Go to content Go to navigation Go to search

Świat bez kobiet byłby szary

September 22nd, 2008 by xAndrzej

W pracy ze studentami przyzwyczaiłem się do stałej obecności dziewczyn. Było ich zawsze więcej więc niekiedy, jako duszpasterze, bardziej troszczyliśmy się o chłopaków. Tu w seminarium żyję wśród samych chłopaków i nagle doświadczam jak świat bez kobiet jest mało kolorowy. Wczoraj, po apelu, na pytanie znajomych jak mi jest w seminarium odpowiedziałem dość przewrotnie: nie mogę przyzwyczaić się do pracy z samymi facetami i zaczyna mi brakować kobiet. Wiem, że temat kobiety w życiu księdza trąci od razu zagrożeniem nieczystości i niewłaściwych relacji, ale nam kobiety bardzo potrzebne są do właściwego wykonywania naszego kapłańskiego powołania. Może właśnie dlatego św. Franciszek przyjaźnił się z Klarą, Jan od Krzyża ze św. Teresą, von Balthasar z Kathrin. Kobiety są naprawdę bardzo kolorowe i dodają światu piękna. One stworzone są do piękna. Mają też więcej wrażliwości, a przez to bardziej rozumieją Bożą miłość. Oj, wcale to nie znaczy, że jestem przeciwnikiem męskich klasztorów i seminariów, czy też, że życie bez kobiet zagraża naszej psychice. Po prostu żyjąc w męskim towarzystwie nagle z całą mocą zaczynam zauważać piękno duchowe kobiet. W tek perspektywie rozumiem też bardziej jak ważną osobą w naszej duchowości jest postać Maryi. Ona do naszego męskiego świata wiary przynosi coś delikatnego, czułego, kobiecego, matczynego. Bóg z własnej woli wybrał pośrednictwo kobiety, żeby dać siebie światu. Nie przyszedł na świat bezpośrednio, nie spadł na ziemie prosto z nieba. On wybrał łono kobiety, jej czułą, matczyną troskliwość, aby się narodzić dla świata. Ciągle się dziwię, dlaczego jest jeszcze tak wielu ludzi, którym przeszkadza Maryja i noszą w sobie jakiś strach, że może ona zasłonić sobą Boga. A przecież to nie Maryja wpadła na pomysł takiego a nie innego zrodzenia Syna Bożego. To sam Bóg zadecydował, że przyjdzie na świat dzięki zgodzie i pośrednictwu kobiety.
Kochane kobiety, jesteście Bogu bardzo potrzebne, żeby Bóg mógł przychodzić na świat!

Wydarzenia dnia: Rano imieninowe życzenia u Księdza Arcybiskupa. Byliśmy z całym zespołem wychowawców seminaryjnych. Potem maraton ostatnich przygotowań przed przyjazdem kleryków; zebranie przełożonych, pisanie listów i testów itd. Miałem też kilka ważnych wizyt księży. To sympatyczne kiedy pojawiają się w seminarium i można z nimi usiąść na chwilę rozmowy. Chciałbym, żeby seminarium rzeczywiście było domem księży, a nie tylko kleryków. Po południu wizyta u lekarza. Do seminarium przyjechali też klerycy z I roku. Jest ich 19 i za każdego mocno dziękuję Bogu. Wszyscy się stawili i z wielką radością opowiadają o wyjeździe do Zakopanego. Widzę, że był to jednak ważny czas, bo ci chłopcy nie są już dla siebie obcy i mogą bezpieczniej wchodzić w seminaryjne życie. Wieczorkiem przemiła wizyta Jurków. Posiedzieliśmy trochę i od razu zrobiło się bardziej rodzinnie. Za mało się dziś modliłem. Muszę zarwać kawałek nocy, żeby Bogu powiedzieć kilka ciepłych słów.

Cytat dnia: Duchowość kapłana diecezjalnego wymaga przygotowania do szarej, codziennej pracy dla Chrystusa. Dlatego ludzie, których życie duchowe wymaga wzlotów, którzy oczekują nieustannych uniesień i aktywizmu mogą się w tej duchowości nie zmieścić.

Intencje modlitewne: za rekolekcje na początek roku i za wszystkich kleryków naszego seminarium; za kapłanów, którzy dzisiaj nawiedzili nasz dom; o zdrowie dla Piotrka, żeby mógł oddychać samodzielnie i wreszcie przestał chudnąć, za rodzinkę Jurków, niech im Bóg wynagrodzi ich życzliwość i dobroć; za moich rodziców, rodzeństwo, za Ks. Marka i jego pracę w DA, za wszystkie kobiety świata, żeby dbały o swoje piękno i nie próbowały być brzydkie; za Anię, za którą się muszę dużo modlić, żeby to nie Bóg musiał jej udowadniać siebie, ale żeby ona zaufała i ofiarowała się Bogu.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.