Go to content Go to navigation Go to search

JA JESTEM

October 29th, 2012 by xAndrzej

Jest jeden, podstawowy powód mojej wiary - jest nim istnienie Boga. WierzÄ™, bo On jest. Wszystko inne przychodzi potem. NauczyÅ‚em siÄ™ w różnych sytuacjach życia uruchamiać w sobie to zapewnienie Jezusa: “JA JESTEM”. Chyba sam Duch Ã…Å¡wiÄ™ty przychodzi z pomocÄ… moim sÅ‚aboÅ›ciom i sprawia, że gra mi w duszy to boskie: “Ja jestem”. Kiedy ogarnia mnie lÄ™k o rzeczy maÅ‚e i wielkie, o siebie samego i o Å›wiat - powtarzam sobie bez przerwy, jak jakÄ…Å› mantrÄ™, to najprostsze wyznanie wiary: “Ja jestem! Ja jestem! Ja jestem!”. Kiedy czujÄ™, że życie mnie przerasta a zobowiÄ…zania sÄ… nie do udźwigniÄ™cia znowu sÅ‚yszÄ™ to zapewnienie: “Andrzej! Czy ty nie zapomniaÅ‚eÅ›, że Ja jestem?”. Może Å‚atwiej przychodzi mi o tym pamiÄ™tać w chwilach radosnych i jakiÅ› duchowych uniesieniach. Na Mszy Å›wiÄ™tej czujÄ™ najbardziej fizycznie obecność Boga. MówiÄ™ przecież wyraźnie, że to jest Jego CiaÅ‚o i Jego Krew, a jako ksiÄ…dz mam przywilej dotykać tego CiaÅ‚a i spożywać tÄ™ Krew. DziwiÄ™ siÄ™, że ludzie sÄ… czasem w koÅ›ciele na Mszy Å›wiÄ™tej i zachowujÄ… siÄ™ tak jakby Go nie byÅ‚o. Równie mocno czujÄ™ obecność Boga, gdy towarzyszÄ™ ludziom, którzy siÄ™ nawracajÄ…. Bóg tak nas zaskakuje, że nawet nie mamy pojÄ™cia, z której strony może przyjść do czÅ‚owieka. Nawet moje trudne modlitwy sÄ… dla mnie dowodem na istnienie Boga, bo On nie zawsze chce siÄ™ poddać moim scenariuszom. ZapalÄ™ sobie niekiedy Å›wiece, zrobiÄ™ odpowiedni nastrój i kiedy mi siÄ™ wydaje, że Bóg w tym bÄ™dzie, za nic nie umiem zÅ‚apać z Nim kontaktu. A niekiedy jest jakby na przekór: przyklÄ™kam z caÅ‚Ä… gÅ‚owÄ… zanurzonÄ… w Å›wiecie i nie spodziewam siÄ™, że On zechce ze mnÄ… rozmawiać, a tu nagle rodzi siÄ™ taki dialog jak dwóch najlepszych przyjaciół. To, że Bóg jest nie znaczy, że ma być zawsze do mojej dyspozycji, ale że jest kimÅ›, kto ma swoje życie i pragnie je poÅ›wiÄ™cić dla mnie.
To boskie “Ja Jestem” jest mojÄ… siÅ‚Ä… w walce z grzechem. RzeczywiÅ›cie chyba tak jest, że jak Boga nie ma to wszystko wolno. JeÅ›li żyjÄ™ jakby Go nie byÅ‚o, to sam dla siebie stajÄ™ siÄ™ bogiem i Å‚adujÄ™ siÄ™ w takÄ… anarchiÄ™, że jestem niewolnikiem mojej wÅ‚asnej wolnoÅ›ci.
MylÄ… mi siÄ™ różne symbole wiary, choć staram siÄ™ codziennie mówić Credo. Ze wszystkich możliwych wyznaÅ„ wiary lubiÄ™ jednak to najprostsze, kiedy moje serce przypomina mi bez koÅ„ca sÅ‚owa Jezusa: “JA JESTEM”.

Migawki z życia:

Znowu dopadło mnie myślenie o życiu mnichów. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, żebym sobie zaczął uprawiać kawałek mniszego życia. Dzisiaj odkryłem, że takie duchowe marzenia są ucieczką od rzeczywistości, jeśli się ich nie umieści w tych warunkach, w jakich żyje się obecnie. Bo niby czemu, nie mógłbym kosztować mniszego życia w ukryciu, będąc zwykłym diecezjalnym księdzem? Nic mi przecież nie przeszkadza, żebym więcej się modlił, więcej milczał i więcej pościł. Moja cela jest we mnie, a nie gdzieś w wirtualnej przestrzeni. Ojcowie pustyni na widok ciekawskich gości siadali obok swojej pustelni i obżerali się tak obficie, żeby ich zgorszyć. Mieli wtedy z głowy ich kłopotliwe zainteresowania, a do tego ochronili się przed pychą bycia podziwianym i chwalonym. Gdyby te wszystkie moje duchowe pragnienia były wolą Boga, to są do zrealizowania w każdej chwili.

Byłem dziś trochę na cmentarzu. Klimat bardziej jak przed Bożym Narodzeniem niż przed Wszystkimi Świętymi i dniem zadusznym. Modlę się dużo za świat, za ludzi w Ameryce, pewnie mocno przerażonych nadchodzącym huraganem. Modlę się dużo za Polskę, żebyśmy jej nie zepsuli odcinając się od Boga.

Modlę się za czytelników tego wpisu i jak przystało na sympatyka mniszego życia, żywię nadzieję, że moja niesystematyczność w pisaniu mocno ogołociła mnie z czytelników.

Na każdy czas, sobie i wam, życzę nieustannej pamięci, że BÓG JEST!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.