Go to content Go to navigation Go to search

Posłuchaj, co czuje twoje serce!

February 4th, 2008 by xAndrzej

Nie lubimy robić w życiu za idiotów. Bardzo się tego boimy, aby ktoś nie nazwał nas głupcami. Tymczasem od samego początku, aż po dzień dzisiejszy ludzie wierzący byli traktowani przez ten świat jako głupcy. Bo krzyż był zgorszeniem i głupstwem dla pogan. Bo błogosławieństwa są głupotą dla ludzi zorientowanych na sukces na tym świecie. Ale po której stronie jest mądrość? Nie wolno nam zapominać, że w momencie grzechu pierworodnego na nszych oczach pojawiło się bielmo iluzji. Lubimy oszukiwać siebie i innych. Uważać siebie za kogoś, kim w ogóle nie jesteśmy. Jak się dołoży do tego naszą pychę, to zaczynamy widzieć świat przez pryzmat naszego osobistego znaczenia i przyjemności. Ale kiedy posłuchamy naszego serca, niemal od razu poczujemy, że diabeł nas blefuje. Nasze serce tak naprawdę jest błogosławione i szuka błogosławieństwa. Bo w sercu tęsknimy za pokojem, miłosierdziem, sprawiedliwością, cichością i pokorą ducha. Warto więc stanąć po stronie mądrości BOga, a nie świata.
Uczyłem się dziś żyć błogosławieństwami i cieszyć się z tego co niesie dzień. Uczyłem się dziś pokochać to co robię i to co przygotował dla mnie Bóg, bez użalania się, że powinno to wszystko wyglądać inaczej. I poczułem się naprawdę szczęśliwy.
A niedziela zaczęła mi się śmierdząco. Okazało się, że w naszej kotłowni wybiła rura ze ściekami. Na dzień dobry wylewałem więc wiadrami śmierdzącą wodę. Ale mając w sercu dzisiejsze wezwanie do radowania się, cieszyłem się z takiego a nie innego początku świętowania niedzieli. Potem były wspólne modlitwy z księdzem Markiem i dwie Msze święte. Znów masa łask i radości. Na obiad miałem drugą część sprzątania kotłowni. Nie wiem czy uwierzycie, ale ścierałem podłogę i chwaliłem Boga. Mała Terenia ze swoim przekonaniem, że Bóg jest wśród garnków, pewnie też się ze mnie dziś śmiała, kiedy myślałem sobie, że BÓg jest również wśród wycierających ścieki. O 14 byłem u Piotra z KOmunią Świętą. Razem z ojcem pokazywali mi zdjęcia ich nowego domku. Udzielając KOmunii Piotrkowi z ukrywanym wzruszeniem czytałem nad jego łóżkiem osiem błogosławieństw. Przez chwilę zobaczyłem wyraźnie, że w oczach Boga Piotr jest o wiele bardziej szczęśliwy niż ja. Od 15.30 prowadziłem spotkanie kręgu rodzin. Wspólna modlitwa i moja kolejna fascynacja prostotą i miłością w rodzinach. Oni są błogosławieni, bo ich największym marzeniem jest jedność, miłość i szczęście dzieci. Wszystko inne jest na drugim planie. O 20.00 msza święta z dużym udziałem studentów. A na sam wieczór miłe pogawędki z Księdzem Markiem.
Dlaczego nie potrafię żyć błogosławieństwami? Przecież one bezwzględnie są najlepszą receptą na szczęście. Świat nie zna takiej recepty i serwuje nam nic nie znaczące placebo!

Przygotowujemy się do Wielkiego Postu. Zerknijcie proszę na naszą stronkę www.emaus.czest.pl - tam jest wszystko o naszych duchowych zamierzeniach. Wpiszcie się koniecznie do naszej sztafety postnej. Pomożecie nam skutecznie w nawróceniu wielu młodych studentów. Post to najskuteczniejsze narzędzie wypraszania łask.
Na blogu będę jeszcze tylko dwa dni. Pokochałem ten blog i Was. Naprawdę bardzo czuję Waszą przyjaźn i życzliwości, a nade wszystko Wasze modlitwy, ale bardzo też pragnę, aby zakończyć to dzieło i trochę zamilknąć. Zwłaszcza, że zbliża się Wielki Post.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.