Barwy umierania
November 3rd, 2014 by xAndrzej
2 listopada - Dzień Zaduszny
Mamy dziś dzień zaduszny. Trudno jest dziś nie myśleć o śmierci. Ale myślę o niej na kolorowo, czyli bez wyłącznie czarnej barwy. Śmierć jak dźwięk melodii odzywa się ciągle, żeby kiedyś wybrzmieć ostatni raz. Umieranie jest w nas i wokół nas ciągle obecne. Na mojej olsztyńskiej pustyni (tej koło Częstochowy) szukałem dziś śladów umierania i ku mojemu zaskoczeniu doświadczyłem, że może ono mieć wyraźne odcienie piękna.
Najpierw odkryłem jakieś piękno w umieraniu Jezusa. Kościół pozwolił mi dziś odprawić aż trzy Msze święte. W każdej z nich czytałem cudowne teksty o miejscu w niebie i o pokoju w sercu, który przynosi człowiekowi wiara. Bóg mi mówił, żebym nie szukał umarłych wśród umarłych, ale ufał, że mają już udział w zmartwychwstaniu Jezusa. Oni żyją i to bardziej niż my, pełniej, bez końca, radośniej! Kiedy robiłem swoje prywatne wypominki wyliczając imiona moich bliskich zmarłych odczułem, że pewnie są już bardzo szczęśliwi. Kiedy przypominałem sobie ich twarze, zawsze widziałem je z szerokim i szczerym uśmiechem. Zmarli nie są pogrążeni w czerni. Oni są kolorowi, rozpaleni żarem Bożej miłości. Nawet ci, którzy jeszcze wypalają swoje grzechy w ogniu czyśćcowym, nawet jeśli jeszcze bardzo cierpią, to już częścią siebie są w blasku niebieskiego domu.
Po południu szedłem krętą krzyżowa drogą w zagajniku przyległym do domu rekolekcyjnego. Od pierwszej do ostatniej stacji towarzyszył mi brązowy, duży pies. Podziwiałem jego wierność i byłem zdumiony, że wytrwał do końca. Od czasu do czasu przerywałem modlitwę, żeby go zauważyć i pogłaskać. Czemu psy są często wierniejsze od ludzi?
Przy dwunastej stacji stanÄ…Å‚em oko w oko ze Å›mierciÄ… Jezusa. Kiedy wyobrażaÅ‚em sobie Jego rany przypomniaÅ‚em sobie La VernÄ™ i opowieść o Å›wiÄ™tym Franciszku. Kiedy Franciszek otrzymaÅ‚ stygmaty byÅ‚ tym mocno przerażony. Jezus widzÄ…c jego przerażenie zapytaÅ‚: “Franciszku, czyje sÄ… te rany - moje czy twoje?” “Twoje” - odpowiedziaÅ‚ Franciszek. “Jak moje to siÄ™ nie martw!” - miaÅ‚ usÅ‚yszeć sÅ‚owa pocieszenia od Jezusa. JeÅ›li mojÄ… Å›mierć oddam Jezusowi i wpiszÄ™ jÄ… w Jego Å›mierć nie muszÄ™ siÄ™ martwić. Franciszek przy tej okazji miaÅ‚ dwie proÅ›by do Jezusa: żeby mógÅ‚ poznać miÅ‚ość jakÄ… miaÅ‚ Chrystus na krzyżu i żeby w duchu tej miÅ‚oÅ›ci poznaÅ‚ smak cierpienia. Tylko w miÅ‚oÅ›ci cierpienie i umieranie majÄ… smak. Bo jak jest miÅ‚ość “to i Å›mierć siÄ™ przyda”.
W rekolekcyjnym refektarzu spotykam 96 letniego Ks. Mariana. Prawie w ogóle nie sÅ‚yszy. WÅ‚aÅ›ciwie nie mówi tylko krzyczy i kiedy próbujÄ™ mu odkrzyczeć swoje odpowiedzi i tak rozkÅ‚ada rÄ™ce mówiÄ…c, że nic nie usÅ‚yszaÅ‚. DziÅ› rano, na poczÄ…tek dnia cytowaÅ‚ mi psalm, który mówi, że nasze życie “to lat siedemdziesiÄ…t, osiemdziesiÄ…t gdy jesteÅ›my mocni”. “A co z tymi, co majÄ… już grubo po dziewięćdziesiÄ…tce?” - zapytaÅ‚ gÅ‚oÅ›no Ks. Marian i rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ sÅ‚odko. Jest pewnie już blisko swojego przejÅ›cia i dlatego ma tak dużo dystansu do tego Å›wiata. Za to ciÄ…gle siÄ™ Å›mieje. Za tÄ™ radość z maÅ‚ych rzeczy pewnie dostanie wiÄ™ksze.
Jak na 2 listopada mieliśmy dziś piękną pogodę. Kilka godzin włóczyłem się po Sokolich Górach. Kto tu nie był, nie jest w stanie wyobrazić sobie jesiennego piękna bukowych wzgórz, ostrej bieli jurajskich ostańców, które jak grobowce wydobywają się spośród coraz bardziej łysych gałęzi drzew i krzewów. Aż trudno sobie pomyśleć, że ta wielka paleta jesiennych barw to zapowiedź umierania przyrody. I znowu dowód na to, że umieranie ma różne kolory i naprawdę potrafi być piękne.
Chodziłem po tych wzgórzach aż do zmroku. Na Jasnogórskim Małym Giewoncie, przez pryzmat krzyża, obserwowałem zachód słońca. Nawet słońce ma swoje chwile umierania. Traci swój blask, blednie i znika za horyzontem. Tym razem muszę przyznać, że jak umiera słońce świat robi się czarny. Bez słońca nie widać barw i piękna, tak jak bez Boga trudno w umieraniu zobaczyć kolory nadziei i życia. Współczuję niewierzącym i nie mogę sobie wyobrazić, jak zrozumieć śmierć bez światła wiary. Bez wiary w zmartwychwstanie śmierć musi być okropna - czarna i brzydka.
W oktawie Wszystkich Świętych codziennie można otrzymać odpust dla jakiejś zmarłej duszy. Trzeba być tylko na cmentarzu. Przez moment z trwogą pomyślałem, że nie spełniłem tego warunku. A jednak odwiedziłem dziś cmentarz. Byłem przecież w katedrze i modliłem się w kryptach, gdzie pochowani są nasi biskupi. Ich też dosięgła śmierć. Bo ona nie zważa na godności i jak trzeba dopada zarówno ekscelencje jak i zwykłych ludzi. Tak, żeby śmierć nie była jednakowa i szara.
- No Comments »
- Posted in Inne