Go to content Go to navigation Go to search

Płynę ku przeznaczeniu we wnętrznościach paradoksu

October 27th, 2007 by xAndrzej

Od rana chodzÄ… mi po gÅ‚owie myÅ›li Mertona. W “Znaku Jonasza” Merton przyznawaÅ‚ siÄ™ do tego, że nie chwyta życia, że czuje siÄ™ jak łódka miotana falami i jedynÄ… nadziejÄ… jest to, że pÅ‚ynie ona we wÅ‚aÅ›ciwym kierunku. CzuÅ‚ siÄ™ czÄ™sto jak Jonasz w brzuchu wieloryba, który pÅ‚ynÄ…Å‚ ku przeznaczeniu choć od niego uciekaÅ‚. Odczucie paradoksów towarzyszy nam bardzo czÄ™sto. Nie wiemy na przykÅ‚ad czy walnąć pięściÄ… w stół, czy znosić cudze sÅ‚aboÅ›ci w duchu miÅ‚oÅ›ci. Nie umiemy zgrać naszych nastrojów, bo jak my jesteÅ›my na górce to ktoÅ› obok przeżywa doÅ‚y. Taksujemy grzechy i potkniÄ™cia innych, ale kamienia nie rzucimy, bo sami czasem nosimy w sobie dokÅ‚adnie te same grzechy i te same sÅ‚aboÅ›ci. Fascynuje nas ubóstwo Franciszka, a dążymy do znaczenia i posiadania bogactw. Mówimy, że szukamy ostatnich miejsc, a kiedy Bóg posadzi nas na nich, wkurzamy siÄ™ i mamy pretensjÄ™ dlaczego nie siedzimy wyżej. Czasem najwiÄ™ksza dewotka koÅ›cielna jest dalej od Boga niż ktoÅ› skazany przez niÄ… na potÄ™pienie. Mnóstwo jest paradoksów w drodze za Jezusem. On sam jest najwiÄ™kszym paradoksem: czÅ‚owiek a Bóg, sÅ‚aby a mocny, zabity a żywy, biedny a bogaty, pokorny a najważniejszy, zraniony a kochajÄ…cy. Jak mamy żyć, skoro w naszej wierze jest tyle paradoksów? Merton postanowiÅ‚ uciec od rozważania tych fal, które trafiajÄ… nam siÄ™ w życiu, radziÅ‚, aby nabrać do nich dystansu i gÅ‚Ä™boko wierzyć, że “pÅ‚yniemy ku przeznaczeniu we wnÄ™trznoÅ›ciach paradoksów”. A kiedyÅ›, u kresu życia, ZmartwychwstaÅ‚y Chrystus wydobÄ™dzie nas z wnÄ™trza tego wieloryba, uciszy fale i wszystko stanie siÄ™ jasne. Nie ma rady na te wszystkie paradoksy i fale, po prostu pÅ‚yÅ„cie dalej, przeżywajÄ…c każdy nowy dzieÅ„ na falach, nie poddajÄ…c siÄ™ im i nie pozwalajÄ…c, aby zniszczyÅ‚y komunie z Bogiem i ludźmi. PÅ‚yniemy ku przeznaczeniu, a to znaczy, że wszystko minie, nawet twój doÅ‚ek i twoje cierpienie, nawet twoje sukcesy i zaszczyty. PÅ‚yniemy ku przeznaczeniu we wnÄ™trznoÅ›ciach paradoksu.

Sobotę miałem bardzo radosną. Wiem, że to zasługa wczorajszej spowiedzi, bo okoliczności były normalne. Rano modlitwy i sprzątanie. Dziś chylę czoła przed chłopakami. Niezawodny Marcinek, którego wspomogli dziś Leszek i Perła, - umyli cały kościół i korytarz w naszym domu. Wielkie dzięki! O 11 miałem spotkanie z młodzieżą na Grabówce. Temat: Prawdziwa i fałszywa miłość. Jakie to ważne, aby odkrywać przed młodymi prawdę o tym, że diabeł fałszuje nam miłość. On nie może w nas zabić miłości, może tylko wcisnąć nam podróby miłości.
O 14 błogosławiłem ślub Gosi i Maćka w Naramicach za Wieluniem. Zupełnie inne przeżycia niż na ślubach w mieście. Piękny drewniany kościół i zabytkowe wnętrze. Dęta orkiestra, która grała zamiast dzwonków na podniesienie, no i organista, który chyba częściej grywa na zabawach i weselach niż w kościele. Ale przy tym wszystkim czuło sie ogromne działanie Ducha. Gosia z Maćkiem byli skupieni i naprawdę zakochani w sobie. Jestem szczęściarzem, że tak często mogę się przyglądać jak ludzką miłość czyni Bóg sakramentem.
Przy okazji wyjazdu do Wielunia odwiedziłem kilku kolegów kapłanów. Są już proboszczami, a to znak, że moje pokolenie po prostu się starzeje. A teraz kończe pisanie blogu i lecę się modlić. Obiecałem Bogu codziennie godzinę bezczynnego patrzenia się na Niego. Nie chcę Go zagadać moimi modlitwami, więc będę tylko słuchał.

Uwagi o ludziach:

Tomasz Merton - trapista - Zastanawiam się czy Merton pisałby dziś blog. Całe życie pisał dzienniki, notował wewnętrze przeżycia, a potem je drukował w książkach. W ten sposób rozdawał siebie, swoje myśli, uczucia, całe swoje życia. Mówił niekiedy, że to dziennik pisze jego - bo pozwala mu nabrać dystansu do wielu rzeczy i pokazuje, czy w jego mniszym życiu nie ma czegoś, czego móglby się wstydzić i czego nie chciałby pokazać innym.

Ks. Proboszcz XYZ - Dzięki za królewskie przyjęcie. Funkcja proboszcza sprawiła, że bardzo dojrzałeś. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale cały czas gadaliśmy o liturgii, kościele, kapłaństwie. Nawet w seminarium nam się to rzadziej zdarzało. Fajne to jest, proboszczu!

Młodzi z Grabówki - Dziękuję za spotkanie i za wasze wielkie oczy, które aż podpalały mnie do gadania, bo czułem, że mówię o waszych problemach. Naprawdę, miłości trzeba się uczyć, ona nie zawsze przychodzi spontanicznie i w czystej postaci.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.