Go to content Go to navigation Go to search

Tabor-Klokoty’2007

August 20th, 2007 by xAndrzej

Obiecałem coś napisać o naszym wyjeździe do Czech. W przepięknym miasteczku Tabor, odbywało się Ogólnoczeskie Spotkanie Młodych. Uczestniczyło w nim 5,5 tysiąca młodzieży z Czech. Zostaliśmy tam zaproszeni przez Sekcję ds. Młodzieży Konferencji Biskupów Czeskich. Spotkanie było świetnie zorganizowane. Kapitalna oprawa muzyczna liturgii i spotkań ewangelizacyjnych, oraz świetnie dobrane spotkania warsztatowe. Młodzi mieli niepowtarzalną okazję doświdczyć piękna Kościoła, ale też nauczyć się metod ewangelizacji i przeżywania swojej wiary. Cały czas byli z nami czescy biskupi. W pierwszym dniu sam kardynał Pragi Miroslav Vlk, a w następne dni prawie wszyscy biskupi diecezjalni. Jak na Czechy, imponująca była ilość młodych księży, i nie dlatego, że ich jest tam tak dużo, ale dlatego, że potrafią robić coś wspólnie i zaangażować się dla wspólnej sprawy. Całe spotkanie swoim klimatem przypominało mi Światowe Dni Młodzieży. Zapamiętałem wiele ważnych dla mnie rzeczy. Każde kazanie zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Profesjonalizm prowadzenia spotkań i koncertów pokazał mi, że w Czechach myśli się naprawdę poważnie o głoszeniu Ewangelii, zwłaszcza, że jest im tak trudno ją głosić. Z koncertów hitem miał być występ Rebecci S. James z USA. Jej śpiewanie nie za bardzo mnie zachwyciło, ale podobało mi się jej czytelne świadectwo. Mówiła prosto i konkretnie o czystości przedmałżeńskiej, o całej generacji młodych Amerykanów, którzy wierzą, że czekanie z seksem do ślubu ma naprawdę sens. Nie potrafię wam opwiedzieć tego wszystkiego. Liczyłem, że na tym Taborze przeżyję jakąś przemianę. I myślę, że ona się dokonała. Odbudowała się moja nadzieja w młodych, sens wytrwałej pracy z nimi. To trochę tak, jakbym się cofnął w kapłaństwie i duszpasterstwie o kilka lat jeśli chodzi o energię i miłość pasterską do młodych.
Chwała Bogu za mój czeski Tabor. Bardzo potrzebowałem takiego duszpasterskiego doładowania akumulatorów.
Hej, młodzi, zapraszam do współpracy. Musimy teraz zbudować Kościół duchowy na miasteczku akademickim w Częstochowie. Pomożcie mi!!! Nie bądźcie wapniakami, którym Kościół potrzebny jest tylko do miłych klimacików! Na początek zapraszam wszystkich studentów na rekolekcje na Dobry Początek do naszego Olsztyna - od 10-15 września.
Wszystkich już nie-studentów też błagam o modlitwę i pomoc w budowaniu młodego Kościoła w Częstochowie. Szturmujcie niebo za młodych. Trzeba obudzić tego śpiącego olbrzyma!

Drazi mladi pratele!

August 19th, 2007 by xAndrzej

“Jako jsem ja miloval vas, tak se i vy milujte navzajem”
Witam Was, po przyjeździe z cudownego spotkania w czeskim Taborze. To był taki Światowy Dzień Młodzieży w mniejszym wydaniu. To spotkanie odrodziło we mnie ducha pracy z młodzieżą, pokazało mi, jak ważne jest wytrwale i konsekwentnie budować wspólnoty młodych. Jestem wdzięczny Bogu, że mogłem Go spotkać dzięki wspaniałej czeskiej młodzieży i kapitalnie zorganizowanemu spotkaniu. Mamy się czego uczyć od naszych przyjaciół z Czech mimo, że pewnie im jest jeszcze trudniej głosić Chrystusa. O szczegółach napiszę pewnie jutro, bo właśnie mija północ i mam za sobą podróż z końca Czeskiej Republiki. Dziś, daję tylko znać, że znów będę obecny na blogu. Jeśli możecie, dajcie mi też znać, że wróciliście z wakacji i chętnie poczytacie moje zapiski. Czekam na wsze krótkie pozdrowienia blogowe w ramach komentarzy. Mimo, że najczęściej na nie nie odpowiadam, to zawsze je czytam i rozważam.
Do zobaczenia jutro! Z Panem Bogiem!

Uwagi o ludziach:

Marysia, Kasia (Kataryna), Kinia, Angelika (Angel), Piotr i Max - Wielkie dzięki za wspólną wyprawę do Czech. To spotkanie było dla mnie ważne również dzięki Wam! Czułem się z Wami jak w prawdziwej wspólnocie, w której obok smiechu jest też trochę tarcia i wzajemnego doskonalenia się. Dziękuję Wam za niezapomniane modlitwy z rozważaniem Bożego Słowa, za tę cudowną Mszę świętą w odbudowywanej klasztornej kaplicy, za wycieczkę do Pragi, za marszobiegi na Kolkoty, za odwiedziny u Heleny Vyrkovej, za każdą mszę i udział w spotkaniach na Taborze, za Waszą życiową katechezę o wspólczesnym myśleniu młodych i za każdą najmniejszą chwilę spędzoną z Wami, która była dla mnie prawdziwym Bożym darem.

