Go to content Go to navigation Go to search

Radosne oczekiwanie

December 17th, 2008 by xAndrzej

Z radością czekam na przyjście Pana! I wcale nie chodzi mi tylko o Boże Narodzenie. Święta nie są dla mnie jakąś wielką atrakcją. Najbardziej czekam na spotkanie z Nim! Kiedy zaczynam się modlić czekam na Jego poruszenia, na jakieś boskie światło, które pozwala mi lepiej rozumieć Boga. Przychodzący Bóg jest niesłychanie dyskretny, dlatego trzeba mieć dużo pokoju w sobie i dużo ciszy, żeby usłyszeć Jego kroki. Bóg przestał być dla mnie abstrakcją, jest Kimś żywym, kto pozwala mi odczuwać swoją obecność. Musiałem chodzić za nim długie lata, żeby tego doświadczyć. Grzech bardzo nam zagłuszył Boga! Nasza koncentracja na otaczającym nas świecie mocno oderwała nas od Niego. Nawrócenie jest więc olbrzymią walką o utrzymanie kontaktu z Bogiem. To co kiedyś było normalne, stało się nienormalnością, co kiedyś było najbardziej realnym faktem, dziś dla wielu jest abstrakcją. Zwykle więc szukamy radości, tam gdzie jej nie ma. Św. Grzegorz z Nyssy pisał wieki temu, że jesteśmy jak dzieci, które budują zamki z piasku. Cieszą się tak właściwie samym budowaniem, bo ledwie zbudują, zamek się rozpływa. Nie wiem, czy nie szukamy radości w samym tylko działaniu? Dla wielu z nas najważniejsze, żeby się coś działo, mniejsza o to, czy jest to dobre działanie. A przecież prawdziwą radość poznaje się po owocach. Nie ma nic gorszego jak cieszyć się jakimś działaniem, a potem odkryć, że owoce naszych wysiłków nie tylko są bez sensu, ale służą złu! Bóg zaczyna być moją największą radością. Kiedy przyłączam się do śpiewu o tym, że Bóg sam wystarcza, to zaczynam to wreszcie rozumieć. Najcudowniejsze jest to, że w tym odczuciu pojawia się radość z szybko biegnącego czasu, radość z przybywających lat. Przecież starzejąc się jestem bliżej nieba! Z każdym następnym dniem mojego życia Pan jest bliżej! Jeśli Bóg jest moim największym skarbem to jednocześnie największą moją radością jest to, że z każdą godziną zbliżam się do odkrycia tego skarbu. Tylko w wierze upływ czasu staje się źródłem radości. Ja naprawdę się cieszę, że czas biegnie szybko!

Wydarzenia dnia:
poniedziałek: z samego rana wykłady dla kleryków, po obiedzie kogoś wyspowiadałem, odbyłem kilka spotkań, wieczorkiem msze święte na cmentarzu. Po kolacji spotkanie z duktorami. Od 20 wspaniała adoracja Najświętszego Sakramentu - w zupełnej ciszy.
wtorek: z samego rana dwie msze święte - jedna dla sióstr, a druga po francusku na Lisińcu. Za głowę się złapałem jak szybko zmienił się rytm mojego dnia. Dziś o 8.30 rano byłem już po dwóch mszach świętych, rozmyślaniu, zdążyłem zmówić brewiarz i zjeść śniadanie. Ile człowiek może zrobić kiedy wstaje rano! Od 14 prawie przez pełne sześć godzin rozmowy indywidualne z klerykami. Na koniec dnia sympatyczna wizyta Ks. Piotra. Miło się gadało do późna w nocy!

środa: po rannych modlitwach wyjazd do Kurii, potem jedno ważne spotkanie w seminarium i udział w spotkaniu wigilijnym na Politechnice Częstochowskiej (choć udział był niezaplanowany to miło się było spotkać w gronie dawnych przyjaciół!), po obiedzie znów ważna rozmowa, a potem msza św. na cmentarzu. Od 18.00 wieczór modlitw u Małych Sióstr Jezusa z udziałem przyjaciół z dawnej wspólnoty Maranatha ( porcja żywej modlitwy i adoracji!) W seminarium zerknąłem trochę na mecz Lecha Poznań.

Cytat dnia: Nie wystarczy, że pojedynczy ludzie w Kościele oddają się ewangelizacji! To cały Kościół musi zacząć ewangelizować. Choćby tak jak robił to Jan Paweł II. On nawet jedząc posiłki, zapraszał ludzi, żeby mówić im o Jezusie.

Intencje modlitewne: za wszystkich kleryków i całą naszą wspólnotę seminaryjną; za wychowawców i profesorów, o zdrowie i szczęśliwy przebieg operacji dla Kacpra; o uzdrowienie dla Piotrka; za moich rodziców; za wspaniałych przyjaciół z Politechniki; o duchowe i trwałe owoce rekolekcji adwentowych w DA; o wielkie i Boże sukcesy duszpasterskie dla Księdza Marka; za Księdza Piotrka K. o wytrwałość i dojrzałość duchową; o rozwiązanie rodzinnych problemów w rodzinie Włodka; za wspólnotę z którą się dziś modliłem i za Małe Siostry od Jezusa; o nowe powołania do kapłaństwa w naszej archidiecezji; za Księdza Arcybiskupa o siły, zdrowie i mądrość; za rekolekcje, które od jutra będę prowadził w Zawierciu.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.