Go to content Go to navigation Go to search

Bliskość Pana

December 2nd, 2013 by xAndrzej

Pan jest blisko! Dosłownie tak jest! W naszym seminarium jest kilka kaplic z Najświętszym Sakramentem. Żywy Bóg czeka w nich na spotkanie z nami. Żyję pod jednym dachem z Panem Bogiem i śmiało mogę powiedzieć, że Pan jest blisko. Całe więc działanie jest po mojej stronie. To ode mnie zależy czy pójdę do Niego, czy znajdę czas i ochotę, żeby być blisko Boga. Odprawiałem dziś Mszę świętą w ogrzewalni dla bezdomnych. W niewielkim pomieszczeniu, które służy tym ludziom do spania, jedzenia, odpoczywania, do wszystkiego - nagle pośrodku stanął ołtarz, a w trakcie Mszy świętej przyszedł do nich Pan. Bóg jest konkretny. Jak mówi, że przyjdzie to przychodzi. Gotów jest iść do człowieka na najgłębsze peryferie. Nie do końca jest więc prawdą, że Bóg jest daleki. Chodzimy ulicami i często mijamy kilka kościołów z żywą obecnością Pana. W samej Częstochowie jest ponad pięćdziesiąt kościołów, kilka kaplic z całodziennym wystawieniem, a jedna z wystawionym Jezusem 24 godziny na dobę. Nawet jeśli ktoś ma do kościoła kilka kilometrów, to nie są to odległości nie do pokonania. Również ludzie chorzy, choć na pewno z wieloma ograniczeniami, przy większej determinacji są w stanie zapewnić sobie dość częste przyjście Pana w komunii świętej. W każdej minucie dnia, gdzieś na świecie odprawiana jest Msza święta. Jeszcze lepiej jest z obecnością Boga w Jego Słowie. Nie ma dziś żadnych problemów z dostępnością do Biblii. Pan więc przychodzi z różnych stron i pod różnymi postaciami. Chodzi rzeczywiście tylko i wyłącznie o naszą gotowość na przyjście Pana, o otwartość naszych serc i umysłów. Kiedy dziś rano zacząłem modlić się wezwaniem Maranatha! - Przyjdź, Panie Jezu! - natychmiast odkryłem, jak On jest blisko i tak naprawdę moje oddalenie od Niego jest tylko i wyłącznie moją winą, moim zaniedbaniem, moim wyborem czegoś lub kogoś innego. Jak przyjdzie Pan, w tym ostatecznym swoim przyjściu na końcu moich dni, zobaczę chyba jeszcze wyraźniej, jak blisko był Pan i jak często to ja sam się wymawiałem i usprawiedliwiałem z nieobecności przy Nim.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.