ‚ożyć narty na nogi i po raz pierwszy w tym sezonie poszusować. NabraliÅ›my wielkiej ochoty na jeżdżenie i to jest chyba najwiÄ™kszy plus tego wyjazdu. Aha! PozwoliliÅ›my sobie zjeść w miarÄ™ uroczysty obiad jako podsumowanie chodzenia po kolÄ™dzie w akademikach. Potrawy nazywaÅ‚y siÄ™ dziwnie, choć nomen omen może coÅ› rzeczywiÅ›cie znaczÄ…: Ks. Marek zjadÅ‚ “dużego szofera” a ja “Å‚akomego cymbaÅ‚a”. Kto w tym Siewierzu wymyÅ›la nazwy dla tych potraw? Jak chcecie dowiedzieć siÄ™ prawdy o sobie z potraw niespodzianek to zapraszam do “JÄ™drusiowej Chaty” w Siewierzu.
W domu spory bałagan. Z racji zimy i wstrzymania prac przy kościele akademickim nasi pracownicy remontują pokoje na poddaszu. Chodzą więc z gipsem na butach po całej klatce schodowej. Jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli również bielące się wzgórza w środku naszego domu. Ale na nartach nie zamierzam zjeżdżać po schodach!
Po Mszy świętej spontaniczne, ale bardzo ciekawe spotkanie ze studentami. Kocham takie rozmowy, kiedy mówimy o duchowych sprawach i fascynujemy się tym, jak różnie Bóg nas prowadzi.

Uwagi o ludziach:

Ania Mostowska - Matka trzech synów, z których dwóch jest już u Jezusa - Aniu! Twoje świadectwo o tym co przeszłaś w walce o życie dzieci znów bardzo mnie poruszyło. Łezka pojawiła mi się w oczach. Tak bardzo chciałbym o Tobie opowiedzieć wszystkim, którzy uważają, że dziecko jest ciążą, ciężarem i że nie trzeba przesadnie walczyć o jego życie. Trzeba walczyć, bo życie jest święte i tak piękne jak wasz Dawid. Chciałbym nagrać jego głośny śmiech i stąpanie nóżkami i pokazać wszystkim tym lekarzom, którzy mówili ci, że nic z tego nie będzie, że nie ma co ryzykować i trzeba zabić!

Jacek J. - Trudno mi cię scharkteryzować, bo nie bardzo kojarzę, skąd się możemy znać - Dziekuję za list i za to, że czytasz bloga. Myślałem, że czytają go tylko wtajemniczeni z kręgu najbliższych uczestników spotkań w DA. Może się kiedyś lepiej poznamy i pogadamy o ważnych sprawach! W każdym razie napisałeś ten list po coś, nawet jeśli nie wiesz po co!

Mariusz S. - wierny słuchacz moich niedzielnych kazań w kościółku - Dzięki za ostatni komentarz do kazania o miłości. Oczywiście, że w kazaniu czasem przerysowuję i pokazuję sytuacje ekstermalne. Ktoś kto buduje dom, albo zarabia pieniądze nie musi wcale zaniedbywać swoich dzieci. Bogacenie się nie jest grzechem, a w pewnym sensie jest czymś pozytywnym, o ile nie jest postawione w życiu przed osobami, zwłaszcza tymi z rodziny. Pamiętam o kolędzie i na pewno coś wymyślę!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.