Go to content Go to navigation Go to search

Bóg patrzy na serce

August 28th, 2009 by xAndrzej

Od kilku dni próbuję pamiętać, że Bóg bardziej patrzy i zna moje serce niż wszystko to, co robię na zewnątrz. To dla mnie dobra nowina. Choć często w moim sercu jest dużo grzechu i zła, to o wiele więcej jest w nim starania o dobro. Bóg patrzy na moje serce! Na zewnątrz wiele spraw wychodzi mi bardzo słabo i mógłbym czasem popaść w jakiś smutek i zgorzknienie. Gubię się przecież w masie spraw i sprzecznych oczekiwań, ale wiedząc, że Bóg patrzy na moje serce, ufam, że widzi wszystkie te dobre pragnienia. Wierzę, że w sercu większości ludzi jest to pragnienie dobra, nawet gdy ukryte jest na samym dnie. Miłość Boga rozlana jest bowiem w sercach naszych. Ona tam jest i Bóg chce ją wydobyć z nas, chce by ona zapełniła nasze serca. Kiedy sam analizuję moje serce widzę najpierw wszystkie te złe myśli, zazdrości, nieczystości, od których aż roi się na wierzchu mojego serca, ale gdy spojrzę głębiej widzę obecność Boga. Taka pamięć jest mi potrzebna osobiście. Nie zaspokoję oczekiwań wszystkich ludzi, ale Bóg nie patrzy na mnie jak inni ludzie. Oni widzą tylko to co na wierzchu, Bóg widzi korzeń tego wszystkiego. Tak samo mam postrzegać innych. Cóż ja mogę wiedzieć o sercu drugiego człowieka? Nie mogę go ani ocenić, ani potępić, bo to co widzę może być tylko jego zewnętrzną słabością, z którą zmaga się w swoim sercu. Przecież każdy z nas pragnie dobra dla siebie, swojej rodziny, dla Kościoła i świata. Nasze pragnienia są naprawdę dobre. Kulejemy najbardziej z ich przełożeniem na życie. Walczę więc mocno ze sobą, aby nikogo nie oceniać, nie potępiać, a wszystkich uznawać za wyżej stojących ode mnie.
Migawki z życia:
Długo już nie pisałem. Właściwie to nie wiem dlaczego. Ot, taki czas jakiegoś zawieszenia, choć rzeczywiście dużo się działo. W domu pełno pielgrzymów jasnogórskich. Jeden dzień szedłem z pieszą pielgrzymką z Wielunia. Głosiłem kazanie odpustowe. I przede wszystkim uczestniczyłem w nowennie przed świętem Matki Bożej Jasnogórskiej. To był taki wspaniały czas małych, wakacyjnych rekolekcji u boku Matki Bożej. Ale cały czas o Was pamiętałem. Dziękuję za dobre słowa od wielu z was. Właściwie to one zmobilizowały mnie do przypomnienia dziś o sobie i obiecuję, że postaram się nadrobić milczenie. Pozdrawiam Janusza z Kościelca, który dopadł mnie na Jasnej Górze i serdecznie prosił, żebym dalej pisał blog. Pozdrawiam wszystkich innych, którzy też upomnieli się o to pisanie.

Intencje modlitewne:
Oczywiście najpierw za wszystkich naszych kleryków (codziennie po jednej zdrowaśce za każdego!), o nowe powołania kapłańskie i zakonne, za wszystkich kapłanów, w intencji moich rodziców i rodziny, za Piotrka i wszystkich chorych, za moich przyjaciół z DA; za pielgrzymów z Wielunia, z którymi dzieliłem ponad 30 kilometrów ich pielgrzymiego trudu i za wszystkich czytelników tego blogu.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.