Go to content Go to navigation Go to search

Na samym dole …

January 21st, 2011 by xAndrzej

Chyba upadłem na głowę, bo znowu zacząłem czytać wiersze. Kiedyś umiałem sporo wierszy na pamięć i jakoś dziwnie zachował mi się w głowie tylko jeden i to właśnie Tomasza Mertona.

“ByÅ‚em na dole
W samej pieczarze
Na samym dole
Gdzie mórz są dna.
Głębiej niż Jonasz
Głębiej niż ryba
Nikt nie był głębiej
Niż byłem ja.

Zszedłem głębiej
Niż kopalń sztolnie
Głębiej niż diament
Niż kruszców piach
Na samym dole
Byłem jak diabeł
Nawet on nie był
Głębiej niż ja.

I gdy myśleli
Że już nie wrócę
Że koniec
W piekle chyba utkwiłem
Wtedy na powrót przybrałem ciało
Z głębin wyszedłem
W dzwon uderzyłem.

Nie ma znaczenia
Jak mnie umęczą
Gdzie mi grób znajdą
To bez znaczenia
Jakże bezsilne ich nieprawości
DotknÄ…Å‚em bowiem
Wiary korzenia.

Widziałem salę
Gdzie siÄ™ wytwarza
Życie i śmierć
Widziałem tajne
Wojny kuźnice
I łono owo widziałem także
Z którego wszystko
Wzięło początek
W takie głębokie
Zszedłem dzielnice!

I gdy myśleli
Że już nie wrócę
Że koniec
W piekle chyba utkwiłem
Wtedy na powrót ciało przybrałem
Z głębin wyszedłem
W dzwon uderzyÅ‚em”

Intencje modlitewne:
Za naszych alumnów i całą wspólnotę seminaryjną; za rodziców i rodzinę, za Piotrka i jego zdrowie; za dzisiejsze solenizantki Agnieszki; za Anię i Mateusza, którzy jutro biorą ślub; za przyjaciół z DA; za wspaniałych ludzi, którzy modlą się za mnie codziennie w dwóch wspólnotach margaretek; za księży neoprezbiterów; za ubogich, cierpiących, bezdomnych.
Tak prawdę mówiąc chce mi się przede wszystkim modlić, bo coraz bardziej czuję jakim żebrakiem jestem wobec Pana Boga i jak hojny jest Bóg mimo moich słabości.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.