Go to content Go to navigation Go to search

Przyjaźń, która nie potrzebuje dowodów

September 13th, 2008 by xAndrzej

Bóg nazwał mnie swoim przyjacielem zanim się nawet narodziłem. Nie zażądał ode mnie żadnego dowodu przyjaźni, zupełnie w ciemno oddał za mnie życie. Uprzedził mnie w swojej przyjaźni i nie wyznaczył dla niej ani czasu, ani żadnych prób. Nie odwołał tego nawet w chwilach, gdy okazałem się niewierny, gdy Go zdradziłem, oszukałem, zaniedbałem. Jest Przyjacielem, kiedy jestem blisko i mam dla Niego czas, ale jest nim również, gdy o Nim zapominam i się od Niego oddalam. Przyjaźń Jezusa do mnie nie potrzebuje dowodów, ja Jemu nie muszę wciąż udowadniać przyjaźni, żeby mógł do mnie powiedzieć: przyjacielu. To po ludzku jest niepojęte! Bo my ludzie wciąż musimy sobie udowadniać przyjaźń, jakbyśmy nie zakładali, że jesteśmy słabi i ograniczeni. Żądamy od innych nieskazitelnych dowodów przyjaźni, gdy tym czasem od Boga otrzymujemy przyjaźń za darmo. Dziś, na medytacji rozważałem przypowieść o nielitościwym dłużniku. Von Balthasar pisze, że jest to najbardziej zniewalająca przypowieść, wobec której nie ma żadnych kontrargumentów. Bóg darował nam wszystko, a my mamy kłopoty z wybaczeniem czasem nawet drobiazgów. Bóg nazwał mnie przyjacielem bez lęku, bez prób, bez dowodów, zakładając wręcz, że pewnie nie będę ideałem przyjaciela. Nie czujecie się czasem zmęczeni nieustannym udowadnianiem przyjaźni? Nie czujecie, że sami stawiacie wobec innych tak wysokie poprzeczki na przyjaźń, że ludzie obok po prostu nie mają siły ich przeskoczyć? Przyjaźń Jezusa jest całkowicie bezwarunkowa i niesłychanie odważna. Nie często nazywam kogoś przyjacielem, ale zawsze wiem, że przyjaźń jest procesem, w którym muszą się znaleźć ciemne dni i sporo tolerancji dla inności i słabości przyjaciół. Im bardziej boimy się nazwać kogoś przyjaciółmi, tym mniej rozumiemy, że Bóg przyjaźni się ze mną nie czekając przez długie lata na dwody przyjaźni.

Wydarzenia dnia: Dziś trochę popracowałem nad zaległą korespondencją. Przed południem rozmowy z dwoma kandydatami na kapłanów. Spotkanie z jednym z młodych księży. Po obiedzie wyjazd do Zawiercia na nabożeństwo fatimskie. Porządnie się pomodliłem myśląc trochę o Papieżu i o Lourdes.

Cytat dnia: Bez przerwy żądamy od naszych bliźnich tego, co według naszego przekonania są nam winni, ani przez chwilę nie myśląc o tym, że Bóg nam samym darowuje cały ogromny dług.

Intencje modlitewne: Za kleryków pierwszego roku i za nasz poniedziałkowy wyjazd w góry, o dobry czas budowania komunii z Bogiem i z ludźmi; za Benedykta XVI, żeby był wyraźnym głosem Ducha Świętego, o powołania kapłańskie, za moich rodziców, za Ks. Marka, którego nie boję się nazywać bratem, za moich byłych studentów, za którymi trochę umieram z tęsknoty, za całą kapłańską wspólnotę naszej diecezji, żebyśmy mieli odwagę żyć autentycznie Ewangelią

Krzyż to nie jest klejnot

September 13th, 2008 by xAndrzej

WierzÄ™, że Duch ÅšwiÄ™ty mówi przez Papieża do swojego KoÅ›cioÅ‚a. Mocno mnie poruszajÄ… wszystkie te teksty, które już wypowiedziaÅ‚ we Francji Benedykt XVI. To, co wczoraj przeżyÅ‚ Paryż, jest jakimÅ› znakiem, że wszyscy potrzebujÄ… Boga, choć siÄ™ Go czasem wstydzÄ…, udajÄ…, że sÄ… od Niego niezależni, że sÄ… laiccy. Wczoraj przed katedrÄ… Notre Dame Papież mówiÅ‚ mÅ‚odym o krzyżu. “Krzyż to nie jest klejnot ani ozdoba, to jest znak naszej komunii z Bogiem” - mówiÅ‚ Ojciec ÅšwiÄ™ty. A jednak krzyż jest naszym skarbem. On mówi nam o miÅ‚oÅ›ci Boga aż do koÅ„ca, o miÅ‚oÅ›ci trudnej bo poranionej. Krzyż jest znakiem zranionej miÅ‚oÅ›ci. Od kilku już miesiÄ™cy towarzyszy mi duchowa praca nad zdolnoÅ›ciÄ… przyjmowania ran i Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że sam je zadajÄ™. KiedyÅ› myÅ›laÅ‚em, że krzyż jest lekarstwem na zranienia, że jak boli i dotknÄ™ siÄ™ krzyża to zniknie ból. DziÅ› wiem, że krzyż to znak gotowoÅ›ci na zranienia. Nie da siÄ™ przejść przez życie nie raniÄ…c i nie bÄ™dÄ…c poranionym. Krzyż jest znakiem umiejÄ™tnoÅ›ci przyjmowania ran. JeÅ›li jest on drzwiami dla Boga, to Bóg wchodzi do nas przez nasze zranienia. Papież przypomniaÅ‚ mÅ‚odym, że noszÄ…c dziÅ› krzyż mogÄ… siÄ™ liczyć z szyderstwami i przeÅ›ladowaniami. JeÅ›li biorÄ™ swój lub cudzy krzyż to on może być źródÅ‚em ran, ale zawsze jest bramÄ… przez którÄ… wchodzi Bóg. CieszÄ™ siÄ™, że żyjÄ™ w KoÅ›ciele, w którym, w przeciwieÅ„stwie do Å›wiata, wiele mówi siÄ™ o krzyżu.
Benedykt XVI w spotkaniu z kapłanami mówił też o skarbie Słowa Bożego. Bez słuchania Słowa Bożego, my kapłani, jesteśmy bezużytecznym narzędziem dla Pana. Nie możemy żyć według Ewangelii, jeśli jej nie słuchamy, nie możemy głosić Ewangelii, jeśli jej nie czytamy. Chciałbym być jeszcze bardziej kapłanem Bożego Słowa.

