Go to content Go to navigation Go to search

Anioły nie mają skrzydeł i nie zawsze są miłe!

January 23rd, 2007 by xAndrzej

Mieliśmy dziś kapitalne spotkanie o aniołach. To nic, że było w nim dużo fantazji o tych duchach dobrych i czystych, ale fascynujące jest to, że zaczyna coś u nas ruszać, i że to ruszanie zaczyna się od głowy i solidnej dyskusji. Marzy mi się duszpasterstwo, w którym ludzie nawet się kłócą w poszukiwaniu prawdy. A swoją drogą ta końcówka złożona ze świadectw o aniołach była przepiękna. Bo anioły istnieją naprawdę! Pamiętam, kiedy uczestniczyłem w modlitwie o uwolnienie pewnej osoby od złego ducha, wystarczyło wezwać pomocy Archanioła Michała, żeby zły duch z całą furią zaczął opuszczać zniewolonego człowieka. Módlcie się do aniołów! Kiedy mam jakąś trudną sprawę czy rozmowę modlę się często do anioła stróża mojego rozmówcy. Nawet jeśli sprawy nie załatwię to czuję niesamowity pokój w sercu. U Anioła można też wyprosić dobrego męża czy żonę ( pamiętacie Rafała z Księgi Tobiasza?), pomoc w nauce, dobry sen, a nawet niekiedy poranną pobudkę. Może myślicie, że to przesada i nie można angażować aniołów do tak prozaicznych spraw jak ranne budzenie? Jestem przekonany, że można, bo aniołowie to też stworzenia, których największą radością jest służba. Pozwólcie swoim aniołom, aby mogły wam służyć! Anioły na pewno nie mają skrzydeł i nie zawsze muszą być miłe. Profesor Swieżawski (mój filozoficzny idol) w czasie wojny uciekał przed wojskami sowieckimi. Na jego wóz wpakował się nagle brudny, śmierdzący i pijany sowiecki żandarm. Po kilku kilometrach kawalkada furmanek natrafiła na patrol wojskowy. Wszyscy zostali zatrzymani, a tylko wóz Swieżawskich mógł jechać dalej, bo był na nim sowiecki żandarm. Zaraz po patrolu żandarm nagle znikł z wozu. (Być może po prostu zleciał z niego). Pan profesor wspominał, że to musiał być anioł, bo anioły nie zawsze muszą być miłe, czyste i białe. Mogą być czasem brudne, zapijaczone i męczące! Rozejrzyj się dobrze wokół siebie, bo może masz pełno aniołów, tylko nie umiesz ich zobaczyć!

Jak minÄ…Å‚ dzieÅ„? Uwaga! Ze wstydem przyznajÄ™, że nie pomodliÅ‚em siÄ™ rano. Za późno wstaÅ‚em (6.45) i nie byÅ‚o już czasu na modlitwÄ™. PojechaÅ‚em w sprawie samochodu. Naprawili mi zamki w drzwiach i po miesiÄ…cu mordÄ™gi nie muszÄ™ już wchodzić do mojego polo jak JaÅ› Fasola, czyli od strony pasażera lub bagażnika. (Wstydź siÄ™, ksiÄ…dz, wstydź - bo modlitwa jest ważniejsza niż sen i nie rozumiem ludzi, którzy nie modlÄ… siÄ™ rano!) O 9.45 zebranie redakcyjne w “Niedzieli” Kilka dobrych pomysłów, miÄ™dzy innymi sprawa jakiÅ› dodatkowych rubryk, czy nawet stron dla mÅ‚odzieży. ChÄ™tnie bym tym siÄ™ zajÄ…Å‚, gdyby doba miaÅ‚a 50 godzin!
O 16.30 spotkanie animatorów grupy Odnowy w Duchu Świętym. Opracowaliśmy plan formacji na najbliższy semestr. Jesteśmy już bardzo zgodni i czuję, że mogę do końca ufać tym kochanym ludziom!
O 18.00 rozmowa z MarzenÄ… Lamch i zabawianie Anielki. ĆwiczÄ™ siÄ™ ciÄ…gle w funkcji dziadka. ChodziÅ‚em dziÅ› na czworakach, wytrzeszczaÅ‚em oczy, robiÅ‚em palcami po ustach gÅ‚oÅ›ne i dÅ‚ugie brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr…
O 19.00 Msza, a potem wspomniane spotkanie o aniołach. Kolęda przeszła mi dziś koło nosa, bo zanim wygoniłem ludzi z domu, ksiądz Marek załatwił wszystkie wizyty. Była więc znowu okazja do wspólnej modlitwy i rozmowy. Ludzie! Nikt z was na pewno nie ma takiego superowego współpracownika jak ja! Ciekawe co na to nasi aniołowie? Wiem, że oprócz tych naszych osobistych aniołów od stróżowania, mamy jeszcze zaintersownych tą przyjaźnią aniołów stróżów brata Rogera i pani Janeczki! Sam ich kiedyś o to prosiłem. Hej! Aniołowie w niebie! Dzięki wielkie!

Uwagi o ludziach:
Ryszard Kapuściński -pisarz reportażysta - Dziś przeszedł do wieczności. Nie wiem, jak było u pana z wiarą, Panie Ryszardzie, ale wierzę, że za to cudowne szukanie i opisywanie prawdy znajdzie pan dla siebie kawałek nieba. Nigdy panu nie zapomnę Cesarza, Imperium, czy Chrystusa z karabinem na plecach.

Bp Antoni DÅ‚ugosz - najwiÄ™kszy “wariat” w Episkopacie - DziÄ™ki za wszystko, za niezmordowanÄ… miÅ‚ość do ludzi, za to, że wszyscy możemy sobie powiedzieć, że jesteÅ›my twoimi przyjaciółmi, za pomoc, za radość i za moje pierwociny kapÅ‚aÅ„stwa, które rozwijaÅ‚y siÄ™ przed laty w twoim domu na Beskidzkiej. GratulujÄ™ orderu uÅ›miechu!

Adrian Dorosiński - student UJ - Dzięki za list, pozdrowienia i komplementy. Cieszę się, że mój blog w czymś ci pomaga, bo słyszałem opinię, że kogoś dołuje. Też cię lubię! A na narty może się wybierzemy, bo zaczęło padać! Jak widać mamy czym smarować, bo wzajemnej wazeliny nam nie brakuje.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.