Go to content Go to navigation Go to search

Zbutwiały pas

July 28th, 2014 by xAndrzej

LubiÄ™ te wszystkie obrazy przez które Bóg mówi do proroków. Dzisiaj Jeremiasz otrzymaÅ‚ obraz pasa, który raz miaÅ‚ zaÅ‚ożyć na biodra, a innym razem wÅ‚ożyć w rozpadlinÄ™ skalnÄ…. Kiedy trzymaÅ‚ go na biodrach pas utrzymywaÅ‚ go w wiernoÅ›ci Panu, a kiedy wydobywaÅ‚ go z rozpadliny skalnej, lniany pas byÅ‚ zbutwiaÅ‚y i do niczego siÄ™ nie nadawaÅ‚. Podstawowym warunkiem wiernoÅ›ci Bogu jest czuwanie, posÅ‚uszeÅ„stwo i duchowa dyscyplina. To sÄ… wszystko symbole pasa, którym musimy przewiÄ…zać nasze biodra, abyÅ›my siÄ™ nie rozwalili w życiu. Rozpadlina skalna to przecież symbol nie tylko rozkÅ‚adu samego pasa, ale też rozpadniÄ™cia siÄ™ nas samych, naszej wewnÄ™trznej jednoÅ›ci. Rozwalamy siÄ™ czasem nie ze zÅ‚ej woli, ale z gnuÅ›noÅ›ci, lenistwa i ospaÅ‚oÅ›ci. “Niech bÄ™dÄ… przepasane wasze biodra i zapalone wasze pochodnie” - mówi Pan.
Nawet w taką pogodę jak dzisiaj, kiedy upał wypala w nas energię i zmusza do chowania się w cieniu, nie możemy zdjąć pasa z bioder i odłożyć go na bok. Wakacje, choć są koniecznym czasem odpoczynku, nie mogą być wakacjami od Boga. Przeciwnie, trochę mniej zajęć zewnętrznych powinno nam dać okazję do większej komunii z Bogiem. W Bogu naprawdę odpoczywa się idealnie.

Byłem dziś u małych dzieciaków w domu dziecka. Ponad czterdziestka maluchów z poplątanym na starcie życiorysem. Rozwalone matki i ojcowie, rozwalone rodziny, i co najgorsze, w wyniku ich wewnętrznego porozwalania - bieda tych dzieci, które często nie będą się już umiały poskładać. Każdego człowieka, który tak gładko mówi o aborcji, każdą parę małżeńską, która nie walczy o jedność i korzysta z łatwizny rozwodu, każdego człowieka, który w imię własnej wolności nie umie być odpowiedzialnym ani za siebie ani za innych, zamknąłbym w tym domu dziecka, żeby zobaczyli te cudowne dzieciaki z ogromnym pragnieniem życia i z rączkami żebrzącymi o miłość. Tak panicznie boimy się dziś prawa Bożego, węzłów małżeńskich, wewnętrznej dyscypliny i pracy nad sobą, tego biblijnego pasa na biodrach, przez co życie nam butwieje.
Kolejny już raz mogłem pobłogosławić małego chłopca. Ma trzy miesiące i jak byłem ostatnio, przywieźli go właśnie ze szpitala. Matka go urodziła i uciekła. Modlę się za tę kobietę i myślę z bólem, jak jej życie musi być rozwalone, że nie umie tego wszystkiego poskładać. A wszystko przez to, że zamiast trzymać pas na biodrach, wyrzucamy go w rozpadliny skalne, łudząc się, że bezgraniczna wolność, pogoń za przyjemnością i wygodą dadzą nam szczęście. Tylko, że zamiast być szczęśliwymi coraz częściej jesteśmy zbutwiali i rozwaleni.
Bóg wybaczy nam wiele, ale nie wiem, czy będzie umiał wybaczyć nam krzywdy zadane dzieciom, i to tym najbardziej bezbronnym i słabym?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.