Wydarzenia ostatnich dwóch dni: czwartek: rano konferencja księży profesorów naszego seminarium, potem osobiste spotkanie z dwoma kapłanami; po południu wyjazd do Blachowni na spotkanie z rodziną Ks. Wojtka, wieczorem spotkanie integracyjne z grupą kleryków i wyjście na czuwanie jasnogórskie. piątek: z samego rana zebranie kadry wychowawców, potem szybkie załatwianie wielu spraw w kurii, wizyta w wydawnictwie, spotkanie z diecezjalnym moderatorem oazy, wizyta młodego kapłana i rozmowa o jego ważnych problemach, przez godzinę spowiadałem, wreszcie wyjazd na odpust do kościółka rektorackiego.

Cytat dnia: Miłość Chrystusa przyciska nas

Intencje modlitewne: za profesorów naszego seminarium o ducha mądrości i komunii, o nowe powołania i wytrwanie w powołaniu dla kleryków, o zdrowie dla Piotrka, za moich rodziców i rodzinę ( szczególnie za Jacka z okazji jego imienin), za kapłanów, którzy coraz częściej stukają do moich drzwi, za studentów i Księdza Marka i wszystko to co dzieje się w parafii akademickiej.

Bądź z nami w kontakcie, Panie Jezu!

September 9th, 2008 by xAndrzej

W kaplicy akademickiej bardzo lubiÅ‚em Å›piewać z dzieciakami tÄ™ piosenkÄ™: “BÄ…dź z nami w kontakcie, Panie Jezu, chociaż diabeÅ‚ czyni nam zwarcie…” Kontakt z Bogiem jest źródÅ‚em mojej nie tylko duchowej, ale i życiowej energii. BojÄ™ siÄ™ dni, kiedy to moje bycie z Jezusem jest przytÅ‚oczone aktywizmem i ani przez moment nie poczuÅ‚em jakiegoÅ› Bożego smaku w duszy. NajprostszÄ… formÄ… tego kontaktu z Bogiem jest modlitwa, a zwÅ‚aszcza adoracja NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu. MaÅ‚a Siostra Kinga opowiadaÅ‚a mi ostatnio o swojej posÅ‚udze w wiÄ™zieniu. Za zgodÄ… wÅ‚adz wiÄ™ziennych zamykano jÄ… w celi razem ze skazanymi za różne przestÄ™pstwa kobietami. Zgodnie ze swoim charyzmatem Kinga chciaÅ‚a być tylko żywÄ… obecnoÅ›ciÄ… Chrystusa. Nie pragnęła ani nawracać, ani ewangelizować tych więźniarek. Raz na tydzieÅ„, po niedzielnej mszy Å›wiÄ™tej braÅ‚a Pana Jezusa obecnego w maÅ‚ym opÅ‚atku i zabieraÅ‚a do celi. UkrywaÅ‚a go w maÅ‚ym pojemniku zawieszonym na piersi. Jak opowiadaÅ‚a, zawsze gdy miaÅ‚a przy sobie NajÅ›wiÄ™tszy Sakrament wytwarzaÅ‚a siÄ™ w celi jakaÅ› dziwna aura. Kobiety przychodziÅ‚y do niej i same pytaÅ‚y o Boga, o wiarÄ™, prosiÅ‚y o modlitwÄ™ i zwierzaÅ‚y siÄ™. Kiedy kapelan wiÄ™zienny przechodziÅ‚ obok cel, zatrzymaÅ‚ siÄ™ raz koÅ‚o celi Kingi i o niczym nie wiedzÄ…c wyznaÅ‚, że czuje siÄ™ tu jak w swojej zakonnej kaplicy. To jest wÅ‚aÅ›nie dowód na to gdzie najpeÅ‚niej można zÅ‚apać kontakt z Bogiem. Å»aÅ‚ujÄ™, że dzisiejszy dzieÅ„ byÅ‚ tak peÅ‚en aktywnoÅ›ci, że zabrakÅ‚o mi czasu na kontakt z Bogiem.

