Go to content Go to navigation Go to search

Diabelskie wykorzenienie

May 6th, 2012 by xAndrzej

Ã…Å¡wiÄ™ty Proboszcz z Ars miaÅ‚ wiele kÅ‚opotów z niejakim Grapin. ByÅ‚y takie noce kiedy waliÅ‚ mu w meble, trzaskaÅ‚ drzwiami, żeby tylko oderwać Å›wiÄ™tego Jana MariÄ™ od modlitwy, albo przerwać i tak już maksymalnie krótki czas na sen. Do dziÅ› na plebani w Ars można zobaczyć podpalone łóżko. Niekiedy podczas takich awantur parafianie myÅ›lÄ…c, że jacyÅ› rabusie plÄ…drujÄ… mieszkanie proboszcza wkraczali do Å›rodka na ratunek. Poczciwy proboszcz odwracaÅ‚ siÄ™ do nich i przez umÄ™czone usta mówiÅ‚ ze spokojem: “To nic strasznego. To tylko Grapin znów chce mi przeszkodzić w kontakcie z Bogiem”. W mieszkaniu nie widzieli jednak nikogo. Czuli, że ten Grapin to nikt inny jak sam diabeÅ‚. Ã…Å¡wiÄ™ty Jan Vianney bardzo celowo nazywaÅ‚ diabÅ‚a francuskim sÅ‚owem grapin. Normalnie oznaczaÅ‚o ono niewielkie, rolnicze narzÄ™dzie do wykopywania ziemniaków spod krzaka. Grapin to ktoÅ› taki, kto za wszelkÄ… cenÄ™ chce oderwać czÅ‚owieka od korzeni i od krzaka.
Przypominałem sobie tę historię podczas medytacji dzisiejszej przypowieści o winnym krzewie. Jezusowi chodzi w niej przede wszystkim o nas. Prosi nas, abyśmy trwali w Nim, jak latorośl w krzewie, bo odcięci i wykorzenieni szybko zaczniemy gnić lub usychać. A jest w dzisiejszym świecie jakieś wielkie dążenie do wykorzenienia z nas wszystkiego co Boże, co pochodzi od Niego i jest Jego prawdą o nas. Chce się nas odciąć o prawdy o życiu, które pochodzi od Boga, od naszej naturalnej i wrodzonej płciowości, od normalnej rodziny złożonej z mężczyzny i kobiety, chce się nas odciąć od Tradycji, od Kościoła, od historii i kultury.

Bardzo nie lubię ciętych kwiatów. Może pięknie wyglądają w wazonie, zwłaszcza gdy są wkomponowane w artystycznie ułożony bukiet. Ale każde cięte kwiaty szybko więdną, gniją i usychają, bo po prostu zostały odcięte od korzenia. A nic co zostało odcięte od swoich korzeni nie może żyć długo!
Jestem za mało święty i pewnie dlatego Grapin nie rozwala mi mebli w mieszkaniu ani nie podpala łóżka, ale często go słyszę, jak delikatnie próbuje mnie oderwać od modlitwy, jak się wyśmiewa, gdy chcę być bardziej gorliwy niż jestem, jak mi podpowiada, bym przestał kochać, wierzyć i być posłusznym Bogu, jak perfidnie podsuwa mi wiele nieczystych obrazów i programów, jak subtelnie wciska mnie w wygodę i poszukiwanie ważności. Czuję go na swoich plecach, jak mnie szarpie i zatrzymuje kiedy chcę porządnie wykonywać swoje kapłańskie czynności, jak szepcze mi do ucha, żebym może dał już sobie spokój z tą lojalnością wobec Kościoła i postarał się o coś wyjątkowego, żeby tylko zaistnieć. Cwany Grapin! Robi wszystko, żeby mnie tylko wykopać z komunii z Jezusem! Dlatego mniej muszę myśleć o tym, czy będę kwitł i zachwycał innych, a więcej o tym, czy się trzymam korzenia i krzewu, który jedynie daje życie!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.