Owoce Ducha
October 15th, 2008 by xAndrzej
Nie chciaÅ‚o mi siÄ™ dziÅ› wstać o 5.45. Tempo życia i masa nowych obowiÄ…zków ciÄ…gnÄ…cych siÄ™ dzieÅ„ po dniu przynoszÄ… zmÄ™czenie. Kiedy zadzwoniÅ‚ budzik zaczÄ…Å‚em marudzić i walczyć z sobÄ…. Nie wiadomo skÄ…d przyszÅ‚o mi na myÅ›l upomnienie Jezusa o faryzeuszach, którzy nakÅ‚adajÄ… ciężary na innych, a sami ich nie dźwigajÄ…. PomyÅ›laÅ‚em sobie, że przecież moi bracia klerycy muszÄ… dokÅ‚adnie o tej porze wstać z łóżka. To mi pomogÅ‚o szybko wstać. PiszÄ™ o tym, bo wÅ‚aÅ›nie taka byÅ‚a też dzisiejsza ewangelia. Jednak Biblia pisze mnie prawdziwie i konkretnie. ChciaÅ‚bym, żeby moja duchowość byÅ‚a konkretna i przekÅ‚adaÅ‚a siÄ™ na takie wÅ‚aÅ›nie szczegóły. Już wyrosÅ‚em z piÄ™knych zdaÅ„ o Panu Bogu, wyrosÅ‚em z pobożnych egzaltowanych klimatów i wzruszeÅ„. Zaczynam odczuwać piÄ™kno zwyczajnego, codziennego chleba. LubiÄ™ takÄ… duchowość, która zaczyna siÄ™ rannym wstawaniem dla Pana Boga, prostÄ… modlitwÄ… i namiotem spotkania, a potem szarÄ… pracÄ… dla drugich. I o dziwo, widzÄ™ w tym olbrzymiÄ… mistykÄ™, piÄ™kno duchowe każdego gestu i spotkania. ZupeÅ‚nie nie potrzebujÄ™ mocnych, duchowych uderzeÅ„, bo czujÄ™ siÄ™ taki bezpieczny pod pÅ‚aszczem Pana Boga. PamiÄ™tam krakowskie czasy, gdy na każde dÅ‚ugie wyjÅ›cie pÄ™dziÅ‚em do Kamedułów na Bielany, żeby uczyć siÄ™ od nich tej Å›wiÄ™tej, duchowej twardoÅ›ci i równowagi. W czasach kiedy kwitÅ‚a odnowa charyzmatyczna, kiedy powstawaÅ‚y grupy mÅ‚odych wiwatujÄ…ce na cześć Jezusa, kiedy mÅ‚odzi zaczÄ™li manifestacyjnie wychodzić na ulice, żeby ewangelizować, mnie pociÄ…gaÅ‚ ten surowy Å›wiat ciszy, krystaliczność Pana Boga, gdzie wszystko jest dla Niego, a tak maÅ‚o dla czÅ‚owieka. U Kamedułów czuÅ‚em siÄ™ pewniej niż w czasie charyzmatycznych uniesieÅ„, czuÅ‚em, że te drugie majÄ… sens przez chwilÄ™, a potem mogÄ… przynieść pustkÄ™. Mnisi z eremu na Srebrnej Górze od pustki zaczynali i wypeÅ‚niali jÄ… Bogiem. Pewnie każdy ma swojÄ… drogÄ™ do Pana, ale ta, która mnie pociÄ…ga jest drogÄ… na górÄ™ Karmel, gdzie u podstawy jest mnóstwo wrażeÅ„, a na szczycie jest tylko Bóg. Ta droga zaczyna siÄ™ bujnÄ… roÅ›linnoÅ›ciÄ…, a koÅ„czy caÅ‚kowitym ogoÅ‚oceniem, bo taka byÅ‚a droga Jezusa od Betlejem po KalwariÄ™. Ewangeliczny sukces nie mierzy siÄ™ ludzkÄ… miarÄ… wielkoÅ›ci, ale caÅ‚kowitym ogoÅ‚oceniem dla Boga. PeÅ‚na komunia z Bogiem jest wtedy, gdy miÄ™dzy mnÄ… a NIM nie ma nic, nie ma rzeczy, ludzi, emocji, namiÄ™tnoÅ›ci, pociech, argumentów. Boże, bardzo żaÅ‚ujÄ™, że moim życiu miÄ™dzy TobÄ… a mnÄ… jest jeszcze tak wiele ….
Wydarzenia dnia: wczoraj nie miałem już siły coś napisać na blogu. Ze zmęczenia nawet nie pamiętam co robiłem wczoraj. Wiem, że wreszcie bardzo dużo rozmawiałem z klerykami. Walczę o czas dla nich! Dziś przed południem kolejna porcja spraw formalnych. Przeglądanie testiomoniów, odpowiadanie na korespondencję, wizyta u naszych prawników i przygotowanie wieczornej konferencji. Odwiedziło mnie też kilku księży. Po obiedzie trochę pospowiadałem, odprawiłem różaniec i mszę świętą w kościele na cmentarzu. O 19 spotkanie w parafii Bożego Ciała w związku z Dniem Papieskim. Miałem konferencję o Janie Pawle II jako wychowawcy. Na sali było sporo ludzi i świetnie się mówiło mimo, że byłem bardziej przygotowany na starszych, a w auli było pełno młodzieży. Na szczęście było też trochę dzielenia się i świadectw. Po wykładzie miłe spotkanie w gronie księży. Na koniec dnia dołączyłem do kleryków oglądających mecz ze Słowacją. Wszedłem akurat wtedy, gdy straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy mecz.
Cytat dnia: Jan Paweł II wychowywał swoim zapleczem. Zanim wyszedł do ołtarza, czy na scenę modlił się długo za tych z którymi miał się spotkać
Intencje modlitewne: za mojego tatę, który leży w szpitalu, o zdrowie dla mamy i całej rodzinki; o zdrowie dla dziadka Agnieszki i wszystkich chorych, za naszą klerycką wspólnotę i grono wychowawców o jedność i współpracę, za młodzież, za Ks. Mariusza o siły i wytrwanie, o zdrowie dla Piotrka, o duchowe zaplecze dla siebie
- No Comments »
- Posted in Inne