Wydarzenia dnia: Od samego rana obsługiwaliśmy zebranie sekcji do spraw stałej formacji kapłanów. Przewodniczył jej Ks. Kardynał Stanisław Dziwisz. Było miło kiedy zechciał zjeść obiad w naszym nowym gronie wychowawców seminaryjnych. On zawsze będzie się nam przecież kojarzył z Janem Pawłem II. Po obiedzie wizyta u Księdza Rektora Instytutu. Z wielką uwagą słuchałem jego przenikliwej analizy sytuacji Kościoła i mądrych uwag o duszpasterstwie. Od 19 wizyta Księdza Łukasza, z którym razem poszliśmy na Apel.

Cytat dnia: “Każde odejÅ›cie ksiÄ™dza musi w nas wzbudzić nie tylko żal, ale i pytanie dlaczego odchodzi. I nawet jeÅ›li nie da siÄ™ go zatrzymać w kapÅ‚aÅ„stwie, trzeba siÄ™ zastanowić, co takiego przeszkodziÅ‚o mu wytrwać i zobaczyć, czy tej przeszkody nie ma też w moim stylu kapÅ‚aÅ„stwa”.

Intencje modlitewne: Za Ks. Krzysztofa, skazanego dziś na więzienie; za całą wspólnotę kapłanów, aby każda nasza słabość, była dla nas prowokacją do nawrócenia; o nowe powołania do naszego seminarium i o wytrwanie dla tych, którzy już Bogu powiedzieli tak; za kapłanów przyjaciół, z którymi mogłem się dziś spotkać: Ks. Andrzeja z Gdańska, Ks. Wenancjusza z Bydgoszczy, Ks. Krzysztofa z Krakowa, Ks. Rektora Mariana, Ks. Krzysztofa z Warszawy, Ks. Łukasza, Ks. Bogusława z Lublina; o zdrowie dla Piotrka; za moich rodziców i rodzeństwo; za wspólnotę wychowawców seminaryjnych.

Samotny z Samotnym

September 8th, 2008 by xAndrzej

Tomasz Merton lubił pisać o swojej pasji samotności. Odróżniał samotność, która jest pustką, brakiem komunii z kimś drugim. W takiej samotności człowiek rzeczywiście może bardzo cierpieć. Merton odkrył jednak samotność, która może być źródłem komunii z Bogiem. Pisał o niej, że jest to komunia samotnego z Samotnym. Odkrycie takiej komunii daje niesłychaną radość. Dla niej właśnie tysiące mężczyzn i kobiet w historii Kościoła oddalało się od świata, aby doświadczyć bliskości z Bogiem. Ta mistyczna samotność jest źródłem duchowej radości głównie dlatego, że zapewnia niesłychaną intymność z Bogiem. Lubię być samotny. Moja samotność nie jest wynikiem pogniewania się na ludzi, czy nieumiejętności dogadania się z nimi. Jeśli lubię samotność to właśnie dlatego, że w niej najbardziej odnajduję Boga. Wtedy czuję, że jestem z Nim sam na sam. Wiem, że mogę Boga spotkać w drugim człowieku, we wspaniałych Bożych dziełach, najpełniej w Biblii i Eucharystii, ale lubię spotykać się z NIM wtedy, gdy jestem sam. Samotność można jednak zmarnować, przeleżeć, przespać, przepłakać i wtedy ona męczy bo jest bezsensowna i bezowocna. W samotności można jednak spotkać Boga, zaprosić Go do niej. Myślę, że Bóg też lubi moją samotność, bo wtedy nikt nie przeszkadza Bogu w dotarciu do mojego serca, bo nikt nie zagłusza głosu Boga mówiącego do mnie. Bardzo bym chciał nauczyć przyszłych księży nie tylko radzenia sobie z samotnością, ale ukochania samotności, odkrycia, że ona nie musi być ciężarem, ale bramą dla Boga. Lubię samotność i dlatego czasem tak trudno mi się zebrać żeby więcej być z ludźmi, żeby zabiegać o ich względy, pić z nimi częste kawki i opowiadać dowcipy. Lubię być samotnym, bo wtedy spotykam Jezusa opuszczonego przez ludzi. W przypadkowym modlitewniku znalazłem przepiękną modlitwę do Jezusa samotnego w tabernakulum. Uświadomiłem sobie, że jest tyle pustych kościołów, tyle tabernakulów, w których jest żywy Bóg, a które już rzadko kto odwiedza i adoruje. W tych miejscach Bóg jest samotny i chyba nawet dziś Bóg wie i rozumie co to znaczy być samotnym. Nie bójcie się samotności, ale też nie marnujcie tych wspaniałych chwil, kiedy możecie być sami. Bóg, który tak często jest sam, przychodzi do tych, którzy czują się osamotnieni i w tym sensie człowiek wierzący nigdy nie jest sam.

Wydarzenia dnia: Po porannych modlitwach wizyta w Wyższej Szkole Hotelarstwa i Turystyki. Spotkanie z rektorem i panią dziekan. Mogłem się trochę dowiedzieć o uczelni i planach na przyszłość. Potem ostra praca w domu. Muszę mocno przysiąść, bo rok akademicki już za pasem. Po obiedzie kilka spotkań, trochę spowiadałem, odprawiłem mszę św. w kaplicy na św. Rocha. Wieczorem odwiedziny Bartka i wspólne wyjście na Apel Jasnogórski. Dziś były urodziny Matki Bożej. Po powrocie udało mi się nawet napisać artykuł. Muszę częściej łapać czas na pisanie.

