Go to content Go to navigation Go to search

Ten, który nigdy nie żył

November 11th, 2007 by xAndrzej

RuszyÅ‚ nasz ALF, czyli Akademicka Loża Filmowa. ByÅ‚o nawet sporo osób. ObejrzeliÅ›my najpierw film Andrzeja Seweryna pt. “Ten, który nigdy nie żyÅ‚”. Film bardzo ciekawy, opowiadajÄ…cy o ksiÄ™dzu, który najpierw z wielkim entuzjazmen pracuje wÅ›ród narkomanów, a potem dowiaduje siÄ™ o chorobie AIDS. Dla mnie film ten jest jeszcze jednÄ… ilustracjÄ… Ewangelii. Å»ycie Jezusa też miaÅ‚o dwa etapy: etap aktywnej dziaÅ‚alnoÅ›ci dla innych i etap wydania siebie w rÄ™ce ludzi i zgoda na cierpienie i Å›mierć. Prawdziwe życie Jezusa zaczęło siÄ™ jednak po Zmartwychwstaniu. Na ziemi Jezus nie żyÅ‚ do koÅ„ca, a może lepiej powiedzieć, że nie żyÅ‚ peÅ‚niÄ… życia, pozwoliÅ‚ siÄ™ ograniczyć ciaÅ‚em. Å»yjemy tu na ziemi, ale to jest dopiero maÅ‚a zapowiedź prawdziwego życia z Bogiem. Å»eby iść w kierunku tego życia trzeba zgodzić siÄ™ na przyjÄ™cie cierpienia i trudów. Ten ksiÄ…dz z dzisiejszego filmu też wyruszyÅ‚ w drogÄ™ podobnÄ… do drogi Jezusa. To jest droga umierania. CzÄ™sto wspominam moje ulubione zdanie wypowiedziane przez Å›w. Jana od Krzyża: “Umieram, bo nie umieram” Kiedy robiÄ™ wszystko by nic nie stracić, tracÄ™ najwiÄ™cej. Kiedy siÄ™ oszczÄ™dzam, żeby siÄ™ nie wypalić, wypalam siÄ™ najbardziej.

Sobotni poranek zacząłem od brewiarza. Potem miałem trzy godziny wykładów dla Studium Ewangelizacji. Mówiłem o komunikacji w dialogu religijnym. Po krótkiej przerwie miałem jeszcze wykład monograficzny dla studentów z mojego seminarium magisterskiego. Od piętnastej byłem już wolny od zajęć. Krótka wizyta u jednego z częstochowskich proboszczów, a potem już sobotnia działka mojego sprzątania w domu. O 19 msza święta i po niej seans filmowy i dyskusja. Bardzo mi się podobał ten wieczór. Dość ambitny film i możliwość pogadania z młodymi o ważnych rzeczach. Myślę, że to najdojrzalszy sposób na spędzanie wolnego czasu.
Spokojnie, spokojnie - pomodliłem sie też solidnie na koniec dnia, choc rzeczywiście mógłbym się pomodlić więcej.

Uwagi o ludziach:

Jacek Sz. - Jacuś, ja nawet nie uświadomiłem sobie, że ty jesteś teraz we Wrocławiu. Przepraszam, bo gdybym to sobie uświadomił z pewnością byśmy się spotkali. Wniosek stąd jeden: muszę znowu jechać do Wrocławia.

Ksiądz XYZ - Bardzo się cieszę, że w takim spokoju moglismy razem usiąść i wyjaśnić sobie wszelkie nieporozumienia. Kamień spadł mi z serca, bo bardzo nie lubię niejasnych sytuacji, nawet jeśli prawo i racje ludzkie byłyby po mojej stronie. Budowanie jedności, zwłaszcza kapłańskiej to nasz największy obowiązek, bo inaczej diabeł będzie grał nam na nosie i śmiał się z naszego kapłańskiego gadania o miłości i przebaczeniu.

Kuba i Magda - Ciągle mam w głowie nasze samochodowe dyskusje. Gdyby benzyna byla tańsza to brałbym codziennie po kilku studentów w samochód na 200 kilometrowe trasy, po to, aby pogadać. To dziwne, że normalnie nie ma motywacji aby znaleźć czas na rozmowę.

Marcinek S. - Zaczął się już dzień 11 listopada. Dla mnie to nie tylko ważny dzień w historii naszego narodu. To również ważny dzień w historii naszego DA i gdybym mógł ogłaszać dni świąteczne, to dzień twoich imienin byłby wielkim świętem duszpasterskim. Skórko kochana, Marcinku drogi, gdyby Ciebie nie było, to nie byłoby takiego duszpasterstwa jak jest teraz, a może w ogóle by go nie było. Chwalę Pana, że nam Ciebie dał. I proszę Boga za Ciebie, żebyś nigdy nie żałował ani jednej chwili twojego spalania się dla drugich. Najlepsze imieninowe życzenia!!!! Twój patron zdjął płaszcz i dał ubogim. Ty jesteś jeszcze bardziej radykalny, dajesz całą swoją Skórę innym. Dziękuję!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.