Majka Svetnickova - To dzięki Tobie i wszystkim pracownikom Sekcji ds. Młodzieży przy Konferencji Biskupów Czech znaleźliśmy się na Taborze. Za wszystko bardzo dziękujemy!!! To była dla nas szkoła prawdziwego duszapasterstwa młodych, a nie tylko zabawy w Kościół. Tak jak Ci mówiłem, nauczyłem się na Taborze bardzo dużo, a Bóg przemienił moje podejście do duszpasterstwa młodych.

Otec biskup Jiri Pad’our - (biskup ceskobudejovicky) - MiÅ‚o byÅ‚o usÅ‚yszeć powitanie i pozdrowienie naszej maleÅ„kiej grupki. ZrobiÅ‚ na mnie ksiÄ…dz biskup wielkie wrażenie, bo nie jest ksiÄ…dz biskup ekscelencjÄ…, ale ojcem i bratem mÅ‚odych. DziÄ™kujÄ™ za sandaÅ‚ki i koszulÄ™ w kratkÄ™!

Ks. Vitek Zatloukal - duszpasterz mÅ‚odzieży dla caÅ‚ych Czech - Tyle ci chciaÅ‚em nadziÄ™kować, a byÅ‚a tylko minutka na pożegnanie. Dobrze, że chociaż udaÅ‚o siÄ™ uÅ›cisnąć dÅ‚oÅ„ i po bratersku pożegnać. Jak ty to wszystko zrobiÅ‚eÅ›? Tak, tak - znam twojÄ… odpowiedź - “To zrobiÅ‚ Bóg i mÅ‚odzi!. Prawdziwie, duszpasterstwo mÅ‚odych to nie jest duszpasterswto dla mÅ‚odzieży, ale z mÅ‚odymi!”

Jiri Dubec i duszpasterstwo akademickie z Brna - Wierzę, że uda nam się bardziej ze sobą współpracować. Adresy wymieniliśmy, duszpasterze się poznali, młodzież uścisneła sobie dłoń - a więc teraz do pracy. Zapraszamy do nas do Częstochowy, a potem pojedziemy do Was - do Brna. Jiri - jesteś gość! Lenka - dziękujemy za przeprowadzenie wywiadu do radia Proglas.

Ks. Mariusz, Ks. Krzysztof, Ks. Mirek - polscy księża pracujący w Czechach - Dzięki za pomoc, za miłe rozmowy, za wtajemniczenie i relację o tym, jak w Czechach organizuje się pracę z młodzieżą, za tłumacznie z czeskiego na polski.
(KrzyÅ› - gratulujÄ™ sÅ‚użby medycznej, ale jak to mówiÄ… u nas “szewc bez butów chodzi” - twoja choroba żoÅ‚Ä…dka bo zepsutym rizotto mocno mnie rozÅ›mieszyÅ‚a! Lekarzu ulecz samego siebie!)

Jana z Jablonkova - W imieniu własnym i naszej całej grupy dziękujemy Wam za pomoc w tłumaczeniu. Mieliśmy dla Was czekoladki i obrazki Matki Bożej Częstochowskiej, ale dziś nie udało się nam spotkać. Nic to - pojedziemy do Jablonkova.

Uwierzyć w obietnice Boga

August 12th, 2007 by xAndrzej

Abraham jest ojcem naszej wiary nie tylko dlatego, że się modlił do Boga i wierzył, że Bóg istnieje. On był człowiekiem bezgranicznej wiary w spełnianie się obietnic Pana. Kiedy życie jakoś nam się układa, kiedy jesteśmy zdrowi i sprawy generalnie jakoś idą do przodu wiara w spełnianie się obietnic jest trochę uśpiona. O wiele gorzej jest w sytuacji kryzysu, pustyni - wtedy o wiele trudniej uwierzyć, że spełnią się słowa Pana. Wiara w obietnicę Boga to wiara w ubóstwo, w to, że posiadanie, pieniądze nie są najważniejsze. To wiara w cichość i pokorę, w to, że wtedy, kiedy ludzie nas nie dostrzegają tym więcej widzi nas Bóg. To wiara w modlitwę, w to, że kiedy się modlę więcej robię dla ludzi niż wtedy, gdy organizuję wielkie, spektakularne akcje. Chciałbym być do końca człowiekiem wiary w Boże obietnice. Dziś nawet zrobiłem sobie małe ćwiczenie na zaufanie. Bóg trzymał mnie w niepewności przez cały dzień, ale do końca wierzyłem, i Pan spełnił obietnicę!

