Go to content Go to navigation Go to search

Właściciel czy dzierżawca?

October 2nd, 2011 by xAndrzej

Jesteśmy ulubioną winnicą Pana, a każdy z nas został pomyślany przez Niego, jako najbardziej ukochany i owocujący szczep winny.
Na koniec dzisiejszej przypowieści św. Mateusz zanotuje, że faryzeusze i uczeni w Piśmie wysłuchali Jezusa i zrozumieli, że on mówi o nich. To bardzo ważny klucz do słuchania Słowa Bożego. Ono najpierw i przede wszystkim jest o mnie, a nie o innych. Mamy taką dziwną tendencje uważać, że to inni są faryzeuszami, uczonymi w prawie, że to innych dotyczą ewangeliczne pouczenia i upomnienia, że to od innych musi zacząć się nawracanie świata. Zmieniamy i korygujemy innych, a przecież zdrowie winnicy zależy najpierw od nawrócenia każdego z nas. Odprawiałem dziś Mszę świętą w kościele pełnym ludzi i jestem pewien, że wystarczyłoby, żeby każdy z nas, obecnych, zatroszczył się o uprawę i owocowanie swojego własnego pola, a winnica Kościoła, byłaby już pełna słodkich winogron. Przecież najwięcej mogę zmienić na swoim małym poletku życia! Jeśli jest jakiś uprawniony i potrzebny moment koncentracji na sobie, to tylko po to, abym mógł dokonać własnego nawrócenia. W siebie mam wchodzić na tyle, żeby wiedzieć o swej pysze. Reszta jest już mniej ważna. Więcej nie muszę kontemplować siebie, bo uznanie swojej własnej słabości i ograniczoności zawsze zaprowadzi mnie w stronę Boga.
ZostaliÅ›my dziÅ› zaproszeni do okreÅ›lenia swojej wÅ‚asnoÅ›ci, tego, do kogo ja tak naprawdÄ™ należę? Moje życie nie jest moje, moja miÅ‚ość nie jest moja, ani nawet moja wiara nie pochodzi ode mnie. JeÅ›li cokolwiek mam swojego to tylko na zasadzie dzierżawy, maÅ‚ego odcinka czasu, na który Bóg wyposażyÅ‚ mnie swoimi darami. Staram siÄ™ te dary pomnażać, żeby wydaÅ‚y owoce, ale w każdym momencie mojego życia chcÄ™ pamiÄ™tać, że i tak wszystko co posiadam bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ oddawać. Z niczym wiÄ™c nie czujÄ™ siÄ™ tak zwiÄ…zany, żebym nie umiaÅ‚ tego zostawić. Choć bardzo czÄ™sto mówiÄ™, że KoÅ›ciół jest mój, że wspólnota jest moja, może kiedyÅ› bÄ™dÄ™ mówiÅ‚ o “mojej parafii”, “moich wiernych”, “moich uczniach”, czy “moich powoÅ‚aniach” - to nigdy nie bÄ™dzie to moje w sensie wÅ‚asnoÅ›ci. To wszystko jest Pana! JeÅ›li czasem godzÄ™ siÄ™ używać tego okreÅ›lenia, to bardziej dla wyrażenia mojej olbrzymiej troski o te sprawy i tych ludzi, ale mocno czujÄ™, że to wszystko jest Boga i żyjÄ™ w nieustannej gotowoÅ›ci oddawania Bogu jego wÅ‚asnoÅ›ci.
Żadne rzeczy w kapłaństwie nie są moje, bo i kapłaństwo we mnie jest wyłącznie Chrystusowe. I wszystko co mam dzięki temu, że jestem księdzem, mam nie od siebie, ani nie dla siebie, ale od Chrystusa i dzięki Chrystusowi. Począwszy od pieniędzy skończywszy na moim prywatnym czasie - wszystko dał mi Pan i ma absolutne prawo brać z tego ile tylko zechce. Modliłem się dziś, żebym kiedyś o tym nie zapomniał i nie przywłaszczył sobie Bożych darów i Bożych zasług. Jestem przecież tylko dzierżawcą w winnicy Pana i nic w niej nie jest moje, ani mur, ani tłocznia, ani wieża, ani najmniejsza nawet gałąź czy licha pestka z owocu winnego grona.

Migawki z życia:
Najowocniejszy moment dnia: adoracja Najświętszego Sakramentu. Wszystko inne czerpało dziś soki i natchnienia z tych kilkudziesięciu minut trwania przed Bogiem. To było jak zdrowe ziarno pomiędzy plewami różnych dzisiejszych zajęć.
MieliÅ›my pierwszÄ… niedzielÄ™ w normalnym seminaryjnym życiu. Kazanie w koÅ›ciółku mi nie wyszÅ‚o i może przez to dziÅ› mniej zasÅ‚oniÅ‚em sobÄ… Pana Boga. Na różaÅ„cu czytaÅ‚em jakiÅ› kawaÅ‚ek życiorysu o Å›w. Maksymilianie i kiedy byÅ‚em już trochÄ™ znudzony faktami z jego biografii, nagle usÅ‚yszaÅ‚em wezwanie: “Wszystko postaw na NiepokalanÄ…!”. I natychmiast wyszÅ‚o ze mnie caÅ‚e powietrze nagromadzonych w myÅ›lach problemów i lÄ™ków. PamiÄ™taÅ‚em też o anioÅ‚ach stróżach. Mam ochotÄ™ czasem rozmawiać z moim anioÅ‚em tak jak Ks. Twardowski, który upominaÅ‚ swojego anioÅ‚a stróża, mówiÄ…c do niego w chwilach sÅ‚aboÅ›ci: “Jak mnie pilnujesz, ty gapo!”

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.