Go to content Go to navigation Go to search

Doskonałość jest grzechem

January 28th, 2008 by xAndrzej

WyczytaÅ‚em dziÅ› piÄ™kne zdanie u brata Efraima w jego książce o paradoksach Ewangelii. DoskonaÅ‚ość jest grzechem! Brat Efraim przypomina, że doskonaÅ‚y jest tylko Bóg, a my wszyscy jesteÅ›my peÅ‚ni swoich sÅ‚aboÅ›ci. Oczekiwanie od kogoÅ›, że bÄ™dzie doskonaÅ‚y jest niedorzecznoÅ›ciÄ…, tak samo i oczekiwanie doskonaÅ‚oÅ›ci od siebie samego. Dążymy wprawdzie do doskonaÅ‚oÅ›ci, ale musimy też zaÅ‚ożyć nasza sÅ‚abość. Brat Efraim pisze: “Kiedy jednak patrzysz na stworzenia, powtarzaj sobie: perfekcjonizm jest grzechem. On jest diabelskÄ… iluzjÄ…, gdyż nic nie jest doskonaÅ‚e na tym Å›wiecie. Gdy nie godzisz siÄ™ na wÅ‚asnÄ… czy innych niedoskonaÅ‚ość, urÄ…gasz doskonaÅ‚ej miÅ‚oÅ›ci Chrystusa, który nas ukochaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie niedoskonaÅ‚ych. Staraj siÄ™ przede wszystkim kochać stworzenia w ich niedoskonaÅ‚oÅ›ci, jeżeli chcesz kochać po Bożemu”.
To dla mnie ważne słowa, szczególnie w pracy kapłańskiej. Chcę po Bożemu pokochać słabość moją własną, słabość moich studentów i wszystkich tych, których Bóg stawia na moich drogach. To nie jest oczywiście tolerancja dla grzechu i głaskanie słabości, ale prawda o Chrystusie, których kochając, nas, sławbych ludzi, prowokuje nas do ich przezwyciężania. To jest zwycięstwo nad słabościami poprzez miłość do słabych.

MiaÅ‚em dziÅ› mój maÅ‚y dzieÅ„ pustyni. Przed poÅ‚udniem zamknÄ…Å‚em siÄ™ szczelnie przed Å›wiatem i na przemian modliÅ‚em siÄ™ i przygotowywaÅ‚em wykÅ‚ady. Bóg znów mi pokazaÅ‚ jakie to ważne, aby zostawić na kilka godzin wszystko, żeby potem jeszcze bardziej być dla studentów. ModliÅ‚em siÄ™ wiÄ™c i pisaÅ‚em teksty do “Niedzieli”, poprawiaÅ‚em magisterki, i czytaÅ‚em mÄ…dre teksty. Po obiedzie konsultacje z jednÄ… z moich magistrantek. Wieczorkiem odwiedziny u Ani i Grzesia i ich wspaniaÅ‚ego Dawida. To byÅ‚ dodatkowy relaks i chwila radoÅ›ci w moim byciu na pustyni. TrochÄ™ pobawiÅ‚em siÄ™ samochodzikami, pogadaÅ‚em w jÄ™zyku “dawidowym” i pograÅ‚em Å‚yżkÄ… uderzanÄ… o talerze. Jak to dobrze, że bawiÄ…c siÄ™ z maÅ‚ymi dziećmi niczego nie trzeba udowadniać, nie trzeba ustalać pojęć i tworzyć hipotez, nie trzeba siÄ™ tÅ‚umaczyć i usprawiedliwiać. Wystarczy być, gaworzyć i w miarÄ™ sprawnie popychać samochodziki z plastiku. PomyÅ›laÅ‚em sobie, że jeÅ›li ktoÅ› ma jakieÅ› życiowe ADHD to chyba tylko my, doroÅ›li. Bo to nam jest trudno być tu i teraz, nam jest trudno cieszyć siÄ™ z tego co mamy i ciÄ…gle pÄ™dzimy do przodu, za czymÅ› tÄ™sknimy, czymÅ› sie doÅ‚ujemy itp.
Dzień zakończyłem godzinną medytacją. Bóg mówił mi znowu, żebym każdego dnia się nawracał i uczył się kochać.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.