Minęła niedziela. Zacząłem ją mszą świętą na Jasnej Górze podczas czuwania. Ofiarowałem tę mszę za naszą budowę, za wszystkich ludzi, którzy nam pomogli i pomagają w budowaniu ośrodka. Spać poszedłem około 2 nad ranem, ale dało się dziś spać dłużej i wstałem trochę po 8.00. Może uznacie mnie za nawiedzonego typa, ale zaraz po wstaniu znów się modliłem ponad godzinę. Porywa mnie czasem Słowo Boże i tak mnie angażuje, że nie mogę się oderwać od niego. Przy robieniu sobie śniadania wysłuchałem homilii Ks. Bpa Dajczaka z jego inauguracji posługi w diecezji koszalińsko- kołobrzeskiej. Kazanie było przepiękne. Pokora i mądrość tego biskupa mocno mnie ujęły.
O 11. wyjazd do Å»arek Letniska. Najpierw koncelebrowaÅ‚em MszÄ™ Å›wiÄ™tÄ…, a potem ochrzciÅ‚em dwójkÄ™ dzieci, w tym adoptowanego przez GosiÄ™ i Jasia maÅ‚ego Krzysia. PolaÅ‚em mu gÅ‚owÄ™ wodÄ… i z radoÅ›ciÄ… wypowiedziaÅ‚em sÅ‚owa formuÅ‚y chrzcielnej. KrzyÅ› nie jest już maleÅ„kim dzieckiem, a wiÄ™c caÅ‚kiem Å›wiadomie uczestniczyÅ‚ w swoim chrzcie. Ponoć ćwiczyÅ‚ do chrztu w basenie i pewnie byÅ‚ trochÄ™ zawiedziony, że podczas ceremonii wystarczyÅ‚a taka maÅ‚a ilość wody. W każdym razie mamy kolejnego chrzeÅ›cijanina. KrzyÅ› nie tylko odnalazÅ‚ rodziców, ale staÅ‚ siÄ™ dzieckiem samego Boga. To taka najcudowniejsza “boża adopcja”. Po chrzcie odbyÅ‚ siÄ™ obiad u Wilków. PiÄ™kna i radosna biesiada rodzina. W ich “mamrockim” lesie żyjÄ… cztery rodziny i 20 dzieci - tworzÄ… wspaniaÅ‚Ä… wspólnotÄ™. MaÅ‚y KrzyÅ› czuje siÄ™ wÅ›ród nich chyba bardzo bezpiecznie.
Po powrocie z Żarek odwiedziłem moich chorych przyjaciół. Andrzej jest ciągle jeszcze w stanie agonalnym i nie może nawet przyjąć KOmunii gdyż odżywia się dzięki sondzie. Odmówiliśmy przy nim Koronkę do Bożego Miłosierdzia. U Piotrka było już o wiele weselej, choć bardzo krótko. Udzieliłem mu Komunii świętej i trochę pogadaliśmy w gronie rodzinnym. Od września muszę zacząć z Piotrkiem prawdziwą katechezę.
O 19.15 Msza święta. Bardzo miło było zobaczyć naszą studencką grupkę z DA. Jeśli jestem od czegoś uzależniony to pewnie od naszych wspaniałych studentów z DA.
Jutro z rana jedziemy na czeski Tabor na spotkanie czeskich katolików. Oby był to dla nas prawdziwy Tabor, oby udało nam się prawdziwie przemienić.

Uwagi o ludziach:

Prof. Andrzej Myśliwski - Miło było mi poznać pana profesora, zobaczyć katedrę immunologii i histologii AM w Gdańsku i całą uczelnię. Rozmowa była tak interesująca, że nawet nie zauważyłem, żeśmy gadali ciurkiem blisko dwie godziny. Lubię takie rozmowy na mądre duchowe tematy. Wierzę, że to nie ostatnie nasze spotkanie.

Jaś i Młgosia Wilkowie - Byliście dziś dla mnie ilustracją ewangelii. Wasza prostota i zaufanie oraz dystans do posiadania to pewnie to o czym mówił dziś Chrystus. Gratuluję Wam decyzji o adopcji Krzysia. Ale z niego szczęściarz! Gdybyście kiedyś chcieli adoptować księdza to zgłaszam się w kolejkę.

Mój brat Jacek - Dobrze, że chociaż trochę udało się nadrobić straty w kontaktach. Tak rzadko was odwiedzam, a tu w jednym tygodniu udało się spędzić dwa popołudnia. Tak sobie pomyślałem, jak Bóg, nas, braci, obdarował. Ja jestem trochę myśliciel i kontemplatyk, ty za to jesteś duszą towarzystwa i potrafisz tyle dawać innym. Fajnie mieć takiego dobrego dla ludzi brata!

Pan policjant z Łebcza - Mam wrażenie, że pomyślał pan o mnie, że albo jestem jakiś dupkowaty, albo cos knuję. No bo, który kierowca, zagrożony mandatem nie pertraktuje z policjantem i nie próbuje dać mu małe co nieco. Dostałem mandat, bo po prostu przekroczyłem przepisy. Szkoda, że w Polsce to jest mało oczywiste i że wszystko można załatwić inaczej. Swoją drogą, muszę się chyba zacząć spowiadać z grzechów popełnianych na drodze.

