Go to content Go to navigation Go to search

Rekolekcje ze św. Janem Vianneyem

March 29th, 2009 by xAndrzej

Kocham takie prezenty od Pana Boga. Miały to być moje kolejne, zwykłe rekolekcje w niewielkiej parafii. Tymczasem okazało się, że prowadzę je między innymi w sanktuarium świętego proboszcza z Ars w Mzykach. Szybko Bóg przemienił porządek, to nie ja głosiłem rekolekcje, ale sam byłem ich uczestnikiem. Zaopatrzony w teksty kazań św. Jana Vianneya zamykałem się w wolnych chwilach w swoim pokoju i pochłaniałem każdą myśl tego świętego. W pierwszą noc, za zgodą proboszcza, pożyczyłem nawet relikwie świętego, żeby spędzić w ich obecności całą noc. Jaka to rozkosz modlić się w takiej szczególnej obecności świętego proboszcza z Ars. Taka noc modlitwy i wpatrywania się w relikwie obudziła we mnie nie tylko tęsknotę za pracą w parafii, ale przede wszystkim przekonanie, że posługa księdza diecezjalnego może być również formą szczególnej duchowości. Często z podziwem myślimy o mądrych Jezuitach, inteligentnych Dominikanach, podziwiamy piękno liturgii u Benedyktynów, zachwyca nas tajemniczość i surowość życia Kartuzów czy Cystersów, ale rzadko z takim podziwem myślimy o wiejskich proboszczach. Niekiedy kojarzą nam się z duchownymi mówiącymi płytkie kazania, wygłaszającymi długie ogłoszenia o remontach i pieniądzach, kojarzymy ich z kapłanami często zaniedbanymi i mającymi nadwagę. Raczej kiepski mamy wizerunek wiejskiego proboszcza. Tymczasem przy świętym Janie Vianneyu traci się wszelkie kompleksy w tym względzie. On udowodnił po pierwsze, że wiejski proboszcz może naprawdę być świętym. Pokazał też, że dzięki swemu radykalizmowi wiary nawet wiejski proboszcz może przyciągać do Boga tłumy ludzi i to często bardzo uczonych.
Wypisywałem sobie podczas tych rekolekcji wiele jego myśli. Jedno jest pewne - on potrafił całkowicie zapomnieć o sobie i we wszystkim pamiętać o Bogu. We wszystkim - w jedzeniu i spaniu, w ubiorze i spotkaniach z ludźmi, na ambonie i we własnym domu. On wszędzie był radykalnie oddany Bogu. Ta jego przeźroczystość sprawiał, że każdy kto go słuchał, spowiadał się u niego, uczestniczył w jego mszach naprawdę widział i czuł Boga. Jak można osiągnąć taką duchowość? Od strony metody to proste, ale od strony wykonania to niezmiernie trudne. Trzeba się po pierwsze modlić kilka godzin dziennie ( nawet gdyby trzeba zarwać noc i spać tylko trzy godziny !) Po drugie trzeba zdecydowanie mniej troszczyć się o ciało, a dużo więcej o duszę ( nawet gdyby trzeba było jeść tylko gotowane kartofle, spać na zwykłym sienniku, nosić jedną, znoszoną sutannę i nie mieć butów na zmianę). Po trzecie - radykalnie pilnować własnej czystości ( nawet gdyby trzeba było o czystość walczyć po nocach z samym diabłem!) Po czwarte - być zawsze do dyspozycji wiernych w parafii w sprawach kapłańskich - siedzieć godzinami w konfesjonale i czekać na penitentów, czytać słowo Boże i prosto je komentować, rozmawiać z biednymi i potrzebującymi wsparcia ( nawet gdyby miało się siedzieć na parafii prawie czterdzieści lat i nigdzie nie wyjeżdżać i nie mieć ani wolnego dnia w tygodniu i miesiąca urlopu w roku). Rady są zadziwiająco proste, jak przystało na skromnego proboszcza z Ars. Tylko kto z nas, księży tak dziś żyje i służy? Może on nie był jakoś szczególnie wybrany, tylko po prostu był radykalnie gorliwy, po uszy zakochany w Bogu i nieprawdopodobnie pracowity na chwałę Bożą. Kto wie, gdybyśmy tak spróbowali spełniać swoje kapłaństwo - może mielibyśmy podobne sukcesy?

Wydarzenia dnia:
od czwartku do niedzieli - Rekolekcje w Gniazdowie i Mzykach. Czas pięknych doświadczeń. Bogu niech będą dzięki!
niedziela - po powrocie koncert naszego chóru i Collegium Cantorum Czenstochowiensis - piękne pasyjne misterium. Po kolacji Gorzkie Żale i wyjście na Apel Jasnogórski.

Cytat dnia: Śmierć to pranie życia. Im bardziej jesteś brudny tym lepiej, żeby solidniej wyprał cię Bóg.

Intencje modlitewne: oczywiÅ›cie za caÅ‚Ä… wspólnotÄ™ seminaryjnÄ…, za wszystkich kleryków ( wciąż udaje mi siÄ™ mówić jednÄ… zdrowaÅ›kÄ™ dziennie za każdego kleryka); o nowe powoÅ‚ania do naszego seminarium, za moich współpracowników i za księży profesorów; za rodziców - o zdrowie i gÅ‚Ä™bokÄ… wiarÄ™; o uzdrowienie dla Piotrka; za chorÄ… mamÄ™ ks. Tomka; za Anie, Grzesia i Dawida; za Kulawików i Szepsów ( jak żaÅ‚ujÄ™, że nie mogÅ‚em z wami być!), za siostrÄ™ AngelikÄ™ - nazaretankÄ™; za moich studentów z DA, za nowego biskupa w Sosnowcu; za tych, do których gÅ‚osiÅ‚em rekolekcje i za moje rekolekcyjne spotkania z pracownikami “Niedzieli”.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.