Go to content Go to navigation Go to search

KsiÄ…dz na wakacjach

July 6th, 2012 by xAndrzej

KsiÄ…dz to też czÅ‚owiek i jak każdy czÅ‚owiek musi mieć czas swojego wypoczynku. Wypoczywanie to trudna sztuka, bo trochÄ™ trzeba uwierzyć, że Å›wiat ani siÄ™ nie zatrzyma, ani siÄ™ nie zawali bez naszej aktywność. WrÄ™cz przeciwnie! Oderwanie siÄ™ od codziennoÅ›ci daje szanse nie tylko na psychicznÄ… regeneracjÄ™, ale też na pewien dystans do siebie i swoich spraw. Warto wiele ważnych rzeczy swojego życia zobaczyć z dystansu. PÄ™ka wtedy caÅ‚a wielka dramaturgia nadana maÅ‚ym rzeczom. Duchowe rany okazujÄ… siÄ™ zwykÅ‚ym ukÄ…szeniem muchy, która lata koÅ‚o duszy. Zatopieni w naszej codziennoÅ›ci widzimy nasze sprawy zbyt blisko i przez to wydajÄ… siÄ™ nam one tak wielkie, że aż zrzucajÄ… z nóg. Tymczasem nawet Bóg odpoczywaÅ‚. ZajÄ™ty przez sześć dni stwarzaniem Å›wiata postanowiÅ‚ sobie zafundować siódmy dzieÅ„ na odpoczynek. Jak ktoÅ› nie umie odpoczywać to w jakimÅ› sensie nie umie naÅ›ladować Boga. Autor Listu do Hebrajczyków okreÅ›li nawet wiecznoÅ›ci jako “odpoczynek Boga”. Wszyscy bowiem mamy swój cel, żeby kiedyÅ› trafić do “odpoczynku Pana”. Ale jak bÄ™dzie tam wyglÄ…daÅ‚ nasz odpoczynek? Mój lekko upoÅ›ledzony wujek Józek pyta mnie czÄ™sto, czy w niebie bÄ™dzie piwo, bo picie piwa jest dla niego najwiÄ™kszym symbolem zadowolenia i speÅ‚nienia. MówiÄ™ mu otwarcie, że Å›wiÄ™ci nie prowadzÄ… browaru w niebie, ale mimo to, poczuje takie smaki, jakich nie daje najlepsze nawet piwo na ziemi. W odpoczynku Pana bÄ™dzie jakieÅ› cudowne, niekoÅ„czÄ…ce siÄ™ uwielbienie Boga, jakaÅ› niepojÄ™ta, niebiaÅ„ska liturgia. Warto o tym pamiÄ™tać, że siódmy dzieÅ„ odpoczynku Boga, to nie jest nic nierobienie, ale przede wszystkim pogÅ‚Ä™bianie relacji jakie sÄ… w Bogu samym. StÄ…d siódmy dzieÅ„ to dzieÅ„ liturgii, Å›wiÄ™tego czasu myÅ›lenia o Bogu. JeÅ›li odpoczynek jest ważny dla relaksu i dystansu do siebie to może to siÄ™ stać tylko w wielkiej bliskoÅ›ci z Bogiem. Wszelkiego rodzaju używki nie regenerujÄ…, ale mÄ™czÄ…, nie dajÄ… dystansu, a jedynie chwilÄ™ zapomnienia i ucieczki. StÄ…d wypoczynek każdego z nas nie jest odpoczynkiem od Pana Boga, ale zupeÅ‚nie odwrotnie, jest czasem super intensywnoÅ›ci w kontaktach z Panem.
Wierzę, że najłatwiej zrozumieć to księdzu, bo zna się trochę na Bogu i na świętej teologii. Ale zrozumieć to jedno, a praktykować to drugie. Mówię często sobie i klerykom, że takimi jesteśmy kapłanami, jakimi jesteśmy w wolnym czasie. Tak wygląda nasze kapłaństwo jak wyglądają nasze wakacje. Jeśli znikamy na miesiąc i wtapiamy się w anonimowość świata, jeśli zostawiamy koloratkę i głęboko na dnie walizki ukrywamy brewiarz to jesteśmy jak niewierny mąż, który zrzuca obrączkę i szuka okazji do zdrady. Jeśli naszym ukrytym pragnieniem jest odpocząć przez kilka tygodni od kapłaństwa i pożyć trochę w cywilu to może to być sygnał, że kapłaństwo staje się dla nas zawodem i przestało być naszym życiem. Jeśli uporczywie staram się, żeby w wakacje wyglądać bardziej na pana niż na księdza to wrócę z nich bardziej zmęczony jako ksiądz, bo to nie moje kapłaństwo nabiera oddechu ale moja świeckość. Jeśli pojadę na wakacje z ludźmi dlatego, że potraktują mnie jak kumpla a nie jak dobrego przyjaciela księdza to może warto pomyśleć, czy trzeba tam jechać? Wakacje księdza nie muszą być rozrywkowe, ale muszą być duchowe! Tylko wtedy rzeczywiście odpocznie w nas coś co będzie siłą, na dalsze miesiące naszej kapłańskiej pracy. Inaczej po wakacjach może być trudno się pozbierać w kapłaństwie!
Przede mną moje kapłańskie wakacje! Wreszcie się wyśpię, poczytam ulubionego Mertona, będę odmawiał różaniec chodząc na wsi między polami, albo po górskich szlakach. Poprzyglądam się ludziom, żeby zobaczyć jak żyją naprawdę. Nie będę się spieszył z Mszą świętą, a przez to, że nie muszę mówić wielu kazań, wreszcie porządnie pomyślę nad tym, co mówię do Boga w stałych częściach Eucharystii. Może też wreszcie nie pomieszam godzin brewiarza, żeby jutrznia nie goniła komplety, a kiedy będę czytał psalmy rozejrzę się dookoła i popatrzę na góry, skąd przychodzi pomoc, na strumienie, szukając przy nich łani pijącej wodę. Może wreszcie odkurzę swój rower i pojadę na Jurę, żeby zobaczyć krzyże na skałkach i moje ulubione drewniane kościoły wokół Wielunia. Da Bóg to wyruszę z pielgrzymką, choćby jeden dzień na pieszo, żeby poskakać z młodzieżą i pospowiadać gdzieś w ogonie grupy. Tyle mam planów na kapłańskie wakacje, żeby nie tylko rozerwał się we mnie człowiek, ale jeszcze bardziej odpoczął i zregenerował się we mnie ksiądz!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.