W miłości najważniejsze jest przyjmować miłość

August 11th, 2007 by xAndrzej

Gdyby Bóg zbawiał nas za to na ile kochamy, mało kto z nas mógłby być zbawiony. Bóg zbawia nas głównie dzięki temu, na ile potrafimy przyjąć Jego miłość. Nie potrafimy kochać doskonale, zawsze i wszystkich. Może potrafią to robić święci, choć pewnie i oni mieli swoje kryzysy w miłości. Każdy z nas jednak może przyjąć miłość. Dziś byłem u spowiedzi. Nie ukrywam, że tym razem trochę przeciągnąłem czas od ostatniej spowiedzi i z tego powodu nagle zrozumiałem, że to nie chodzi o mnie, ale o Boga. On czeka ze swoja miłością, a ja ciągle nie mam czasu jej przyjąć. Mówiło się dawnej o dwóch rodzajach wiary: egocentrycznej i teocentrycznej. W tej pierwszej najważniejsze jest moje ja, a w tej drugiej najważniejszy jest Bóg. Można też spowiedź traktować egocentrycznie i oczekiwać, że spowiedź ma mi przynieść ulgę, ma wydoskonalić mnie moralnie, dać mi dobre samopoczucie i zrozumienie. Tak rzadko przy okazji spowiedzi myślę o Bogu. A może to o Niego w tym wszystkim najbardziej chodzi? To, że odwalekam spowiedź to nie tylko mój problem i moja strata, ale wielkie cierpienie Boga.

CieszÄ™ siÄ™, że mogÄ™ w przerwie moich wyjazdów trochÄ™ “poblogować”. Minęła sobota. WstaÅ‚em już 0 6.30 mimo, że spać poszedÅ‚em po 1 w nocy. JakoÅ› nie mogÅ‚em doczekać siÄ™ widoku tego co zostaÅ‚o przez ten tydzieÅ„ zrobione na budowie. Po porannych modlitwach dÅ‚uższa rozmowa z Tomkiem o pracach budowlanych, a potem wizyta WÅ‚odka i kolejna budujÄ…ca rozmowa nie tylko o naszym budowaniu. W każdym razie roboty posuwajÄ… siÄ™ równie szybko jak podczas mojej obecnoÅ›ci. Nie jestem wiÄ™c kims niezastÄ…pionym. KsiÄ…dz Marek ze studentami pchnÄ™li sporo robót porzÄ…dkowych i można z nich być dumnym.
O 12.00 wreszcie się wyspowiadałem i mogę znowu poczuć się lżej. ( A widzicie! Znów ten egocentryzm w podchodzeniu do spowiedzi!)
Od 13.30 towarzyszyłem Księdzu Arcybiskupowi w przyjmowaniu Księdza Kardynała Dziwisza i w powitaniu pielgrzymki krakowskiej. Krótko mówiąc zastępowałem kapelana i przypomniałem sobie swoją dawną posługę. Udało się też nagrać kazanie radiowe Księdza Arcybiskupa.
Na Jasną Górę wchodzą pielgrzymki piesze ze wszystkich stron POlski. Aż szkoda będzie wyjechać do Czech w takim ważnym dla Częstochowy momencie. Ale bez wątpienia Częstochowa poradzi sobie doskonale i beze mnie.
Za chwilę jadę na Jasną Górę na nocne czuwanie. To cudowne, że w takim krótkim częstochowskim przerywniku mogę zaliczyć i spowiedź świętą i modlitwę przed Cudownym Obrazem. Mam tyle intencji modlitewnych, tyle spraw do obgadania z Matką Bożą i Jej Synem Jezusem Chrystusem.
Znów obiecuję, że pomodlę się na czuwaniu za Ciebie. Tak, tak - za Ciebie, który teraz czytasz ten odcinek mojego bloga. Poczuj to wyraźnie, że ja, ksiądz modlę się za Ciebie przed Cudownym Obrazem Matki Bożej.

Kartka z wakacji

August 11th, 2007 by xAndrzej

Praktycznie z drogi z polskiego Wybrzeża na czeski Tabor przesyłam serdeczne pozdrowienia dla wszystkich przyjaciół mojego blogu. Trochę tęsknię za Wami, za nocnymi zapiskami i zwierzeniami. Czasem jednak dobrze jest trochę pomilczeć, a nawet przestać myśleć o sobie i popatrzeć na świat nie z własnej perspektywy.
W nocy wróciÅ‚em ze Swarzewa z rekolekcji dla rodzin z naszych wspólnot rodzinnych. To byÅ‚ piÄ™kny czas. Dla ksiÄ™dza, tydzieÅ„ spÄ™dzony z rodzinami i ich maÅ‚ymi dziećmi to potrzebny czas “odklerykalnienia”. Przecież wiÄ™kszość czasu spÄ™dzam w koÅ›cielnym gronie. Nasze rekolekcje dotyczyÅ‚y ożywienia wiary i życia niÄ… na codzieÅ„ w rodzinach. TrochÄ™ odmÅ‚odniaÅ‚em prowadzÄ…c codzienne katechezy, krÄ™gi biblijne oraz rozmowy i spowiedzi do późna w nocy. Z zabawy z dzieciakami nauczyÅ‚em siÄ™ nie być takim ważniakiem i wiÄ™cej siÄ™ Å›miać i bawić. Dzieci nauczyÅ‚y mnie też szczytowych zdolnoÅ›ci w kontemplacji, potrafiÅ‚em odmawiać modlitwy trzymajÄ…c maÅ‚ego Dawida na rÄ™kach i cierpliwie znoszÄ…c jego szturchaÅ„ce w nos i po oczach, czy też wytrwale i bez zajÄ…kniÄ™cia gÅ‚osić kazania w towarzystwie Wojtusia ciagnÄ…cego mnie za ornat. Dialogi małżeÅ„skie byÅ‚y szczere i gÅ‚ebokiego no i przekonaÅ‚y mnie, że sÄ… na Å›wiecie i w Polsce wspaniaÅ‚e rodziny, a powoÅ‚anie do życia w małżeÅ„stwie może być najpiÄ™kniejszÄ… karierÄ… czÅ‚owieka. ZdarzyÅ‚ siÄ™ nam też maÅ‚y cud uzdrowienia. Po drodze na rekolekcje nagle ciężko zachorowaÅ‚ maÅ‚y Patryk. Musieli natychmiast zostać w szpitalu w GrudziÄ…dzu. Po badaniu krwi u Patryka podejrzewano biaÅ‚aczkÄ™. Kiedy w Å›rodÄ™ modliliÅ›my siÄ™ intensywnie i odprawialiÅ›my MszÄ™ Å›wiÄ™tÄ… za Patryka , zaraz potem przyszÅ‚a wiadomość o kolejnych badaniach krwi. Lekarz nie ukrywaÅ‚ zdziwienia, że po anomaliach we krwi nie ma Å›ladu. Być może przypadek, albo medyczna pomyÅ‚ka, ale dla nas to kolejny dowód na dziaÅ‚anie Boga.
Przez dwa dni będę w Częstochowie. A w poniedziałek o świcie wyruszamy na czeski Tabor, na Ogólnonarodowe (Czeskie) Spotkanie Młodych. Trzymajcie się i zapraszam do łączności na duchowym blogu jakim jest moja modlitwa za Was, a Wasza za mnie.

