Konkrety miłosierdzia
April 15th, 2012 by xAndrzej
Ze wszystkich wizerunków zmartwychwstaÅ‚ego Pana najbardziej lubiÄ™ wschodniÄ… ikonÄ™ pokazujÄ…cÄ… Jezusa wychodzÄ…cego z grobu nie w geÅ›cie tryumfu i zwyciÄ™stwa ale z rÄ™kami peÅ‚nymi roboty, wyciÄ…gniÄ™tymi do cierpiÄ…cych, upadÅ‚ych i zaÅ‚amanych. JakoÅ› mocno czujÄ™, że Jezusa nie interesuje Jego wÅ‚asne zwyciÄ™stwo, nie delektuje siÄ™ swojÄ… siÅ‚Ä… pokonania cierpienia i Å›mierci, ale przynaglony miÅ‚oÅ›ciÄ…, chce pociÄ…gnąć do swojej radoÅ›ci wszystkich, którzy stracili radość. On chce, mocÄ… zmartwychwstania, wyciÄ…gać z grobu wszystkich, którzy żyjÄ…c umierajÄ…. Dlatego nie ma lepszego wyczucia kontynuacji Å›wiÄ…t Zmartwychwstania, jak wejÅ›cie w tajemnicÄ™ Bożego MiÅ‚osierdzia. Od samego rana rozpÅ‚ywaÅ‚em siÄ™ nad miÅ‚oÅ›ciÄ… Boga. PrzeczytaÅ‚em kawaÅ‚ Pisma ÅšwiÄ™tego, obejrzaÅ‚em relacjÄ™ z Åagiewnik, porzÄ…dnie odprawiÅ‚em GodzinÄ™ MiÅ‚osierdzia. Ale po tym wszystkim nagle sobie przypomniaÅ‚em przesÅ‚anie Dzienniczka, że nie ma prawdziwego kultu MiÅ‚osierdzia Bożego bez drobnych choćby, konkretnych czynów miÅ‚oÅ›ci. I prysÅ‚o caÅ‚e moje samozadowolenie ze Å›wiÄ™ta miÅ‚osierdzia Bożego. Mój Å›wietny nastrój i kontemplacja czuÅ‚oÅ›ci Boga nagle wydaÅ‚y mi siÄ™ puste i niekonkretne. Taki pobożny beÅ‚kot, sÅ‚odka dewocja dla samozadowolenia z wÅ‚asnej pobożnoÅ›ci. MiÅ‚osierdzie bez żadnego konkretu miÅ‚oÅ›ci. A Jezus mówiÅ‚ wyraźnie do Faustyny, że każdego dnia ma wykonać przynajmniej jeden konkretny uczynek miÅ‚oÅ›ci. Przynajmniej jeden i konkretny!!! Nie miaÅ‚em pomysÅ‚u na takie konkrety. Åšwiat ludzi potrzebujÄ…cych wydawaÅ‚ mi siÄ™ mimo wszystko anonimowy i daleki. SiadÅ‚em najpierw przy komputerze i pierwsza wiadomość na poczcie to byÅ‚a informacja od jakiegoÅ› mÅ‚odego czÅ‚owieka, wÅ‚aÅ›ciwie jedno zdanie: „Nie potrafiÄ™ żyć! PotrzebujÄ™ ratunku!â€. Drugi list, niby bardziej optymistyczny, studenta, który wprawdzie ma jakieÅ› plany na życie, ale wciąż leczy rany z rodzinnego domu. Okazuje siÄ™, że można nie wychodzić z domu i usÅ‚yszeć mocno i wyraźnie konkretne woÅ‚anie ludzi o pomoc, o miÅ‚osierdzie. Wiem, że to nie o ksiÄ™dza chodzi, ale o wiarÄ™ w jego poÅ›rednictwo u Boga bogatego w miÅ‚osierdzie. Przecież Jezus ZmartwychwstaÅ‚y tak bardzo nam zaufaÅ‚. Jedenastu jego uczniów trwaÅ‚o w uporze i wÄ…tpliwoÅ›ciach, a On mimo to przekazaÅ‚ im zadanie gÅ‚oszenia Ewangelii. Mimo, że byli jak zamroczeni, a serca ich byÅ‚y na uwiÄ™zi, powiedziaÅ‚ do nich: „Pokój wam! Weźmijcie Ducha ÅšwiÄ™tego, komu odpuÅ›cicie grzechy bÄ™dÄ… odpuszczone, a komu zatrzymacie, bÄ™dÄ… zatrzymaneâ€. Nie jestem ksiÄ™dzem tylko od tego, żeby sÅ‚owami ogÅ‚aszać Zmartwychwstanie Pana, ale żeby tak jak On brać w swoje dÅ‚onie wyciÄ…gniÄ™te rÄ™ce, woÅ‚ajÄ…ce o pomoc w wyrywaniu z upadku. Na chwilÄ™ też odwiedziÅ‚em pobliski szpital. Nic wielkiego tam nie zrobiÅ‚em, ale zobaczyÅ‚em kolejny olbrzymi Å›wiat ludzi woÅ‚ajÄ…cych o miÅ‚osierdzie, wyciÄ…gajÄ…cych rÄ™ce do ZmartwychwstaÅ‚ego Pana.
Lubię tę wschodnią ikonę, na której Jezus nie delektuje się potęgą swojego Zmartwychwstania, ale pochyla się nad wołającymi o pomoc, i każdego z nich chwyta za rękę by wyciągać z grobu. Sam wyciągnąłem nieśmiało swoją prawą rękę w Jego stronę, prosząc, żeby tak mocno mnie pociągnął, abym, jako ksiądz, mógł drugą ręką pociągnąć za Jezusem, wszystkich, którzy wołają przeze mnie o miłosierdzie Boże.
Ten wielki świat ludzi wołających o pomoc, to jest najważniejsza przestrzeń nowej ewangelizacji. Jeśli Zmartwychwstały Chrystus posyła nas na głoszenie Ewangelii, to nie mam wątpliwości, że chodzi Mu najbardziej o tych, wołających o pomoc.
- Posted in Inne