Go to content Go to navigation Go to search

Wiara, która dostała bzika

January 20th, 2009 by xAndrzej

Wyobrażam sobie, że grzech pierworodny przyniósł olbrzymi chaos i pomieszanie. Jakby wszystko w jednym momencie zwariowało, straciło swoje właściwe miejsce, dostało bzika. Zwariowała moja ludzka natura. Namiętności, które miały być na służbie miłości, często zastąpiły samą miłość. Praca, która miała przynosić radość stała się trudem i męczarnią. Pokój serca przemienił się w błogi spokój i nieprzejmowanie się niczym, a mądrość weszła w spółkę z pychą i zaczęło się jej wydawać, że sobie sama poradzi i nie potrzebuje bratać się z miłością. Miałem kiedyś do czynienia z człowiekiem psychicznie chorym. Podczas ataków choroby podejmował on mnóstwo chaotycznych i nielogicznych ruchów. Zwariowaliśmy w momencie grzechu pierworodnego i teraz musimy to wszystko znów dobrze układać. Najgorsze jest to, że czasem tę naszą zwariowaną naturę uważamy za normalną i nie chcemy nic z nią robić. Nawet nasza wiara może zbzikować. Tomasz Merton pisał, że największym zwariowaniem wiary jest ateizm. Ateista walczy z Bogiem, w którego nie wierzy. Jak można walczyć z czymś, czego nie ma? Ateiści zakładają swoje stowarzyszenia, coraz częściej podejmują akcje propagandowe do walki z Bogiem. To najkrystaliczniejszy przykład wiary, która dostała bzika. Ale tych przykładów jest zapewne dużo więcej. Wiara, która nie praktykuje spotkań z Bogiem; wiara, która jest tylko teorią i nie przekłada się na życie, wiara, która pochodzi tylko od człowieka i nie ma nic wspólnego z posłuszeństwem Bogu - to wszystko tylko nieliczne przykłady zwariowanej wiary. Nie mogę się dać zwariować w wierze, bo diabeł często nie usuwa wiary, ale ją wykrzywia i ośmiesza. Najpewniejszym zabezpieczeniem mojej wiary jest żywy i systematyczny kontakt ze Słowem Boży i nauczaniem Kościoła. Jakoś w tych dwóch miejscach tak bardzo czuję się spokojny o moją wiarę.

Wydarzenia dnia:
niedziela: miałem dyżur w seminarium więc sporo czasu siedziałem w domu, przed południem msza św. dla wspólnoty seminaryjnej, a po południu dzień skupienia dla Instytutu Prymasowskiego. Dużo się dziś wymodliłem i czuję, jak te wszystkie chwile adoracji poszerzają moje serce na komunię z Bogiem
poniedziałek: rano wstałem na gimnastykę, potem rozmyślanie, a o 8.00 msza francuska. Od 10.00 wykłady w seminarium i jednocześnie załatwianie wielu spraw administracyjnych; o 17.30 wyjazd do Zwardonia
wtorek: po wspólnej modlitwie i śniadaniu razem z Ks. Andrzejem jeździliśmy na nartach. Potrzebny był mi taki dzień rekreacji i ruchu. Nawet moje korzonki nie protestowały przy zjeżdżaniu ze stoku. Wieczorem odprawiliśmy mszę świętą (już w seminarium!), a potem modliłem się na Nabożeństwie Słowa Bożego i poszedłem na Apel Jasnogórski. Cudownie się czułem spoglądając w oczy Matce Bożej Jasnogórskiej. Lubię tu przychodzić i coraz bardziej czuję się w Cudownej Kaplicy jak w domu.

Cytat dnia: Bóg każe nam się modlić o robotników, a nie o dostojników, bo żniwo wielkie, a robotników mało.

Intencje modlitewne: za wszystkich naszych kleryków, za Piotrka, Arka, PawÅ‚a i Wojtka, którzy w czwartek przyjmÄ… Å›wiÄ™cenia diakonatu; za caÅ‚y zespół wychowawców i profesorów; za Ks. Andrzeja, z którym razem byliÅ›my na nartach i razem siÄ™ modliliÅ›my; za UlÄ™ ze Zwardonia i caÅ‚Ä… jej rodzinÄ™; o uzdrowienie dla Piotrka i mamy diakona Łukasza, o zdrowie dla taty Ks.Marka i dla moich rodziców, za rodzinÄ™ MichaÅ‚a i Agnieszki do których wybieram siÄ™ już od miesiÄ…ca; za dziewczyny z “czoÅ‚gu”, które wzajemnie siÄ™ wspierajÄ… i uczÄ… siÄ™ dawać zastrzyki; za tylu księży, którzy noszÄ… imiÄ™ Mariusz i Sebastian, za Mariusza z “Niedzieli”, o nowe powoÅ‚ania kapÅ‚aÅ„skie i zakonne.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.