Mój kawałek wakacji

August 4th, 2007 by xAndrzej

Jutro wyruszam na tygodniowe rekolekcje. Nie będzie mnie na blogu przynajmniej do przyszłej soboty. Będę z Wami w duchowej łączności. W sposób szczególny chcę modlić się za wszystkie małżeństwa i rodziny, które znam. Rekolekcje, które będę prowadził są rekolekcjami dla rodzin i z rodzinami dlatego tę intencję przedkładam nad wszystkie.
Wspierajcie mnie swoją modlitwą! Będzie mi brakować was i tego nocnego pisania. Za to więcej pewnie będę sie modlił.
Trzymajcie się więc dzielnie i pamiętajcie, że Bóg jest miłością!

Pojawię się znowu na blogu tylko na chwilę 11 sierpnia, bo potem wyjazd na spotkanie młodzieży w Czechach.
Zaczyna się więc moja kolejka wakacyjnej włóczęgi.

Odcinek 189

August 3rd, 2007 by xAndrzej

Wczoraj zapomniałem przez przypadek nadać tytuł mojemu zapisowi na blogu, ale dzięki temu dowiedziałem się, że mam tych wpisów już 188. To niezły kapłański serial! Proszę Państwa - obecnie czytacie odcinek 189 bloga i myślę, że pokonam Matysiaków, M jak miłość, Klan, a nawet Modę na sukces. Gorzej z oglądalnością i czytelnikami. Ufam jednak, że ten blog jest tworzeniem jakiejś małej rodzinki, jakiejś niezwykłej blogowej parafii. Mamy parafię personalną, to czemu ma nie istnieć parafia blogowa?
Z duchowych spraw powiem tylko tyle, że znów porwaÅ‚ mnie dziÅ› żywot Å›w. PawÅ‚a. WÅ‚aÅ›ciwie nie mogÅ‚em wyjść z kaplicy, bo z takÄ… pasjÄ… wczytywaÅ‚em siÄ™ w listy PawÅ‚a. Ten gość mnie fascynuje. CiÄ…gle przyznaje siÄ™ do sÅ‚aboÅ›ci, nie zgrywa “chojraka”, a ma w sobie takÄ… moc! POtrafii byc delikatny i peÅ‚en miÅ‚oÅ›ci, a jednoczeÅ›nie ze stanowczoÅ›ciÄ… kieruje wspólnotÄ…. DoÅ›wiadcza ludzkiej sÅ‚aboÅ›ci, ale szybko zanurza jÄ… w krzyżu Chrystusa. CaÅ‚y jest Jezusa, choć zdaje sobie sprawÄ™, że jest jeszcze bardzo cielesny inwestuje nieustannie w swojego ducha. Poczytajcie listy Å›wiÄ™tego PawÅ‚a myÅ›lÄ…c o ich autorze, o jego postawie i cechach charakteru, o jego pomysÅ‚ach i zachowaniach. Ten czÅ‚owiek daje siÄ™ caÅ‚kowicie poprowadzić Bogu. ÅšwiÄ™ty Pawle - módl siÄ™ za mnie!