Cytat dnia: “JeÅ›li chcesz mieć dużo przyjaciół to nie trać czasu na kupowanie ich próżnymi rzeczami i rozrywkami. Wzbogacaj siebie, ucz siÄ™, dojrzewaj, skryj siÄ™ nawet przez chwilÄ™, żeby stać siÄ™ w czymÅ› dobrym, bo kiedy siÄ™ nim staniesz zobaczysz, że przyjaciele sami przyjdÄ… do ciebie i bÄ™dÄ… ciÄ™ szukać. Nie zastanawiaj siÄ™ czym kupić przyjaciół, tylko rób wszystko, żeby ludzie pragnÄ™li zaprzyjaźnić siÄ™ z tobÄ…”

Intencje modlitewne: Za seminarium, za wspólnotę wychowawców i alumnów, abyśmy umieli być ewangeliczną wspólnotą Kościoła; za rodziców i rodzeństwo, za moich niepełnosprawnych przyjaciół o których ciągle pamiętam, choć może się im wydawać, że zapomniałem; za tych, których spowiadam i którym towarzyszę w duchowej drodze, za tych, którzy ciągle nie mają odwagi iść za głosem BOga i ciągle boją się coś zostawić; za Bartka oraz rodzinkę Ani, Darka i małego Kacpra.

Miłość nie wyrządza zła

September 7th, 2008 by xAndrzej

Bardzo lubię to pouczenie św. Pawła o miłości. Najpierw Paweł pisze, że jesteśmy wzajemnie dla siebie dłużnikami miłości. Najważniejszym moim długiem wobec każdego człowieka jest miłość. Jeśli jestem coś winien innym to tylko miłość. Skąd się wziął ten dług? Z nieskończonej miłości Boga do mnie. On mnie pokochał od początku mojego istnienia, Chrystus za miłość do mnie zapłacił cenę swojego życia. Mam więc wobec Boga długi i mam je spłacać kochając ludzi. Św. Paweł precyzuje dalej o jaką miłość mu chodzi. Boża miłość nie wyrządza zła. Nie można w imię miłości cudzołożyć, kraść, zbijać, krzywdzić, kłamać. Wszędzie, gdzie miłość łączy się z grzechem przestaje być miłością Bożą. Miłość nie wyrządza zła! Oczyszczeniem miłości ze zła może być braterskie upomnienie. Ile to razy upomnieniom ludzi zawdzięczam korektę mojego życia? Może niekiedy nie czuję się komfortowo gdy ktoś mnie upomina, ale to jest jedyna szansa na nawrócenie i oczyszczenie. Cieszę się też, gdy sam Chrystus upomina się o moją świętość. Nie kochać znaczy zawsze tyle co czynić zło. Sam brak miłości jest złem, bo jesteśmy prze Boga stworzeni do kochania.

Wydarzenia dnia: Prowadziłem dziś odpust w parafii św. Melchiora. Najbardziej podobała mi się atmosfera przy stole. Cieszę się, że w kapłańskim gronie mogliśmy porozmawiać o tylu ważnych sprawach i z taką zdrową radością. Zaraz po odpuście wyruszyłem do Żarek na spotkanie par prowadzących kursy dla narzeczonych. Zawdzięczam tym ludziom całą mają kapłańską wiedzę o życiu w rodzinie, o małżeńskich problemach i rozterkach. Ich profesjonalizm i pasja ewangelizacji często mnie zawstydzają i życzyłbym sobie, abyśmy, my, księża mieli taką pasję ewangelizacji. Wieczorem msza w kościółku, medytacja pod Jasną Górą ( przez ponad pół godziny siedział samotnie na białym krześle pod Szczytem Jasnogórskim i wpatrzony w lśniącą wieżę czułem nieprawdopodobną bliskość Boga) i Apel Jasnogórski. Po Apelu krótkie spotkanie ze studentami. Ciągle bardzo się cieszę na ich widok i odtwarzają mi się najpiękniejsze wspomnienia z DA.

Cytat dnia: Miłość nie wyrządza zła.

Intencje modlitewne: O wytrwanie w powoÅ‚aniu dla naszych alumnów, o nowe powoÅ‚ania kapÅ‚aÅ„skie, za kursy przedmałżeÅ„skie i rodziny, które je prowadzÄ…, za wspólnotÄ™ DA “Emaus”, o Å›wiÄ™tość i pasjÄ™ dla kapÅ‚anów; o zdrowie dla Piotra, za KasiÄ™ z Austrii, żeby jej siÄ™ udaÅ‚o wyprostować życie; za MichaÅ‚a, żeby uwierzyÅ‚ w siebie i braÅ‚ swój krzyż na ramiona, za moich rodziców;

Czy muszę wchodzić do czarnej dziury?

