Go to content Go to navigation Go to search

Zezowata wiara

October 5th, 2009 by xAndrzej

DostaÅ‚em list na moje “niedzielne” Gadu-gadu z ksiÄ™dzem. KtoÅ› mnie pyta skÄ…d siÄ™ wzięła zazdrość i dlaczego tak dużo jest jej w KoÅ›ciele, dlaczego kłócÄ… siÄ™ ze sobÄ… różni wyznawcy Chrystusa, dlaczego zazdroszczÄ… sobie różne wspólnoty religijne, dlaczego ludzie wiary zamiast skupić siÄ™ na Bogu oceniajÄ… siebie, krytykujÄ… i niszczÄ…. Wiem, że to jeszcze jedna konsekwencja grzechu. Dużo mówimy o grzechu Adama i Ewy, ale to byÅ‚ poczÄ…tek, bolesny i niszczÄ…cy jak każdy zÅ‚y start w przyszÅ‚ość. Po grzechu Adama i Ewy byÅ‚ jeszcze grzech Kaina. Kain zabiÅ‚ Abla z zazdroÅ›ci, że Bóg Å‚askawym okiem spojrzaÅ‚ na jego ofiarÄ™. WyczytaÅ‚em gdzieÅ›, że od tej chwili wiara dostaÅ‚a zeza. Kain zamiast koncentrować siÄ™ na Bogu podczas skÅ‚adania swojej ofiary zaczÄ…Å‚ siÄ™ rozglÄ…dać siÄ™ na boki, patrzeć na ofiarÄ™ Abla. Potocznie mówiÄ…c zez to taka choroba oczu, w której nie umiemy patrzeć w jednym kierunku, a nasz wzrok rozbiega siÄ™ na boki. Zezowata wiara sprawia, że jesteÅ›my na mszy Å›wiÄ™tej i rozglÄ…damy siÄ™ na boki oceniajÄ…c ludzi, ich wyglÄ…d, zachowanie, sposób modlenia siÄ™. Zezowata wiara sprawia, że jestem jak faryzeusz w Å›wiÄ…tyni - modlÄ™ siÄ™ do Boga i jednoczeÅ›nie oceniam sÄ…siada. Ten “zez” wiary niszczy też wspólnoty, które zamiast modlić siÄ™ i z pokorÄ… wypeÅ‚niać swojÄ… misjÄ™, zaczynajÄ… porównywać siÄ™ z innymi, oceniać, w czym sÄ… lepsi, a w czym gorsi. PeÅ‚no w nas jest tej sÅ‚aboÅ›ci i dlatego zżera nas zazdrość, wycieÅ„cza nas nieustanne porównywanie siÄ™ z innymi. Ten rozbiegany i nieskoncentrowany wzrok wiary oddziela nas od Jezusa, bo zamiast patrzeć na Niego, zerkamy na boki i zaczynami zazdroÅ›ci. Najgorsze w tym to, że ten grzech też odziedziczyliÅ›my i nikt z nas nie może uznać, że jest od niego caÅ‚kowicie wolny. Grzech Kaina też odciska piÄ™tno na naszej wierze. Na szczęście nie jesteÅ›my nim zdeterminowani, a najskuteczniejszym lekarstwem jest codzienne wpatrywanie siÄ™ w Jezusa. Mam znajomego, który zafascynowaÅ‚ siÄ™ medytacjÄ… Wschodu. Niestety ta fascynacja doprowadziÅ‚a go do utraty wiary w osobowego Boga. W swoich dziwnych praktykach medytacji potrafi kilka godzin siedzieć w bezruchu i wpatrywać siÄ™ w jeden punkt na Å›cianie. On chce siÄ™ nauczyć bezwzglÄ™dnej koncentracji na jednym punkcie. CoÅ› z tej techniki bardzo by nam siÄ™ przydaÅ‚o. Z pewnoÅ›ciÄ… nie kontemplacja dziury w Å›cianie, ale życiowa, integralna koncentracja na Jezusie. Moja wiara dostaÅ‚a zeza i muszÄ™ siÄ™ trochÄ™ natrudzić, żeby mój wzrok nie uciekaÅ‚ mi w stronÄ™ innych ludzi, ale w każdej chwili byÅ‚ wpatrzony w Jezusa.

Migawki z życia:
Sobota: Zaczęły się wykłady. Miałem dziś trzy godziny zajęć plus seminarium magisterskie. W południe uczestniczyłem w spotkaniu wielkiej grupy amazonek z całej Polski. To niesamowite jak cierpienie potrafiło połączyć ze sobą te kobiety.

Niedziela: Chyba zaczyna się akademicki maraton. Miałem dziś odpust w Białej, mszę u św. Jana Kantego, mały wykład do Akcji Katolickiej, a na koniec uczestniczyłem w liturgicznej inauguracji roku w DA. Na szczęście udało się też być u Piotrka z Komunią świętą.
Poniedziałek: No to wstajemy już przykładnie o 5.45 i ani minuty później. Nasze seminaryjne życie zaczyna się już stabilizować. Miałem dziś pierwsze wykłady i całą serię rozmów. Jak dobrze mieć wypełniony dzień! Nie ma nic bardziej niebezpiecznego jak nuda.

Intencje modlitewne: Za naszych kleryków, szczególnie tych z pierwszego roku, o wytrwanie w powołaniu. Za księdza arcybiskupa i jego biskupów pomocniczych, za kapłanów, modlę się i pamiętam o ks. Zbyszku, prosząc Boga o jego uzdrowienie; za Piotrka, za moich rodziców i całe rodzeństwo, za kochanych studentów z DA i ich duszpasterzy; za naszych księży profesorów i nauczycieli akademickich, za ludzi ubogich i samotnych, za cierpiących i zrozpaczonych.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.