Skończył się piątek. Wstałem sporo przed siódmą i miałem spokojną poranną modlitwę, bez poganiania i konieczności wyglądania, czy przyszły już ekipy budwolane. Bezposrednio po modlitwie spotkanie z architektem. Rozmawialiśmy o ołtarzu i ambonce. Wydaje się, że zwycięży projekt mało szokujący, ale prosty i estetyczny. Grześ ma jednak wyczucie i delikatność stylu! Bezpośrednio po nim przyszedł Włodek i razem przyglądaliśmy się przywiezionym oknom i szybom. Pogadaliśmy też o finansach. Z Włodkiem gada się fantastycznie, bo razem umiemy nawet o sprawach materialnych mówić w sposób duchowy. Razem rozeznaliśmy, że dziś Pan Bóg udzieli nam pomocy w naszych kłopotach i mamy nie marudzić tylko wierzyć.
Na moment wskoczyÅ‚em do “Niedzieli” na krótkie spotkanie z reaktorem naczelnym. KsiÄ…dz InfuÅ‚at po raz kolejny wyciagnÄ…Å‚ do nas pomocnÄ… dÅ‚oÅ„. To byÅ‚a pierwsza ratownicza interwencja Boga. Aż dwie godziny zeszÅ‚o mi na podróż do KÅ‚obucka i dogrywanie sprawy bruku. Ale udaÅ‚o siÄ™ i zamówienie bÄ™dzie realizowane zgodnie z ustaleniami. KOlejna rzecz zostaÅ‚a wiÄ™c pchniÄ™ta do przodu.
Od 15.00 do 17.00 miałem prawdziwą godzinę miłosierdzia. Najpierw zawiozłem KOmunię Andrzejowi. Wydaje się, że jest już bliski agonii. Ledwie przyjął małą cząstkę Komunii. Odmówiliśmy przy nim KOronkę do Bożego Miłosierdzia, a potem z członkami rodziny pogadaliśmy o umieraniu. To są trudne rozmowy, w których miesza się ludzki ból z doświdczeniem wiary w życie wieczne. Drugą Komunię zawiozłem do Piotrka. Na zewnątrz było dość radośnie, ale Piotrek nie był taki jak zazwyczaj. Najwyraźniej ma gorszą kondycję duchową. Obiecałem, że jeszcze przed wyjazdem na rekolekcje muszę z nim szczerze o tym pogadać.
Od 17.00 znów sporo gości i sporo spraw. Pan Bóg rzucił nam kolejne koło ratunkowe i zdarzył się cud. Dzięki pomocy dobrych ludzi nie musimy jeszcze przerywać budowy. Znów na kilka dni, a może tygodni mamy środki do pracy. Chwała Panu! O 19.00 Msza św. a po niej kolejny bieg do kapliczki u Misjonarzy Krwi Chrystusa na adorację Najświętszego Sakramentu. Dziś tylko dziękowałem Jezusowi za kolejną pomoc i opiekę.
Wieczorne modlitwy mocno dzis przedłużyłem, trochę dlatego, że pierwszy piątek miesiąca, ale też przez pół godziny dodatkowo modliłem się za Piotrka. Muszę go wspierać w jego cierpieniu, w końcu to sam Bóg postawił mi go na mojej drodze życia.

Uwagi o ludziach:

Monika i Mariusz K. - Moniczko, dziękuję za komentarz i pozdrowienia, a także za wsparcie modlitewne w naszych kłopotach. Okazało się bardzo skuteczne. Gratuluję Maleństwa i bardzo się też za Was ( za całą rodzinę) modliłem. Cieszę się razem z Wami.

Agnieszka i Bartek - Zaproszenie na ślub oczywiście przyjąłem z radością i włączam Was na moją listę par narzeczeńskich za które się modlę. Da Bóg, to się oczywiście zamelduję na ślubie. Póki co jestem z Wami duchem!

Mateusz - No to widzę, że się rozsypało! Szkoda i rozumiem twój wielki dramat. Bardzo ciężko klei się małżeństwo i wymaga ono pracy obu stron. Najgorzej gdy jedna ze stron małżeństwa poddaje się i nie walczy o jedność. Ale próbuj i bądź dzielny! Mam niestety ciągle za małe doświadczenie w pomaganiu rozwalającym się rodzinom.

Rodzinki jadące do Swarzewa: Dzięki za telefony i informacje o waszych podróżach na Wybrzeże. Kilka rodzinek jedzie właśnie tej nocy na nasze rekolekcje. Ja dojadę do Was w nocy z niedzieli na poniedziałek, ale cieszę się, że już część z Was odpoczywa na plaży i czeka na duchową strawę. Pomódlcie się do Ducha Świętego, aby mnie napełnił mocą i duchowymi pomysłami na te rekolekcje.

August 2nd, 2007 by xAndrzej

Marie-Pole, MaÅ‚a Siostra Baranka opowiadaÅ‚a mi dziÅ›, że zauważyÅ‚a pewnÄ… dziwnÄ… prawidÅ‚owość podczas swojego żebrania poÅ›ród ludzi. Kiedy stuka do drzwi domu, wychodzÄ…cy ludzie niemal natychmiast mówiÄ…, że nic nie potrzebujÄ…, że wszystko majÄ… i żeby sobie poszÅ‚a. Wtedy maÅ‚a siostra odpowiada: “Ale ja potrzebujÄ™, potrzebujÄ™ napić siÄ™ herbaty, potrzebujÄ™ zjeść choćby kromkÄ™ chleba, a przede wszystkim potrzebujÄ™ z Wami porozmawiać”. I nagle ludzie zapraszajÄ… do domów i zaczynajÄ… siÄ™ dzielić. Nie sÄ…dzicie, że to ciekawe? Udajemy na zewnÄ…trz niezależnych, chcemy pokazać przed innymi, że sami sobie dajemy radÄ™ i jesteÅ›my panami siebie. A tak naprawdÄ™ jesteÅ›my bardzo spragnieni Boga, miÅ‚oÅ›ci, drugiego czÅ‚owieka. MÄ…drość maÅ‚ych sióstr, żebrzÄ…cych dzisiaj, tak jak kiedyÅ› robiÅ‚ to Å›wiÄ™ty Franciszek, polega wÅ‚aÅ›nie na tym, że majÄ… odwagÄ™ przyznać siÄ™ do swojego ubóstwa. Ludzie pyszni ukrywajÄ… swoje ubóstwo pod pozorami niezależnoÅ›ci i samowystarczalnoÅ›ci. A przecież potrzebujemy siebie, potrzebujemy przyjaźni, miÅ‚oÅ›ci, bliskoÅ›ci! I co najważniejsze, tylko wtedy, gdy przyznajemy siÄ™ do swojego ubóstwa, Bóg zaczyna dziaÅ‚ać. Kiedy nawet Bogu mówisz, że nic od Niego nie potrzebujesz, że sam sobie poradzisz, to dobry Bóg odsuwa siÄ™ na bok i pozwala ci na twojÄ… samowystarczalność. Tylko, że wtedy nie ma w tobie Boga, bo sam sobie wystarczasz!
Mam dla was zadanie na jutro: powiedzcie komuś, że go potrzebujecie, że nie wystarczacie sobie i potrzebujecie tego konkretnego człowieka. Bo ja, Ksiądz Andrzej, bardzo Was potrzebuję, wszystkich!

