Go to content Go to navigation Go to search

Życie jest zaskakujące!

April 30th, 2007 by xAndrzej

Pozwalam się życiu zaskoczyć. Już wiem, że moje drogi nie zawsze pokrywają się z drogami Boga i muszę być gotowy na jakiś nowy kierunek. Nie jestem kimś kto uparcie trzyma się jednego i nie chce dać się poprowadzić Bogu. Wczoraj mówiłem kazanie o wychowaniu do posłuszeństwa. Diabelsko nam nie idzie z tym słuchaniem Boga, a co najgorsze świat oducza nas słuchania. Jest taka zasada A. Maslowa, która mówi, że wartość nie używana staje się prędzej czy później antywartością i patologią. Nie słuchanie Boga przez dłuższy czas rodzi w nas patologiczną głuchotę duchową. Dziwimy się, że nie słyszymy Boga i przez to nie jesteśmy przez Niego zaskakiwani. To jest efekt nie-słuchania. Jak wspomniałem, rodzi się z tego pokolenie autystyczne, czyli rodzaj ludzi, którzy nikogo nie słuchają tylko siebie. Jak zacząć uzdrawiac się z tego stanu? Po prostu zacząć od codziennego słuchania Słowa. Ono nas samo pociągnie i zachwyci, obyśmy tylko dali Mu szansę. Pragnę być człowiekiem słuchającym bardzo prosto, ale konkretnie. Ta patologiczna głuchota odizolowuje nas od siebie i sprawia, że nie umiemy słuchac siebie nawzajem. Wzajemność to z kolei warunek miłości.

Powinienem opowiedzieć wam wÅ‚aÅ›ciwie aż dwa dni. Wczoraj byÅ‚a niedziela. Dwie msze Å›w. przed poÅ‚udniem, potem zebranie naszej “rady parafialnej”, a nastÄ™pnie spotaknie krÄ™gu rodzin. Wieczorem Msza Å›w. w koÅ›ciółku i przemiÅ‚a wizyta u Oli i Marcina StÄ™pniów.
Dziś mamy poniedziałek. Wstałem rano, mimo, że pracowałem nad tekstami do późna w nocy. Ks. Marek od rana pakował się na wyjazd w góry, a ja krzątałem się przy budowie. Udało mi się załatwic kolejny transport cegieł, spotkać z Adasiem w sprawie dachu i rachunków. Na placu budowy normalny dzień pracy. Mamy już położone prawie 2 kilometry rurek do ogrzewania podłogowego w kościele. Trochę się denerwuję na wolną pracę dekarzy, ale jakoś muszę to przyjąć. Byłem na chwilę w redakcji. Właściwie to zjadłem dobre śniadanie w towarzystwie Księdza Redaktora Naczelnego, jego zastępcy Mariusza i Księdza Prałata Ksawerego. Rozmawialiśmy o duszpasterstwie akademickim i naszej parafii. Ksiądz Infułat z wyjątkową radościa odwiedził dzis naszą budowę. Zna sie na rzeczy, bo przeciez długo był w Częstochowie duszpasterzem akademickim. Przy okazji znów trzeba było pogadać o pomocy finansowej. Przede mną kolejna, trudna tura żebractwa na kościół. Żeby można w nim było odprawiać już w październiku potrzebujemy sporo pieniędzy, ale dobry Pan Bóg! Janie Pawle II - znów musisz ruszyć swoją schorowaną reką i nam pomóc. Robiłeś to dotąd znakomiecie!
Po południu ostatnie szlify przy magisterce i kilka spotkań z młodymi. Wieczorem odprowadziliśmy na dworzec całą naszą grupę jadocą w Bieszczady. Jutro dołączymy do nich razem z Marcinem i Maxem.
Przez tydzień nie będzie mnie więc na blogu. Moim blogiem będą tym razem bieszczadzkie połoniny. Zabieram Was ze sobą!

Uwagi o ludziach:

Ks. Abp Józef Życiński - Jak to dobrze, że przyjął Ksiądz zaproszenie na Woodstock. Wprawdzie ideologia Jurka Owsiaka jest trudna do przyjęcia, ale i na tym aeropagu powinniśmy być, aby głosić Chrystusa. Wierzę, że zrobi to Ksiądz Arcybiskup doskonale.

Ola, Zuzia, Weronika i Marcin Stępniowie - Wczorajsza wizyta była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Przyznam szczerze, że nie miałem pojęcia, że jestem zaproszony. Pewnie zadbałbym o lepszą formę, bo tak byłem trochę padnięty. W każdym razie dużo się od Was uczę. Bóg jest zaskakujący! Dziękuję Wam za wszelką pomoc, zwłaszcza tę cichą pomoc wobec najuboższych. Cieszę się, że mam takich przyjaciół!

Agata i Arek - Gratuluję i dziękuję za zaproszenie na Wasz ślub. Bardzo się cieszę, zwłaszcza, że czas pozwala mi być wtedy z Wami. Bardzo się za was modlę, bo wiem w jakich trudach musieliście się szukać i ile musieliście przejść, żeby się odnaleść. Ale przecież Bóg jest zaskakujący.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.