Go to content Go to navigation Go to search

Modlitwa żaby

July 28th, 2009 by xAndrzej

Mojżesz wchodził do namiotu po to, żeby Bóg mógł z nim rozmawiać. Cały lud zostawał na zewnątrz i nie słyszał o czym Bóg rozmawia z Mojżeszem. Dla ludu najważniejsze było to, że ich przywódca jest w komunii z Bogiem, spotyka się z Nim i modli się do Niego. Oni nie musieli znać szczegółów tej rozmowy, wystarczyła im pewność, że Mojżesz się modli. Lud potrzebuje pewności, że jego pasterze się modlą i jednocześnie doskonale wyczuwa, czy na zapleczu swojego życia kapłańskiego mają długie godziny stawania przed obliczem Pana. Ludu nie da się oszukać, a kapłan, który nie ma swojego codziennego namiotu spotkania z Bogiem, staje się dla ludu często pusty i bezużyteczny. On jest przecież im potrzebny do kontaktu z Bogiem, a nie pomoże im nawiązać tego kontaktu jeśli sam go nie ma.
MyÅ›laÅ‚em dziÅ› sporo o swoich namiotach spotkania. Pewnie jestem w lepszej sytuacji niż wielu moich braci, bo mam jakieÅ› naturalne upodobanie w modlitwie, a do tego, w seminarium mam wymarzone warunki, żeby czÄ™sto spotykać siÄ™ z Bogiem. Na medytacji myÅ›laÅ‚em dużo o tym mojżeszowym namiocie spotkania i chyba najbardziej uderzyÅ‚o mnie w nim to, że to nie Mojżesz byÅ‚ pierwszy w tej rozmowie, on nie wchodziÅ‚ do namiotu, żeby porozmawiać z Panem, żeby siÄ™ pomodlić do Pana, ale głównie po to, żeby to Bóg pierwszy mógÅ‚ mówić do niego, żeby to sam Bóg modliÅ‚ siÄ™ w nim. CzÄ™sto nasza modlitwa jest zagadywaniem Boga i nic dziwnego, że nie dajemy Mu szansy przemówić do nas. Szybko recytujÄ™ wersety psalmów z brewiarza i cieszÄ™ siÄ™, że przykÅ‚adnie zaliczyÅ‚em kolejnÄ… godzinÄ™ brewiarzowego oficjum. Ale na koniec pytam siÄ™ siebie co z tego zrozumiaÅ‚em, co poruszyÅ‚o moje serce, które sÅ‚owo oÅ›wieciÅ‚o mój umysÅ‚? PrzeczytaÅ‚em tyle słów, ale nie pozwoliÅ‚em, żeby Bóg mógÅ‚ przez nie przemówić. Ja sam odmawiaÅ‚em sÅ‚owa Boga, a nie pozwoliÅ‚em Bogu mówić do mnie. I tak jest z wieloma modlitwami. Odmawiam je sam, a nie pozwalam, żeby Bóg mówiÅ‚ je do mnie. Nawet ta piÄ™kna modlitwa Ojcze nasz może być mojÄ… recytacjÄ…, a mogÄ™ jÄ… odmówić, zasÅ‚uchany w niÄ… tak, jakby sam Jezus mówiÅ‚ jÄ… we mnie. W moim kapÅ‚aÅ„skim doÅ›wiadczeniu modlitewnego życia powinna dokonać siÄ™ taka przemiana modlitwy, żeby w namiocie spotkania mówiÅ‚ przede wszystkim Bóg, a ja żebym sÅ‚uchaÅ‚. Najczęściej jest odwrotnie. To ja modlÄ…c siÄ™ mówiÄ™ i mówiÄ™, a Bóg musi sÅ‚uchać. Mojżesz wchodziÅ‚ do namiotu spotkania i Pan mówiÅ‚ do niego, nie odwrotnie. Tylko wtedy Bóg modli siÄ™ we mnie i tylko wtedy moja dusza napeÅ‚nia siÄ™ Nim. Nigdy modlitwa, w której ja sam jestem głównym bohaterem nie wzniesie mnie ku Bogu, nie da mi poczucia gÅ‚Ä™bokiej komunii z Nim. Sam o wÅ‚asnych siÅ‚ach nie zdoÅ‚am siÄ™ wznieść ku Bogu. Musi to zrobić we mnie Bóg. Ã…Å¡wiÄ™ta Teresa mówiÅ‚a dosadnie, że jesteÅ›my jak żaby, które ugrzÄ™zÅ‚y w bÅ‚ocie i nie mogÄ… same z siebie wznieść siÄ™ do lotu. “Gdyby Bóg chciaÅ‚, żeby ropucha lataÅ‚a, czy czekaÅ‚by, aż sama siÄ™ wzbije do lotu? Któż by przypuÅ›ciÅ‚ takÄ… myÅ›l niedorzecznÄ…? Duch nasz obarczony jest bowiem ziemiÄ… i niezliczonymi przeszkodami i choćby chciaÅ‚ latać, sama chęć maÅ‚o mu pomoże (…) ugrzÄ…zÅ‚szy w bÅ‚ocie z wÅ‚asnej winy postradaÅ‚ przyrodzonÄ… wyższość swojÄ…” - pisze Teresa. Kiedy siÄ™ wiÄ™c modlÄ™ czujÄ™ siÄ™ czasem jak żaba, która bÄ™dÄ…c w bÅ‚ocie próbuje latać. Nigdy sam z siebie nie wlecÄ™ ku Bogu, to może siÄ™ wydarzyć tylko dziÄ™ki Å‚asce Bożej, tylko wtedy, gdy sam Bóg bÄ™dzie do mnie mówiÅ‚, bÄ™dzie siÄ™ we mnie modliÅ‚, a ja w swoim namiocie spotkania po prostu pozwolÄ™ siÄ™ Bogu unieść ku górze.

Intencje modlitewne:
O ducha modlitwy dla wszystkich wierzących w Chrystusa; za naszego księdza Arcybiskupa o zdrowie, siły i moc Ducha Świętego; za kapłanów, żeby najpierw się modlili a potem działali, za naszych kleryków o radość z codziennej modlitwy; o nowe powołania kapłańskie, za chłopaków, którzy już zgłosili się do naszego seminarium i za tych, którzy się ciągle zastanawiają i boję się oddać swoje życie Panu Bogu; za dzieciaki i młodzież o wiarę i radość dla nich; za moich rodziców i rodzeństwo; o uzdrowienie dla Piotrka; za ubogich, chorych i cierpiących; za moich wspaniałych przyjaciół z czasów DA i z całej mojej posługi kapłańskiej, za tych, którzy pomagali mi budować św. Ireneusza; za Księdza Grzegorza i jego nową wspólnotę zakonną, którą założył; za księży profesorów i wychowawców.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.