Minął właśnie czwartek. Po porannym brewiarzu pojechałem do Małych Sióstr Barnaka. Odprawiłem u nich Mszę świętą wspominając Matkę Boską Anielską. Potem miałem pielgrzymkę po bankach. Niestety, jak nie zdarzy się jakiś cud, szykujemy się do kredytu bankowego. Ale dziś, jakby sam Pan Bóg mówił mi, poczekaj, bo gdzie nie zaszedłem to jacyś bankowi doradcy od kredytów byli na urlopie. W końcu jeden z kompetentnych pracowników wziął ode mnie telefon i obiecał, że zadzwoni i nie zadzwonił przez cały dzień. A więc czekamy i szukamy środków i modlimy się do Boga o mądre rozwiązania.
Po południu troszkę odpoczywałem. Może dwie godzinki poświęciłem na czytanie. Ów, wreszcie trochę naukowych artykułów! Tak, czytanie artykułów to w tej sytuacji mój odpoczynek. Od 16.00 umówieni goście, jedna rodzinka w sprawie chrztu, dwie pary w sprawie ślubu i Rudnikowie w sprawie naszych rodzinnych rekolekcji.
O 19.00 Msza święta. Mimo skromnego audytorium mówiłem nawet kazanie. Po mszy miałem chyba najbardziej integralny i zdrowy sposób spędzania czasu: marszobieg - adoracja Najświętszego Sakramentu i praca przy budowie. To taki duchowy triatlon. Razem z Kubą, Marcinem i Sewerynem pobiegliśmy do kapliczki u Misjonarzy Krwi Chrystusa. Tam przez kilkanaście minut adorowaliśmy Jezusa włączając się do modlitwy Wspólnoty Boga Ojca. PO powrocie z marszobiegu przerzuciliśmy jeszcze stary asfalt z chodnika do naszych dołów na budowie. Piękny wieczór. Biorąc pod uwagę to, że jeszcze modliłem się ponad półtorej godziny to jest się z czego cieszyć. W czasie wieczornej modlitwy otrzymałem słowo z 1 Kor , o tym, że nie mogę być ciągle cielesnym człowiekiem i mam wreszcie przestać pić mleko i przejść na pokarm stały. Paweł wyraźnie pisze, że człowiek cielesny to człowiek słaby. Człowiek duchowy to mocarz w oczach Pana.

Uwagi o ludziach:

Paweł N. - Dziękuję za twoją szybką reakcję na nasze problemy. Wstydziłem się bardzo napisać tę prośbę, ale jak problemy mocno przycisną to człowiek chowa gdzieś głęboko swój wstyd. Cieszę się na spotkanie i jestem wzruszony twoją otwartością na nasze zmartwienia. To naprawdę nasza ostatnia wysoka przeszkoda w budowaniu.

Ks. Zbyszek Zalejski - mój kursowy brat - Sprawiłeś mi wielką radość swoją wizytą. Mam wrażenie, że przeczytałeś mojego bloga i stąd przybiegłeś, żeby choć symbolicznie pomóc nam w budowie. Jesteś gość! Dziękuję za tę cegiełkę na budowę, ale przede wszystkim za braterską solidarność i życzliwość. Jestem dumny, że mam takiego kolegę kursowego!

Marcin Stępień - A jednak cię dopadłem w Mikołajkach. Przepraszam, że przerwałem ci wypoczynek. Podziwiam twoją ekspresową chęć niesienia pomocy. W 15 minut, będąc gdzieś na Mazurach, potrafisz dotrzeć do internetu i przepisów i udzielić mi rady. Wielkie dzięki za pomoc i za troskę. Pozdrawiam wszystkie Twoje wspaniałe dziewczyny: żonę i córki.

Towarzysze marszobiegu - Obiecałem, że na blogu stanę w prawdzie. Więcej szliśmy niż biegaliśmy. Wy pewnie zrobilibyście odwrotnie, ale cóż, jest między nami prawie 20 lat różnicy. I tak jestem Wam wdzięczny, że mnie zabraliście na wasze bieganie i że było naprawdę sympatycznie. Co do kondycji, to jak mnie będziecie dręczyć i wyciągać na bieganie to się poprawię.