September 6th, 2008 by xAndrzej

“SkÄ…d mam mieć pewność, że Bóg powoÅ‚uje mnie do czegoÅ›?” - zapytaÅ‚ mnie dziÅ› mÅ‚ody czÅ‚owiek. ByÅ‚oby nam pewnie wygodniej, gdyby Bóg przysyÅ‚aÅ‚ faxem wszelkie swoje decyzje na nasze życie. Nie mielibyÅ›my wÄ…tpliwoÅ›ci, nie szukalibyÅ›my w ciemno, i nie wÅ‚azili w Å›lepe uliczki, z których trzeba siÄ™ niekiedy z bólem wycofywać. Wiara jest zgodÄ… na pójÅ›cie w ciemno. Abraham miaÅ‚ wyjść ze swojej ziemi do tej obiecanej, miaÅ‚ zostawić wszystko i zawierzyć obietnicy, bez żadnych innych szczegółów, bez mapy na drogÄ™, bez weksli zapewniajÄ…cych opÅ‚acalność wyjÅ›cia. Tak byÅ‚o z prorokami i apostoÅ‚ami. Otrzymali zaproszenie od Jezusa i jedynie Jego zapewnienie, że On bÄ™dzie z nimi na ich drogach. Ale też szli w ciemno i nie wolno im byÅ‚o oglÄ…dać siÄ™ wstecz. Nie zrozumie siÄ™ Boga jeÅ›li nie bÄ™dzie siÄ™ miaÅ‚o odwagi pójÅ›cia w ciemno, z peÅ‚nym zaufaniem, że za tÄ… sferÄ… czarnych chmur, kryje siÄ™ ziemia obiecana. Nasza wiara sprawdza siÄ™ w odwadze pójÅ›cia w ciemno, bez Å›rodków do realizacji, bez technicznych szczegółów o rodzaju drogi. Pierwszym sprawdzianem tej odwagi jest nasza modlitwa. Ona jest zaniechaniem dziaÅ‚ania, zawieszeniem mojej wÅ‚asnej zapobiegliwoÅ›ci i oddaniem inicjatywy Bogu. Ile to razy nasza aktywność usprawiedliwia to, że siÄ™ nie modlimy? A kiedy tylko dziaÅ‚amy, zaczynamy bardziej ufać sobie niż Bogu. Czy wierzysz, że kiedy siÄ™ modlisz, Bóg naprawdÄ™ dziaÅ‚a i jest skuteczny? Modlitwa jest ciemnoÅ›ciÄ… również dlatego, że nie zawsze czujemy na niej Boga, czy przeżywamy jakieÅ› poruszenia? Nawet jaÅ‚owa modlitwa jest skuteczniejsza od najbardziej udanego ludzkiego dziaÅ‚ania. Kiedy Å›w. Jan od Krzyża opowiadaÅ‚ swoim współbraciom o trudnym, duchowym doÅ›wiadczeniu nocy ciemnoÅ›ci, jeden z nich miaÅ‚ zapytać: “Ale czy musimy wchodzić do tej czarnej dziury, czy nie możemy jakoÅ› jej ominąć lub siÄ™ wycofać w stronÄ™ Å›wiatÅ‚a?” Nie wiem, jakÄ… odpowiedź daÅ‚ Å›w. Jan, ale to pytanie czÄ™sto nam towarzyszy. Nie możemy jednak zbliżajÄ…c siÄ™ do tunelu dać siÄ™ wystraszyć ciemnoÅ›ciom. Trzeba wejść w tÄ™ ciemność, przejść przez niÄ… i dojść do Å›wiatÅ‚a. Tunele zwykle buduje siÄ™ w górach, żeby przebić siÄ™ przez wysokie i niebezpieczne wzniesienia. Kiedy zwali siÄ™ na nas taka góra problemów, warto pamiÄ™tać, że można jÄ… pokonać dziÄ™ki przejÅ›ciu przez tunel, czyli wejÅ›ciu w ciemność.

Wydarzenia dnia: Rano modlitwy, a po śniadaniu spotkanie z panią rektor Politechniki Częstochowskiej. Prosto stamtąd dojechałem na egzamin z kandydatami na I rok. W sumie przyjęliśmy 20 chłopaków, za których bardzo się teraz modlę, aby wytrwali, bo czas takich decyzji jest często trudną walką duchową. W godzinie miłosierdzia odprawiałem mszę świętą ku czci Matki Bożej. O 16 przemiła wizyta państwa Książków. (Jaką wy macie cudowną tę córeczkę!) Potem spotkanie z Małą Siostrą Kingą. Znów porządnie pogadaliśmy sobie o Panu Bogu i Jego sprawach. O 21 Apel Jasnogórski - pobiegłem tam, żeby Bogu podziękować za powołania i za każdego z naszych kleryków.

Cytat dnia: “To po prostu byÅ‚o wolÄ… Boga, aby dać Å›wiatu swojego Syna dziÄ™ki decyzji i poÅ›rednictwu Dziewczyny z Nazaretu. Gdyby byÅ‚o w tym coÅ› zÅ‚ego Bóg zrobiÅ‚by to zupeÅ‚nie inaczej. Skoro tak, to możemy być pewni, że i dzisiaj Maryja może być wielkÄ… pomocÄ… w przyjÅ›ciu Jezusa do naszego życia. Nie bójcie siÄ™ Maryi, skoro wybraÅ‚ jÄ… Bóg, jako miejsce i sposób swojego przyjÅ›cia na Å›wiat. Dla milionów ludzi od czasów Jezusa Maryja staÅ‚a siÄ™ skutecznÄ… drogÄ… do poznania i umiÅ‚owania Boga. Ona absolutnie w niczym nie zasÅ‚ania Jezusa.”

