Go to content Go to navigation Go to search

Gienia się ulotniła - trwają poszukiwania

December 31st, 2007 by xAndrzej

MuszÄ™ przerwać na chwilÄ™ mistyczne teksty, bo wszyscy pytajÄ… co z GieniÄ…. Otóż Gienia trwaÅ‚a przy żłóbku trochÄ™ ponad dwa dni i zostaÅ‚y po niej tylko buty. Nie dzwoniliÅ›my na policjÄ™, bo Gienia nie byÅ‚a warta tego. Z pewnoÅ›ciÄ… nie odeszÅ‚a sama, ale z kimÅ›. Pozostawione buty jasno sugerujÄ…, że ktoÅ› musiaÅ‚ wziąć GieniÄ™ w ramiona i tulÄ…c do siebie po prostu porwać, jak siÄ™ dawniej porywaÅ‚o księżniczki. OczywiÅ›cie Gienia miaÅ‚a z księżniczki może tylko bladÄ… twarz, a caÅ‚a reszta byÅ‚a tylko wspomnieniem mÅ‚odoÅ›ci. Na cóż mógÅ‚ wiÄ™c skusić siÄ™ ktoÅ›, kto siÄ™ zainteresowaÅ‚ naszÄ… GieniÄ…? Wszyscy sÄ…dzimy, że Gienia stwarzaÅ‚a pozory kobiety majÄ™tnej przez swój ciepÅ‚y i wykwintny kożuszek. To zapewne on byÅ‚ powodem porwania. Ah, ci dzisiejsi ludzie, nie widzÄ… w czÅ‚owieku gÅ‚Ä™bi i lecÄ… tylko na zewnÄ™trzne pozory majÄ™tnoÅ›ci! Może nasza Gienia nie byÅ‚a osobÄ… gÅ‚Ä™bokÄ…? Wszystko w niej byÅ‚o skomplikowane, ale przez to wyjÄ…tkowe i bardzo ciekawe. Tam gdzie ludzie majÄ… gÅ‚owÄ™, Gienia miaÅ‚a serce. Gienia myÅ›laÅ‚a sercem i jak przystaÅ‚o na kobietÄ™, nie zależaÅ‚o jej na posiadaniu mózgu. Jej ciaÅ‚o byÅ‚o wprawdzie rozlane jak weÅ‚na mineralna i trudno byÅ‚o wychwycić kobiecÄ… taliÄ™, ale za to w obronie czystoÅ›ci potrafiÅ‚a wydalać ze swojego ciaÅ‚a coÅ› w rodzaju opiÅ‚ków szkÅ‚a, które wkradaÅ‚y siÄ™ do gardÅ‚a i oczu. To powstrzymywaÅ‚o przed chÄ™cia zbliżenia siÄ™ do niej, a jednoczeÅ›nie sprawiaÅ‚o, że szczypiÄ…ce gardÅ‚o i oczy nie pozwalaÅ‚y o niej zapomnieć. Zaiste, jej ciaÅ‚o miaÅ‚o wszystkie walory weÅ‚ny mineralnej! Gorzej byÅ‚o z jej stopami. To byÅ‚a najskrytsza tajemnica Gieni, którÄ… odkryÅ‚a tylko przed dwoma mężczyznami. Najpierw tajemnicÄ™ jej niesÅ‚ychanych stóp poznaÅ‚ Kuba. ByÅ‚ tak oczarowany piÄ™knem jej smukÅ‚ych stópek, że nazwaÅ‚ je sÅ‚odko “raciczkami”. To prawie jak u gazeli z PieÅ›ni nad pieÅ›niami, jak u koziecy biegajÄ…cej po szczytach Tatr. Tak, w Gieni byÅ‚o coÅ› tak tajemniczego jak u gazeli czy wstydliwej kozicy! Drugim mężczyznÄ…, który poznaÅ‚ tajemnicÄ™ tych stóp byÅ‚ zapewne jej porywacz. MusiaÅ‚ być mocno zaskoczony, że z czarnych kozaków, jakich używajÄ… górnicy, wysunęły siÄ™ nagle tak oszaÅ‚amiajÄ…co czarujÄ…ce stopy. Ah, jakież Gienia musiaÅ‚a mieć stopy! O ile jej górne części ciaÅ‚a nie miaÅ‚y jakiejÅ› szczgólnej talii o tyle jej obydwie stópki byÅ‚y wydzielone z caÅ‚oÅ›ci Å‚ydek taliÄ… tak równÄ…, jakby wyznaczonÄ… przez sznurek. Teraz pozostaÅ‚ nam tylko smutek i chęć pisania miÅ‚osnych poematów o prawdziwej kobiecie z naszego DA - o naszej Gieni. ByÅ‚a z nami trochÄ™ ponad dwa dni, ale caÅ‚a byÅ‚a nasza, pozwoliÅ‚a siÄ™ nam ksztaÅ‚tować od poczÄ…tku do koÅ„ca. MiaÅ‚a pilnować naszego żłóbka i zachÄ™cać ludzi do zadumy. Gienia okazaÅ‚a siÄ™ radykalniejsza niż myÅ›leliÅ›my - rozdaÅ‚a siÄ™ caÅ‚a dla drugich. Nawet buty zostawiÅ‚a dla ubogich narażajÄ…c swoje delikatne, kobiece stopy na zranienia. Niech pozostanie w naszej pamiÄ™ci jak najkrócej, bo ona nawet naszej pamiÄ™ci pewnie nie chciaÅ‚aby absorbować sobÄ….
KIm była Gienia? Niezwykłą kukłą ulepioną w kilka godzin ze szmat, waty, gazet i damskich ubrań. Jak szybko się narodziła tak szybko zniknęła.

Jeśli starczy mi sił napiszę poemat o Gieni, a wy mi wybaczcie, że nie piszę dziś wzniosłych tekstów, ale tak bardzo chcę dać odpowiedź tym, których historia Gieni zaabsorbowała bez reszty.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.