Go to content Go to navigation Go to search

Obywatel ksiÄ…dz

November 10th, 2012 by xAndrzej

Różnie ludzie mówiÄ… do księży. ZatrzymaÅ‚a mnie przed laty policja drogowa. UÅ›miechniÄ™ty policjant rutynowo poprosiÅ‚: “Niech obywatel pozwoli z nami do radiowozu!”. Kiedy obejrzaÅ‚ moje dokumenty i zobaczyÅ‚ na nich zdjÄ™cie w koloratce zmieniÅ‚ nieco swój sposób odnoszenia siÄ™ do mnie. “Czy obywatel ksiÄ…dz ma sprawny samochód?” - tak mniej wiÄ™cej brzmiaÅ‚y wszystkie jego pytania. Po życzliwej rozmowie ruszyÅ‚em w dalszÄ… drogÄ™ uÅ›miechajÄ…c siÄ™ do siebie i powtarzajÄ…c w myÅ›lach: “obywatel ksiÄ…dz”. Z jednej strony Å›mieszyÅ‚ mnie ten niecodzienny tytuÅ‚, ale z drugiej uÅ›wiadamiaÅ‚ coÅ› bardzo prostego i oczywistego. Tak, ja ksiÄ…dz, jestem normalnym obywatelem tego paÅ„stwa, tej spoÅ‚ecznoÅ›ci i jak każdy obywatel jestem odpowiedzialny za mojÄ… ojczyźnianÄ… wspólnotÄ™. PamiÄ™tam jak jechaÅ‚em wtedy z gÅ‚owÄ… peÅ‚nÄ… myÅ›li o mojej kapÅ‚aÅ„skiej odpowiedzialnoÅ›ci za OjczyznÄ™. Ã…Å¡wiÄ™cenia kapÅ‚aÅ„skie nie zwolniÅ‚y mnie z bycia Polakiem, a wrÄ™cz przeciwnie, jako ksiÄ…dz mam siÄ™ wstawiać za lud i troszczyć siÄ™ o lud, który Bóg prowadzi w rzeczywistoÅ›ci mojej Ojczyzny.
Nagle przypomniałem sobie, że moja polskość, moja miłość do Polski kształtowały się najczęściej w bliskości Kościoła. Kiedy uczono mnie historii Ojczyzny zawsze w jej dziejach obecny był Kościół. Nawet za komuny, na zakłamanych kartach historii trudno było ukryć, że Kościół i Polska stawały zawsze obok siebie, żeby się wspierać i wspólnie służyć ludziom.
Prawdziwi Polacy nie mieli kompleksu Kościoła, bo czuli w swoim patriotycznym myśleniu, że Kościół nie tylko nie zagraża Ojczyźnie, ale jej służy, bo wychowuje Polaków według reguł sumienia.
Pamiętam z mojej wioski nad Bzurą coroczne zjazdy kombatantów, starych ułanów, którzy we wrześniu 1939 roku wyruszyli konno przeciwko niemieckim czołgom. Ci, którzy przeżyli, choć musieli czasem poddać się oficjalnej propagandzie, najpierw szli do kościoła, do księdza, bo czuli, że ich siłą i całą nadzieją w czasem beznadziejnej walce o wolność był Bóg.
O Ojczyźnie najwięcej słyszałem od księdza, choć wierszyków na akademie uczyli mnie w szkole. Wcześnie, bo jako dzieciak rozumiałem, że nie wszystkie wyuczone wiersze są prawdziwe, że te o partii, o Leninie są śmieszne i sztuczne, a to co mówił ksiądz o Polsce było jakieś bliskie prawdy, bo czuło się, że ksiądz mówi sercem, a nie językiem propagandy.
Na studiach musiałem się nieraz nasłuchać o psychopatach wędrujących na Jasną Górę i o jedynie słusznym wychowaniu socjalistycznym, dlatego biegałem do kościoła, żeby tam spotkać ludzi, którzy nie bronią socjalizmu, ale prawdy, dlatego wciąż odkrywałem, że prawdziwie wolni to my jesteśmy rzeczywiście tylko na Jasnej Górze. W całkiem niedawnych czasach wiele z tego co polskie musiał dźwigać Kościół.
Nic więc dziwnego, że w moim kapłańskim sercu dużo jest miejsca dla Polski. Nawet teraz, kiedy czasem próbuje się wmawiać, ze księża zagrażają Ojczyźnie, że próbuje się nam zamknąć usta, twierdząc z fałszywym przekonaniem, że księdzu nie wolno się wtrącać w to co społeczne, co wspólne, co narodowe i polskie. Ja, obywatel ksiądz, czuję swoją wielką miłość do Polski, a to, że jestem księdzem, jeszcze bardziej ją wzmacnia i jeszcze bardziej czyni odpowiedzialnym za moją Ojczyznę.
Modlę się więc za Polskę i Polaków o jakieś wielkie duchowe przebudzenie, o nowe odkrycie, jak wielkim darem jest Ojczyzna, że bez niej nas nie ma, że Ona sprawia, że jesteśmy wolni i bezpieczni, że bez niej bylibyśmy nijacy. Nie wierzę w świat bez ojczyzn, tak jak nie wierzę w szczęście dzieci bez ojca i matki, nie wierzę, w jakiś utopijny wspólny dom, bez rodzinnego domu, bez przodków, bez tradycji, bez historii.
Całym sercem wpisuję się na długą listę kapłanów, którzy kochają Polskę, mówią o niej z ambony i bronią jej racji w każdy możliwy sposób. Wspieram tych wszystkich kapłanów, którzy za Polskę są wyśmiewani, a za obronę polskości uznawani za zacofanych i zamkniętych. Wierzę przede wszystkim, że moja Ojczyzna Polska, jest nie tylko obiektem miłości wielu Polaków, ale że kocha ją Bóg i bardzo jej potrzebuje dla całego świata. Bóg kocha Polskę! Musiałbym nie kochać Boga, żeby, jako Polak nie kochać swojej Ojczyzny.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.