Intencje modlitewne: o zdrowie dla Piotrka i siły dla jego rodziców ( tak, tak, tak - ciągle walczymy i nie poddajemy się ciemnościom! Elu, jestem z Wami i dziękuję za telefon); o wytrwanie dla kleryków naszego seminarium, o ducha ewangelicznego i odwagę wprowadzania go w życie w naszym Kościele; za wszystkie dzieci wobec których czuję się dziadkiem - za wszystkie dzieci, które chrzciłem i które przyszły na świat w rodzinach moich przyjaciół; O Ducha Świętego na jutrzejsze głoszenie Słowa Bożego; za rodziców i moją rodzinną parafię; za całą naszą archidiecezję, żeby diabeł nie grał nam na nosie.

Żyje w nas Chrystus

September 5th, 2008 by xAndrzej

KiedyÅ› jakiÅ› kleryk przemawiaÅ‚ na cześć Jana PawÅ‚a II. WymieniaÅ‚ wszystkie jego ważnoÅ›ci, od namiestnika Chrystusowego do gÅ‚owy KoÅ›cioÅ‚a. Papież uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ po tym steku komplementów i miaÅ‚ powiedzieć: “JeÅ›li z jakiegoÅ› powodu jestem ważny, to tylko dlatego, że żyje we mnie Chrystus”. To prawda, że jeÅ›li my katolicy, czcimy MaryjÄ™, czcimy Å›wiÄ™tych, czcimy drugiego czÅ‚owieka to tylko wtedy i dlatego, że żyje w nas Chrystus. To ze wzglÄ™du na Niego odnosimy siÄ™ ze czciÄ… do wielu ludzi. Tak chyba chciaÅ‚ Chrystus stajÄ…c siÄ™ czÅ‚owiekiem, wchodzÄ…c w ludzkÄ… naturÄ™. Pewnie tak rozumiaÅ‚ to Å›w. PaweÅ‚, gdy wyznawaÅ‚: “żyjÄ™ ja, a już nie ja, żyje we mnie Chrystus”. JeÅ›li kÅ‚aniam siÄ™ przed moim kapÅ‚aÅ„stwem to tylko dlatego, że ono jest Chrystusowe i od Chrystusa. Wiem, że w tym jest pewne niebezpieczeÅ„stwo ubóstwienia tego co ludzkie, ale wierzÄ™, że jest to też wyraz Bożej miÅ‚oÅ›ci, Jego woli bycia w czÅ‚owieku. Nie wyobrażam sobie Boga sterylnie oddzielonego od tego co ludzkie. Przecież prawda o Jezusie jest prawdÄ… o Bogu, który staÅ‚ siÄ™ czÅ‚owiekiem. NajwiÄ™kszym naszym zadaniem jest wiÄ™c nigdy nie zapomnieć o tym kochajÄ…c i oddajÄ…c cześć innym ludziom. JeÅ›li w jakimÅ› czÅ‚owieku oddajÄ™ cześć Bogu to nie ma w tym żadnego baÅ‚wochwalstwa, jest wypeÅ‚nienie przykazania miÅ‚oÅ›ci.

Wydarzenia dnia: Rano msza święta z klerykami z krótkim nabożeństwem pierwszopiątkowym. Po śniadaniu zebranie zespołu wychowawców seminaryjnych. Potem serdeczne spotkanie z nowym rektorem AJD. W kurii udało mi się też porozmawiać z Księdzem Arcybiskupem i Księdzem Biskupem Antonim. Oczywiście, nie zabrakło też tradycyjnych pogaduszek u dyrektora wydziału duszpasterskiego. PO obiedzie spotkanie z kolejnym kandydatem do kapłaństwa ( dzięki Ci Panie za Twe hojne dary). Fascynuje mnie to, że mimo tego wielkiego medialnego krzyku przeciw księżom wciąż są młodzi ludzie, którzy pragną oddać swoje życie na służbę Bogu. Potem wreszcie trochę pisania naukowego. O 17 spotkanie z lektorkami języków obcych i dyskusja nad ich pracą w seminarium. Po kolacji odprawiłem Drogę Krzyżową i medytację ( muszę pamiętać o medytacji, żeby poprawić statystyki!). Na koniec poszedłem na Apel Jasnogórski, aby dziękować Bogu za powołania i prosić ciągle o nie. Poczułem też, że muszę już trochę zmieniać intencje modlitwy i zacząć się mocno modlić o wytrwanie w powołaniu dla wszystkich kleryków. Dostałem też nowe wiadomości od Aleksandra z Francji. Po dwóch latach mniszego życia w Wielkiej Kartuzji, Aleksander zdecydował przenieść się do eremu kamedulskiego we Włoszech. Rzadko pisze, bo surowe reguły eremickie zabraniają mu częstych kontaktów. Aleksander każdego dnia wstaje o 3.30 i od 4 do 8 rano zaczyna dzień modlitwą. Muszę mu odpisać, żeby dużo się za mnie modlił w swoim pustelniczym życiu. Dzisiejszą aktywność zakończyłem spacerem i rozmowami z Ks. Piotrkiem i Ks. Sylwkiem.