Ewa G. - po prostu Żaba z Anglii - Seweryn przekazał mi pozdrowienia od Ciebie. Wielkie dzięki. Bardzo często Was wspominam i myślę o Was. Ostatnio w Chruszczobrodzie, podczas poświęcenia figury Jezusa, właściwie modliłem się tylko za Was i za Roberta. Wierzę, że jest Wam tam dobrze. Ale jak czasem przyjedziecie do Polski to zapraszam na Kilińskiego 132. Trochę za Wamo tęsknię i chętnie powspominam stare dobre czasy.

Bliscy, a najbardziej dalecy

August 1st, 2007 by xAndrzej

Rozmawiałem dziś krótko ze starszą kobietą z Adamowa. Opowiadała mi ze szczegółami chwile grozy jakie przeżyła podczas szalejącej trąby powietrznej. Trąba zniszczyła całkowicie jej dom i budynki gospodarcze. Najdziwiniejszą konkluzją tej pani było stwierdzenie, że pomocy udzielili jej ludzie z daleka. Sąsiedzi z bliska, którzy nie ucierpieli w kataklizmie, nie przyszli nawet z dobrym słowem. Jak trudno jest kochać tych, co są najbliżej. Może dlatego, że będąc z nimi na codzień, znamy ich słabości i nie są już dla nas atrakcyjni. Dlatego, jak to kiedyś już pisałem, boimy się być blisko kogoś, żeby nie być dalej. (To Ks. Jan Twardowski). Ryzyko Boga, który stał się człowiekiem, to ryzyko właśnie takiej bliskości, która może sprawić, że się oddalimy od Niego. Czy tak nie jest? Mamy Boga w zasięgu ręki, jest tak blisko nas w Eucharystii i czasem po prostu jesteśmy bardzo daleko od niego. Natomiast ludzie, prześladowani za wiarę, szukają BOga i bliskości z NIm.
Bóg nie boi się być blisko mnie!
Z samego rana modlitwa z kawałkiem medytacji. Potem wyjazd do Adamowa. Nasi studenci pracowali dziś w zrujnowanym przez trąbę gospodarstwie. Znowu nie mogłem być z nimi. Wróciłem do Częstochowy na spotkanie z Włodkiem i Adamem w sprawie finansów budowy. Jesteśmy w dużym kłopocie. Chcemy zacząć odprawiać już w październiku i brakuje nam na wykończenie.
Kochani! Pomódlcie się mocno w tej intencji. Wiem, że łatwiej się modlić o zdrowie czy wiarę niż o pieniądze, ale Bóg jest Panem wszystkiego. POmódlcie się o to, żeby znaleźli się jeszcze ludzie, którzy wesprą nas na finiszu naszych prac budowlanych. (A może macie jakiś bogatych wujków?) Sługo Boży, Janie Pawle II - wspieraj nas swoją modlitwą, abyśmy mogli wypełnić twój testament i twoją prośbę i zbudować kościół na miasteczku akademickim.
BezpoÅ›rednio po zebraniu odbyÅ‚em jeszcze spotkania z KsiÄ™dzem Redaktorem “Niedzieli” i KsiÄ™dzem Arcybiskupem.
O 15.50 byłem u dentysty, a potem wróciłem do domu na spotanie z kolejną parą młodych ludzi, Moniką i Tomkiem, którzy biorą ślub w niedługim już czasie.
O 19.00 Msza święta a potem razem ze studentami poszliśmy na koncert charytatywny na Placu Biegańskiego. Może w połowie koncertu wycofaliśmy się z Ks. Markiem i oglądaliśmy już drugą część w telewizji. Inicjatywa bardzo ważna i piękna. Jak to dobrze, że takie rzeczy dzieją się w naszym mieście. Brawo nasz archidiecezjalny Caritas.

Uwagi o ludziach:

Włodek Ch. - Jak dobrze, że jesteś. Tak mi czasem przykro, że przez włączenie się w pomoc, masz teraz tyle pracy i tyle kłopotów z naszego powodu. Wierzę jednak, że dzieła dokończymy, a kiedyś te trudy będziemy wspominać jako błogosławiony czas, w którym tak bardzo byliśmy blisko Boga.

Dr Piotr Janik - Dentysta ma coś wspólnego z księdzem. Kiedy ksiądz mówi kazanie z ambony, ludzie nie bardzo mają szansę cokolwiek skomentować. Kiedy dentysta robi pacjentowi zęby, pacjent też jest bez szans, żeby podjąć głos w dyskusji. Dziękuję za przyspieszoną wizytę i jestem pod wrażeniem profesjonalizmu.

Monika, Kinga, Kasia, Agnieszka, Paweł, Piotr, Robert i Tomek - Kolejny raz wielkie dzięki za p racę w Adamowie. Myślę, że słuchanie dzisiejszego koncertu było dla was chwilą radości, że wy też daliście kawałek siebie ludziom, którzy tak bardzo ucierpieli. Wielkie Bóg zapłać!

Ks. Prałat Stanisław Iłczyk - dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej - Gratuluję nie tylko koncertu, ale przede wszystkim czujności i tempa w pomaganiu innym. Cieszę się, że Caritas tak wspaniale zdała egzamin z tej nagłej sytuacji. To zasługa Księdza Prałata.

Next Entries »