Go to content Go to navigation Go to search

Otwarte okno

July 25th, 2013 by xAndrzej

Światowe Dni Młodzieży rzeczywiście są po to, żeby przewietrzyć Kościół. Ojciec Święty Franciszek ma rację, kiedy porównuje młodych do okna w Kościele przez które wchodzi świeże powietrze. Koniecznie musimy troszczyć się o otwieranie tego okna, bo inaczej Kościół zadusi się w starym myśleniu i zmęczy się zajęty tylko pilnowaniem tradycji. Kościół się odświeża nie tyle świeżością idei, czy nowych komentarzy do Biblii ale przede wszystkim i najpierw świeżością ludzi, ich młodością i radykalizmem. Moje kapłańskie zmęczenie dosięgnie dna gdy się zamknę na młodych, kiedy zacznę spędzać czas z dala od nich i kiedy zacznę wybierać kapłańskie posługi, które są już tylko przebywaniem z dorosłymi. Kościół bez młodych jest jak ciało bez ducha. Parafia bez młodych staje się wspólnotą bez ognia, plebania zamknięta na nich staje się szybko miejscem smutnej samotności i niekończącego się narzekania. Widzę często jak szybko więdnie ksiądz, który boi się młodych, jak szybko starzeje się jego kapłaństwo, kiedy zamiast duchowych wędrówek i wspólnych zmagań z młodymi wybiera spokojne życie i samotnie poszukuje realizacji własnych przyjemności.
Jak się otworzy okno to trzeba być przygotowanym na przeciąg. Nie upilnuje się wtedy zwłaszcza tego co zbyt lekkie i luźne. Przeciąg jest potrzebny, żeby poderwać coś co się zastało, poukładało się tak, że przestało się wiele widzieć i wiele chcieć. Młodość jest wymagająca i nie zadowoli się sloganami bez pokrycia, nadętym kaznodziejstwem, w którym nie mieszka kaznodzieja. Młodość wymaga wspólnej drogi a nie siedzenia w miejscu, przygotowania się na nieprzewidywalne doświadczenia, które poruszają naszą skostniałość. Młodość jest wreszcie do bólu szczera i odzierająca nas z mitu naszej własnej doskonałości. Nie tylko Kościołowi potrzebne jest okno młodości, ale każdemu z nas, w naszej kapłańskiej służbie.
Nawet czysto zewnętrznie młodzież nas przewietrza, wyciąga z wygodnej plebanii, z zapasionych odpustów i spod ekranu komputera czy telewizora. To tylko dzięki młodym nauczyłem się jeździć na nartach, pływać kajakami po rzekach i jeziorach, chodzić po wysokich górach i pielgrzymować w dalekie zakątki świata. Młodzi są najlepszym lekarstwem na nasze starzenie się w kapłaństwie. Bez nich stajemy się szybko marudni i smutni.
Otwieram więc okno i słucham młodych. Okazuje się, że są blisko Kościoła, tylko trzeba chcieć otworzyć okno, wyjrzeć i zaprosić do środka - parafii, świątyni, kapłaństwa, plebanii.
W ikonografii chrześcijańskiej Bóg Ojciec często jest przedstawiany jak starzec z siwą brodą. Jezus przychodzi na świat jako dziecko. Duch Święty malowany był czasem jako młody człowiek, bo bez młodych Kościół jest jakby bez Ducha.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.