Go to content Go to navigation Go to search

Andrzej ziemski czy Andrzej niebieski?

February 18th, 2007 by xAndrzej

Chciałbym żyć na ziemi mając niebo w sobie! Tymczasem czuję, że ciągle jest we mnie więcej piachu i gliny niż ożywijącego tchnienia Boga. To takie trudne, twardo chodzić po ziemi i być obywatelem nieba. Piach i glina to ważne składniki mojego życia, ale nie ma w nich ożywiającego ducha. Mówił dzisiaj o tym św. Paweł w czytaniu mszalnym. Piach to miękkość i kompromisy z grzechem, glina to zatwardziałość mojego serca i pycha wyrażająca się w pewności siebie. Miotam się miedzy tymi postawami: raz jestem miękki i delikatny innym razem udaję twardziela. W każdym przypadku jestem śmieszny, bo udaję kogoś kim nie jestem. Kiedy wyobrażam sobie siebie w mniszym eremie, to zawsze wierzę, że w tamtym świecie byłbym bardziej sobą, bo miałbym więcej odwagi być tylko chrystusowy. Za murami eremu bycie chrześcijaninem rozkochanym w Bogu jest czymś tak normalnym jak wschód słońca, jasność dnia i ciemność nocy. W świecie zaś trąci to już jakąś formą zawieszenia, czy nawiedzenia. Na ile muszę w swoim kapłaństwie być światowym, aby świat mnie nie wypluł na margines życia? Czy gdybym jako ksiądz nie wychylał nosa poza kaplicę, modlił się i pościł, prowadził same duchowe rozmowy i czytał Biblię, czy byłbym przez was akceptowany? Przyglądam się czasem księżom, którzy są bardzo światowi, znają się na samochodach, bywają w świecie, są modni, eleganccy, wysportowani, wypachnieni i myślę, że może oni są bliżej drugiego człowieka, a przez to bardziej go rozumieją i są mu potrzebni? Już przez trzynaście lat kapłaństwa prowadzę ze sobą taki eksperyment: czy bliżej być Boga, czy człowieka? Rozumiem, że musi być jedno i drugie, ale nie da się wyznaczyć jasnych granic i proporcji. Na razie wybieram większą bliskość Boga, choć staram się czasem wychodzić na powierzchnie ziemi i ucieszyć się kawałkiem tego świata. Boję się, że kiedyś ten świat zupełnie przestanie mnie cieszyć. Ale może wtedy moja radość w BOgu będzie tak wielka, że stanie się źródłem radości dla innych?

Kończy się niedziela. Modliliśmy się dziś rano razem z Ks. Markiem. Znów piękno wspólnej, braterskiej modlitwy. Zresztą, jak zobaczycie, mieliśmy dzisiaj dość rodzinną niedzielę. Jak to dobrze, gdy bracia mieszkają razem! Odprawiałem Msze święte w auli przy świętym Wojciechu. O 9.30 Msza dla rodzin. Nasze dzieci dzisiaj pięknie śpiewały i tańczyły. Nadchodzi już moment kiedy będzie można z nimi robić wspólne modlitwy i angażować je w liturgię. O 11.15 Msza dla studentów. Było dzisiaj mniej ludzi, bo studenci są na feriach. Po Mszy spotkanie Rady Parafialnej. Takie miłe, niedzielne pogaduszki przy kawie. Między wierszami poruszamy naprawdę głębokie tematy.
Obiad gotowaliÅ›my razem z Markiem. Mój zacny kolega pichciÅ‚ rosół z trzech kurzych udek, które zostaÅ‚y od wczoraj. Znów tak mnie zdominowaÅ‚ w kuchni, że zostaÅ‚o mi tylko mycie naczyÅ„ i wycieranie stoÅ‚u. W koÅ„cu jednak udka zostaÅ‚y a jedliÅ›my pomidorowÄ… ugotowanÄ… przez dziewczyny w sobotÄ™. Dzisiejszy rosół ma stać siÄ™ kulinarnym hitem dla pana Edka na jutro. PoniedziaÅ‚ek bÄ™dzie wiÄ™c bez obiadków od “Matuli”, a dania serwowane bÄ™dÄ… z lokalu, który na jednorazowy użytek pozwalam sobie nazwać “Kuchnia pod Batorami”.
O 15.00 udaliśmy się na spotkania kręgów rodzin. Ks. Marek jest animatorem kręgu I, a ja kręgów II i III. Domowy Kościół to coraz piękniejsze doświadczenie w naszej wspólnocie. Rodzinki są cudowne i jesteśmy z nich dumni. Ja uczestniczyłem w spotkaniu u Państwa Tarnowskich. Tym razem na spotkaniu dominowali mężczyźni. Krzyś Petecki świetnie przygotował temat i kiedy musiałem już wychodzić dyskusja dopiero się rozgrzewała.
O 19.15 Msza w kościele rektorackim. Ten dawny kościółek akademicki zawsze przypomina mi stare dobre czasy. Dzień zakończyliśmy wspólnym brewiarzem.
Z najpiękniejszych inicjatyw dnia muszę wspomnieć wielkopostną sztafetę 40 dni o chlebie i wodzie. Tomek umieścił na stronie internetowej emausa gotowy kalendrz, gdzie ludzie mogą zapisywać swoje postne deklaracje. Wierzę, że Pan Bóg przyjmie ten dar od naszej wspólnoty w intencji Kościoła w Polsce i naszego środowiska akademickiego.
Uwagi o ludziach:

Red. Terlikowski - dziennikarz “Rzeczpospolitej” i autor artykuÅ‚u o klerykach - Naraża siÄ™ pan ostatnio polskim duchownym. Ale gratulujÄ™ odwagi. To tak jakby wbijać kij w mrowisko. Wiele rzeczy w paÅ„skich ostatnich wypowiedziach uważam za przesadzone, a przede wszystkim niezbyt miÅ‚y jest taki pouczajÄ…cy ton. Staram sie jednak szukac w tym wszystkim prawdy i uciekać od emocji. ArtykuÅ‚ o seminariach polskich byÅ‚ mocny, ale potrzebny. Pora wreszcie zmienić system przygotowania do kapÅ‚aÅ„stwa i wierzÄ™, że takie Å›miaÅ‚e gÅ‚osy przyczyniÄ… siÄ™ do tej zmiany.

Krzyś Petecki - Nie wiem czy dobrze zapamiętałem z dzisiejszej prezentacji trzy K ,czyli trzy sposoby reagowania w razie konfliktu: kapitulacja, kompromis i korelacja ( tu mam wątpliwości, czy tak to się nazywało?) W kazdym razie najbardziej mnie zainteresowala wypowiedz o kapitulacji. Trzeba czasem skapitulowac!

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.