Cytat dnia: “Najważniejszym elementem pustyni jest milczenie. JeÅ›li przestaniesz gadać to najpierw musisz usÅ‚yszeć bunt swojego serca, najpierw wylezÄ… z ciebie wszystkie twe nieuporzÄ…dkowane pragnienia. Potem nastÄ…pi zupeÅ‚na cisza, w której po trochu bÄ™dziesz sÅ‚yszaÅ‚ Boga. ”

Intencje modlitewne: o nowe powołania kapłańskie i o wytrwanie dla tych, którzy są w naszym seminarium; za młodych kapłanów o ducha poświęcenia i ofiarności; za naszych biskupów o siłę i mądrość w chwilach próby; za środowisko akademickie Częstochowy o dar jedności i wiary oraz za nowych rektorów uczelni; za małą Zosię Rudnik, co ma dopiero jeden dzień życia; za mojego mnicha Aleksandra, żeby znalazł w swojej eremickiej surowości życia kawałek nieba na ziemi i za klauzury jeszcze bardziej kochał ludzi; za Piotrka o dar uzdrowienia.

Fishers of Men

September 4th, 2008 by xAndrzej

Mamy być rybakami ludzi. Na pierwszy rzut oka rybak jest po to aby wyłowić ryby z morza i skazać je na śmierć. Jezusowi chodzi o inny koniec połowu, choć zewnętrznie może być to ta sama metoda. Jezus pragnie nas wyłowić z morza grzechu i zła. Tylko wtedy, jeśli pozwolimy MU się złowić i pozwolimy skazać się na śmierć, On poprowadzi nas ku życiu. Woda świata jest dziś zatruta. Jeśli w tej wodzie chcemy znaleźć życie - umrzemy, prędzej czy później zatrujemy się. Jezus wielu z nas prosi byśmy mu pomogli łowić ludzi, aby nie umierali, nie zatruwali się w oceanie świata. Cały czas modlę się o powołania. Rektor z Włocławka opowiedział mi, że tamtejszy biskup martwiąc się, że w ubiegłym roku przyszło tylko 9 kandydatów do seminarium przez maj i czerwiec zarządził wielkie modlitwy o powołania. Dziś okazuje się, że do włocławskiego seminarium zgłosiło się 23 kandydatów. To o wiele więcej niż wcześniej. Bóg jest konkretny! Jeśli nie będziemy prosić, nie będzie nowych kapłanów!

Wydarzenia dnia: Rano msza święta pod przewodnictwem Bpa Stanisława Budzika, sekretarza KEP. Po śniadaniu ostatnia część naszego spotkania i powrót z Katowic do Częstochowy. W seminarium miła wiadomość o kolejnych kandydatach ( za każdego z nich dziękuję Ci Panie, bo to jest niezasłużony dar od Ciebie, myśmy, przez swoje grzechy, nie zasłużyli na dar tylu powołań do kapłaństwa!). Po południu wyjazd do Blachowni. Pierwszy raz mogliśmy wejść na plebanię, gdzie zamordowano ks. Wojtka, udało się choć przez chwilę porozmawiać z rodzicami Dawida- mordercy księdza i dać i sygnał, że jesteśmy z nimi w ich tragedii. Razem z Ks. Andrzejem i Ks. Tomkiem rozumiemy, że w tym smutnym wydarzeniu ból i tragedia są po wielu stronach. Cały czas nosiłem w sobie przekonanie, że mieście Michała Archanioła, diabeł nieźle nakręcił. O 21. 00 poszedłem na Apel, żeby się modlić i dziękować jeszcze raz za każde nowe powołanie do kapłaństwa.

Cytat dnia: “Bóg nie potÄ™pia lecz usprawiedliwia, zanim ukarze, daje szansÄ™ i nigdy nie jest rozczarowany przeszÅ‚oÅ›ciÄ… naszego życia”.

Intencje modlitewne: za rodziców i rodzeństwo Dawida, za Blachownie o uwolnienie z działania złego (modliłem się tam i w miasteczku i w mieszkaniu Ks. Wojtka i w kościele na Błaszczykach prywatnymi egzorcyzmami); o nowe powołania; za wszystkich egzorcystów o skuteczność w uwalnianiu ludzi od złego ducha; o zdrowie dla Piotrka

Nigdy w życiu nie byłem głębiej niż dziś

September 4th, 2008 by xAndrzej

3 wrzeÅ›nia. Kolejny dzieÅ„ zjazdu rektorów seminariów. Po Å›niadaniu, w dwóch grupach jedziemy zwiedzać kopalnie. Mówiono nam co prawda, że siÄ™ możemy ubrudzić, ale i tak mieliÅ›my porzÄ…dne ubrania i spodnie z kantami. Wyobraźcie sobie blisko 100 dostojnych rektorów, którzy nagle dostajÄ… drelichowe ubrania, flanelowe koszule, gumiaki i onuce na stopy! W jednym momencie przeksztaÅ‚ciliÅ›my siÄ™ w grupÄ™ zwykÅ‚ych robotników. Potem dali nam lampy górnicze, kaski i wyruszyliÅ›my na 720 metrów w gÅ‚Ä…b ziemi. Nigdy w życiu nie byÅ‚em gÅ‚Ä™biej. JechaliÅ›my zatÅ‚oczonÄ… windÄ… w dół, potem górniczÄ… kolejkÄ…, która bardziej przypominaÅ‚a klatki dla zwierzÄ…t, a potem ciemnymi korytarzami wÄ™drowaliÅ›my aż do Å›ciany wydobywania wÄ™gla. Co chwila mijaliÅ›my ciężko pracujÄ…cych górników. JakiÅ› górnik w caÅ‚kowitych ciemnoÅ›ciach przerzucaÅ‚ Å‚opatÄ… bÅ‚oto. “Ja tu pracuje już 20 lat” - powiedziaÅ‚ mi z uÅ›miechem. Aż trudno mi byÅ‚o uwierzyć, że ten czÅ‚owiek tyle lat pracuje w ciemnoÅ›ciach i bÅ‚ocie. Potem dotarliÅ›my do samego wyrobiska. PrzeciskaliÅ›my siÄ™ przez wÄ…ziutkie przejÅ›cia, przeskakiwaliÅ›my drewniane bele, a momentami musieliÅ›my przechodzić na czworaka. I pomyÅ›leć, że sÄ… to normalne warunki pracy dla kilku tysiÄ™cy górników tej kopalni. Jeden z księży zażartowaÅ‚ nawet: “Jak bÄ™dÄ™ teraz spowiadaÅ‚ jakiegoÅ› górnika to już nigdy nie zadam mu pokuty”. Mimo, że tylko spacerowaliÅ›my po kopalnianych szybach wszyscy byliÅ›my dokÅ‚adnie ubrudzeni. Znów osobliwy obrazek koÅ›cielnych zacnoÅ›ci umorusanych czarnym pyÅ‚em wÄ™glowym. WiÄ™kszość z nas myÅ›laÅ‚a o trudzie i niebezpieczeÅ„stwie pracy górników i o tym, jak bardzo Å‚atwo w tym zestawieniu wyglÄ…da nasza kapÅ‚aÅ„ska posÅ‚uga. JeÅ›li nie bÄ™dzie mi siÄ™ kiedyÅ› chciaÅ‚o pracować, stanie mi z pewnoÅ›ciÄ… obraz kopalnianego szybu i ciężkiej pracy górników.

Wydarzenia dnia: Po odwiedzinach w kopalni pojechaliśmy do sanktuarium w Piekarach Śląskich. Tu msza święta i spotkanie z Ks. Kardynałem Dziwiszem. W przyjacielskim gronie opowiadał nam fascynujące obrazki z życia Jana Pawła II.

Cytat dnia: “Prawdziwa odnowa chrzeÅ›cijaÅ„stwa może przyjść tylko przez EucharystiÄ™. Å»aden KoÅ›ciół nie żyje tak mocno w staÅ‚ej i realnej obecnoÅ›ci Boga, jak my, katolicy”.

Intencje modlitewne: za ludzi ciężkiej pracy, szczególnie za górników; za nas, kapłanów, żebyśmy byli gorliwi i pracowici w głoszeniu Ewangelii, o nowe powołania do naszego seminarium, za moich rodziców, o zdrowie dla Piotrka, za Jurka i Elę w podzięce za dzisiejszy telefon od nich,

Życie na dwóch poziomach

September 4th, 2008 by xAndrzej

Żyjemy dziś, może bardziej niż kiedykolwiek dotąd, na dwóch poziomach. Na zewnątrz, gdzie staramy się być poukładani i dobrze się zaprezentować i wewnątrz - gdzie się gubimy i jesteśmy pogmatwani. To rozdarcie jest czasem ta wielkie, że pęka nam życie. Najgorsze, że świat oczekuje od nas możliwie najlepszej prezentacji nie licząc się z tym co dzieje się w środku. Tak jak na komputerze przygotowujemy prezentacje do wykładu, tak często w życiu przygotowujemy prezentacje siebie. Ksiądz biskup Dajczak mówił nam dziś, że jest to wielki problem młodego pokolenia. Oni nie wiedzą kim są, bo w środku przeżywają olbrzymie problemy, a na zewnątrz coś prezentują. To jest też problem kleryków i księży. Żyjemy prezentacjami, a nie swoim autentycznym życiem wewnętrznym. W środku marzymy o czystości i prawdziwej miłości, ale dla świata przygotowujemy prezentacje według światowej mody.

Wydarzenia dnia: Cały dzień wykładów i dyskusji. Dla mnie bardzo interesujące, bo wszystkie tematy są dla mnie nowe. Z samego rana msza święta. Homilie wygłosił Abp Giuseppe Mani z Włoch, dawny rektor seminarium w Rzymie. PO mszy św. wykłady: Bpa Edwarda Dajczaka, Abp Giuseppe Mani i Bpa Jerome Beau z Paryża. Wszystkie traktowały o konieczności poszukiwań nowego modelu seminarium. Cieszę się, że tak się dzieje, bo wszyscy widzimy, że model trydencki na seminarium coraz bardziej nie zdaje próby czasu.

Cytat dnia: “Współczesne pokolenie to nie jest pokolenie życia normatywnego. Oni nie chcÄ… żyć wedÅ‚ug regulaminy, ale wedÅ‚ug wartoÅ›ci. JeÅ›li mÅ‚ody czÅ‚owiek da siÄ™ poprowadzić w którÄ…Å› stronÄ™, to tylko w tÄ™, którÄ… uzna za wartoÅ›ciowÄ…, a tego Å›wiata nie da siÄ™ nauczyć, trzeba wziąć mÅ‚odego czÅ‚owieka za rÄ™kÄ™ i wprowadzić go w Å›wiat wartoÅ›ci!”

Intencje modlitewne: O nowego Bożego ducha dla naszego seminarium, abyśmy mieli odwagę słyszeć nie to do czego się przyzwyczailiśmy, ale to co mówi Duch Święty. O odwagę wychowywania w duchu Ewangelii, a nie w duchu tradycji i przyzwyczajeń. O nowe powołania kapłańskie i świętość dla kapłanów.

« Previous Entries Next Entries »